cytaty z książki "Przeminęło z wiatrem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nigdy nie rozumiała tych dwóch mężczyzn, których kochała, i dlatego straciła ich obu. Miała niejasne przeczucie, że gdyby kiedykolwiek rozumiała Ashleya, nie mogłaby go kochać, gdyby rozumiała Retta, nie straciłaby go nigdy.
Nigdy nie lubiłem cierpliwie zbierać połamanych kawałków i zlepiać ich razem, i wmawiać sobie, że sklejona całość jest równie ładna jak nowa. Co jest złamane - zostanie złamane - i wolę wspominać to takim, jakim było w najlepszych chwilach, niż sklejać i przez całe życie patrzeć na ślady połamań.
Bóg stworzył kobietę istotą lękliwą i pokorną, jest więc coś nienaturalnego w kobiecie, która niczego się nie boi...
Walka jest jak szampan. Uderza równie szybko do głowy tchórza jak bohatera. Każdy dureń może być odważny na polu bitwy, bo ma do wyboru albo męstwo, albo śmierć.
(...) życie nie nauczyło jej jeszcze, że nie zawsze ten wygrywa wyścig, kto biegnie najprędzej.
Niełatwo jest odzyskać zatopiony ładunek, a jeżeli się go nawet wyławia, jest zwykle uszkodzony bezpowrotnie. Dlatego obawiam się, że jeżeli stać cię będzie na wyłowienie z odmętów honoru, cnoty i dobroci, wyrzuconych za burtę, przekonasz się, że morze je odmieniło, lecz nie w rzeczy dziwne i piękne.
Silni stworzeni są do panowania, a słabi do ulegania.
Zielone oczy w jej słodkiej twarzyczce tchnęły buntem oraz wolą życia i wyraźnie nie pasowały do wytwornych manier, wpojonych za pomocą łagodnych nauk matki i ostrzejszych pouczeń niani. Bo oczy należały tylko do Scarlett.
Widziała teraz zupełnie jasno, że był tylko dziecinną zachcianką, wcale nie ważniejszą od ochoty posiadania kolczyków z akwamaryn, które wreszcie wyprosiła u Geralda. Bo kiedy już miała kolczyki, straciły dla niej natychmiast wartość, jak traciło ją wszystko raz zdobyte, z wyjątkiem pieniędzy.
Śmierć, podatki i rodzenie dzieci! Żadne z tych rzeczy nie przychodzi nigdy w porę!
Scarlett królowała teraz w Tarze niepodzielnie. Jak u wielu osób, niespodzianie wyniesionych do władzy, tak i u niej na plan pierwszy wybiła się skłonność do poniewierania ludźmi. Nie dlatego, iżby była z gruntu niedobra. Była tak przerażona odpowiedzialnością i niepewna siebie, że stawała się surowa dla innych, aby nie domyślili się jej słabości i nie odmawiali posłuszeństwa.
Jeżeli ma się dość odwagi lub dość pieniędzy, można sobie doskonale poradzić bez dobrej opinii.
Powiedziałem pani kiedyś, że są dwa momenty sprzyjające robieniu dużych majątków, jeden, gdy się kraj buduje, drugi - gdy się rozpada w gruzy. Na budowie zarabia się powoli, na zniszczeniu prędko.
Tak, Rett był brutalny, był nierówny, nie można było na nim polegać i trudno było przewidzieć, kiedy tępa broń, którą mu się w niebacznej chwili dało do rąk, zmieni się w ostry sieczny miecz. Ale, trzeba to przyznać - był równie podniecający jak wypita ukradkiem szklanka koniaku!
Nie mogę już o tym teraz myśleć. Jeśli choć przez chwilę jeszcze będę się nad tym zastanawiać to zwariuję. Pomyślę o tym jutro.
Znudziło mi się ciągle udawać i nigdy nie móc robić tego, co chcę. Znudziło mi się udawać, że jem jak ptaszek, i chodzić, kiedy właśnie mam ochotę biegać, i mówić, że słabo mi po walcu, kiedy mogłabym tańczyć przez dwa dni i nie czuć zmęczenia. Znudziło mi się mówić: „Jaki pan nadzwyczajny!” do głupich chłopców, którzy nie mają nawet ćwierci tego rozumu co ja, i udawać, że nic nie rozumiem, aby mężczyźni mogli mi wszystko tłumaczyć i aby byli dumni, że to robią...
