cytaty z książek autora "Aleksandra Zielińska"
Nic nie zdarza się dwa razy, a niektóre rzeczy niepotrzebnie zaistniały nawet raz jeden jedyny (Po drugie, Aleksandra Zielińska).
Nigdy nie mrugaj, bo gdy przestaniesz patrzeć, jesteś bezbronny.
Każdy ma taką krainę czarów, na jaką sobie zasłużył...
[...] Nie lubisz liczenia, ale to matematyka stworzyła psychoterapeutów, ośmielę się rzec, że stworzyła nawet wszystkich humanistów, bo jeśli nie rozumiesz matematyki, to twoim jedynym wyjściem są studia humanistyczne.
Każdy ma takie dziecko, jakie sobie znalazł w kapuście.
Przecież życie to sen lunatyka, skąd możemy wiedzieć, gdzie tkwi szaleństwo? Może bycie praktycznym, skrupulatnym i dokładnym to szaleństwo? Porzucanie marzeń to obłęd, ja się przed tym uchroniłem, choć każdy we wsi powie ci coś innego. Nadmiar zdrowego rozsądku to szaleństwo, mówię ci, srebrna dziewczyno.
[...] dzieją się wielkie rzeczy, a potem i tak przychodzi następny dzień i od nowa żyjesz po wielkiej katastrofie".
W wielkich wojnach zawsze cierpią kobiety.
Zawsze takie fakty konstatuję ze zdziwieniem, odnoszę wrażenie, że spóźniłam się na pociąg pod nazwą dorosłe życie albo z niego wyskoczyłam. Albo może wypadłam z torów, zwał jak zwał, i teraz z rowu patrzę, jak omijają mnie śluby, chrzciny i święcenie nowych murów.
(...) przecież tylko leki nas wyzwolą, w koncernach farmaceutycznych nasza nadzieja, jest kolorowy drops na każdy problem, od bezsenności po przeludnienie.
[...] Pod nogami szeleści szare linoleum, przy ścianach szepczą szarzy ludzie, którzy czekają na wizyty od rana, równo z pierwszym autobusem. Ja czekałam rzadko, jeśli pijesz odkamieniacz do rur, to masz pierwszeństwo, kreatywność popłaca.
Ma kręcone włosy jak matka i śliczną buzię, właśnie takie widuje się w reklamach przetworzonego jedzenia.
Mama mówi, że nic nie zdarza się dwa razy. Nic nie zdarza się dwa razy, a niektóre rzeczy niepotrzebnie zaistniały nawet raz jeden jedyny.
Gówno, nie spokój. Bo to najwyraźniej nie była toaleta. Zamiast ścian szyby. Cztery przezroczyste szyby, przez które widzieli mnie wszyscy goście w Łodzi.
Nie jesteś już w Krainie Czarów, Ala, czas stawić czoło życiu, a dorosłość ssie i śmierdzi [...].
Zwykle malują ściany na zielono, ponoć kolor nadziei. Na pewno pomoże umierającym na raka, od razu lżej przenosić się na tamten świat.
Sercem Sorge są kobiety, niestety niektóre z nich złamane.
Nienawidzę lekarzy, biała śmierć, tak jak cukier i sól.