cytaty z książki "Dziecko Odyna"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Rozpamiętywanie błędów popełnionych przez innych to niebezpieczna zabawa. Szybko zbiera się ich zbyt wiele. A jeśli uznasz je za własne, to tylko pogarsza sprawę.
Tylko idioci wybierają jedną ze stron. Bądź po własnej stronie, wtedy pożyjesz dłużej.
Jest się tym, kim jest. I jest się tym, co się robi. Kiedy przychodzi pora, to najlepsze, co można uczynić, i tylko to jest słuszne. Najgorsze to nie robić nic.
Siedzieli ze spuszczonymi głowami, oklapnięci jak członki po chędożeniu.
Głupia myśl, ale pogodziła się już z tym, że głowa wymyśla głupie rzeczy, żeby przetrwać. Wierzy się w to, w co trzeba wierzyć w danych okolicznościach.
- Czy nikt ci się nigdy nie sprzeciwia, Svarteldzie?
- Co to znaczy?
- No wiesz, prosisz kogoś, żeby coś zrobił, a on mówi nie. Albo wyjaśnia, że ma lepszy pomysł.
- Ciekawa teoria. Opowiesz mi o tym innym razem.
(...).
- Nie znajduję powodów do wiary.
- Bardzo niewielu je znajduje. To dlatego potrzebujemy Widzącego.
- On nie istnieje!
- TO NIE CZYNI GO MNIEJ WAŻNYM!
- Wszyscy mamy swoje życzenia, Ilume. Ja na przykład życzę sobie, żeby zostawiono mnie w spokoju, ale Ty wciąż tu stoisz.
- Nigdy nie wierzyłem w nich. Jak mogłem wierzyć w Niego?
[…]
- Bo nie istniało nic innego, w co mógłbyś wierzyć.
Jesteś niebem, jesteś ziemią, wodą i powietrzem. Żywa i martwa.
Chciała mu powiedzieć, że dla niej to było jak wyzwolenie, gdy dowiedziała się, że ostateczna odpowiedź nie istnieje. To oznaczało, że nie ma kogoś takiego, kto miałby zawsze rację. Że nikt nie decyduje o jej losie. Los dziecka Odyna nie był ustalony z góry. Sama była własnym losem. Bez rodziców, bez domu i bez boga. Była wolna.
Siła jest ważna. Miłość jest ważna. Zadbamy o prawdę i sprawiedliwość. Nie w Jego imieniu, ale w moim własnym.
Mężczyźni to jedno, a pijani mężczyźni to coś zupełnie innego, mawiał ojciec.
Śmierć jeszcze nigdy nie rozwiązała żadnego problemu. Śmierć to tylko śmierć. Nigdy nic nie poprawia, i zawsze tak będzie.
- Każdy może dać z siebie wszystko, bez względu na to, kim jest, Syljo.
- Ciemne Cienie nie wydają rozkazów. Wypełniają je. Ja wypełniam rozkazy Ilume.
Hirkę na chwilę zamurowało.
- Ilume umarła...
- Tak. Kto oprócz Ilume potrafiłby wydawać rozkazy ze Slokny?
(…) nie możemy zapominać o tym kim jesteśmy (…) Widzę nasze nazwiska wyryte w złocie. Widzę stół, który ugina się pod ciężarem owoców, orzechów, serów ze wszystkich zakątków świata i win z najlepszych roczników. Widzę lampki olejne zdobione złotem i aksamity na krzesłach. - Przerwał na chwilę by mogli się rozejrzeć. Może ta sala mówi o tym kim jesteśmy. Zamożni, potężni, syci. Możliwe, że zapomnieliśmy kim byliśmy.
-Nikt ci nigdy nie powiedział, że nie możesz odmówić komuś prawa, by cię opuścił?- Rime poczuł jak bardzo obnażyły go własne słowa.
- Zawsze wstajecie o tej porze?
- Nie, zazwyczaj wczesniej. - Uśmiechnął się do niej.
- Wczesniej? Przed chwilą słyszałam sowę!
- Coś jej się pomieszało. Wstawaj.
Ojciec nie umarł. Wilk nie umarł. Stali się tylko czymś innym.
Im dłużej się coś powtarza, tym bardziej to się staje prawdą.
I tobie. Tobie, który zawsze czytałeś książki nieznane wszystkim innym. Dziwakowi, który siedział w ostatniej ławce w klasie. Tobie, który dorastałeś w ciemnej piwnicy, gdzie o twoim losie decydował rzut kośćmi. Tobie, który wciąż przebierasz się za kogoś innego. Tobie, który nigdy nie potrafisz się do końca dopasować i któremu często się wydaje, że jesteś w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie. To jest książka dla ciebie.
Jest tym, kim jest, ale ma wybór. Może wybrać, że postąpi inaczej, i może wybrać, że nie ucieknie.
Miał własny język, którego trzeba było się nauczyć, ale gdy się już go opanowało, wszystko miało sens.
Urt posiadał to czego brakowało większości członków wewnętrznego kręgu. Był bezpośredni. Mówił jak jest a nie w sposób tak zawoalowany, że słowa stawały się niejednoznaczne bądź wyzute z jakiejkolwiek treści.
Tak brzmiało pierwsze przykazanie Widzącego. Nic nie jest doskonałe. Nic nie trwa wiecznie.