Ziemia jest jedyną rzeczą w świecie, która jest coś warta, [...] bo to jedyna trwała rzecz w świecie! O tym nie zapominaj! To jedyna rzecz, dla której warto pracować, warto walczyć i warto umierać.
Widziałem moich przyjaciół z dzieciństwa rozdzieranych na sztuki, słyszałem rżenie zdychających koni i poznałem, jakie straszne, obezwładniające jest uczucie, że ludzie chwieją się i plują krwią, kiedy do nich strzelam. To jednak nie była najgorsza strona wojny, Scarlett. Najgorzej było z ludźmi, z którymi musiałem żyć. Przez całe swoje życie chroniłem się przed ludźmi, starannie dobierałem sobie nielicznych przyjaciół. Wojna jednak nauczyła mnie, że stworzyłem sobie świat sztuczny, zapełniony marami zamiast ludzi. Nauczyła mnie, jacy są ludzie naprawdę, ale nie nauczyła mnie, jak z nimi żyć.
Na twarzy jej malowało się zdumienie rozpieszczonego dziecka - dziecka, którego zachcianki zawsze spełniano i które po raz pierwszy styka się z brutalnością życia.
Ach, wszystko to działo się, jak już powiedziałam, pięćdziesiąt lat temu, ale od tego czasu nigdy już nie bałam się niczego ani nikogo, bo poznałam najgorsze, co może się człowiekowi zdarzyć. A ten brak obawy często przysparzał mi wiele kłopotu i pozbawił mnie wielu chwil szczęścia i spokoju. (...) Scarlett, zachowaj sobie zawsze coś, czego byś się bała, i coś, co byś kochała...
Murzyni byli chwilami irytujący, byli głupi i leniwi, cechowała ich jednak lojalność, której nie można było kupić za pieniądze, poczucie solidarności ze swymi właścicielami, które sprawiało, że nie wahali się nawet narażać życia, aby się przysłużyć domowi.
- Scarlett - rzekł Gerald z nutą stanowczości w głosie, pierwszą, jaką słyszała od czasu swego powrotu - teraz już dość. Nie wiesz, co to trunek, i za chwilę będziesz wstawiona.
- Wstawiona? - Roześmiała się złym śmiechem. - Wstawiona? Mam nadzieję, że się upiję. Chciałabym być pijana jak szewc i o niczym nie pamiętać.
Ojciec nigdy nie przyjdzie do siebie – Scarlett uznała teraz tę prawdę (...) – i do końca życia będzie czekał na Ellen i słuchał,
czy nie nadchodzi.
Przebywał w jakiejś dalekiej mglistej krainie, gdzie czas stał w miejscu, a Ellen zawsze była w sąsiednim pokoju.
Główna sprężyna jego życia pękła z chwilą jej śmierci, a z nią razem minęła jego pewność siebie, zawadiactwo i wielka
żywotność. Ellen była widownią, przed którą rozgrywał się dramat życia Geralda O’Hary. Teraz kurtyna zapadła
na zawsze, lampy zostały zgaszone, widzowie znikli nagle, a stary, zdumiony aktor został na scenie sam.
Mężczyzna był właścicielem majątku, kobieta zaledwie rządziła nim. Mężczyzna zyskiwał pochwały za dobre rządy, a kobieta chwaliła jego mądrość. Mężczyzna ryczał jak byk, kiedy drzazga weszła mu w palec, a kobieta nie śmiała jęczeć przy porodzie, aby mu nie zakłócać spokoju (...).
Pomyślę o tym wszystkim jutro, w Tarze. Zniosę to wtedy lepiej. Jutro pomyślę, jak go odzyskać. Mimo wszystko, życie się dzisiaj nie kończy.
Świat cały nie zdoła nas pokonać, gubimy się jednak sami przez zbyt mocne pragnienie rzeczy, których już nie posiadamy.
Nawet najbardziej nieśmiertelna miłość może się wyczerpać.
Nie wolno dopuścić, by los nami pomiatał, trzeba ciągle iść do przodu.