cytaty z książek autora "Wojciech Żukrowski"
Taniec, jak pierwotna modlitwa, taniec jak skrót dziejów świata, stworzenia tego, co żyje. Każdy widzi to, czego pragnie: jeden poezję, wdzięk ruchów i tradycyjną szkołę gestu o sakralnym znaczeniu, inny chłonie tylko ładną, młodą dziewczynę, która klaszcze w posadzkę bosymi stopami umalowanymi czerwono i sypie gradem dzwonków...
Gdyby zebrać wszystkie stopy świętego Wawrzyńca, okazałoby się, że był stonogą.
Poczucie nadrzędności podsycają gazety, filmy, krąg znajomych.
Życie jest okrutne, a ja nie chcę być cukiernikiem (...).
Gdyby Czarnogórzec napisał Iliadę, do dziś byłaby nie odkryta...
Nie lubię wnioskować na podstawie oderwanego faktu, wolę zestawiać w pewne ciągi, dłużej trwa, ale się opłaca.
A najbardziej miny pokrzywdzonych robią ci z wczorajszego plutonu...
Chciał biec za oddalającymi się kobietami i nie mógł postąpić kroku. Pojął w olśnieniu ,że kocha , to przejęło go zachwytem i lękiem.
Musimy tak popędzać kobyłę historii, jak powiedział poeta, żeby nikt nie miał czasu obejrzeć się za siebie, spostrzec to, co widzą w klasie bardziej rozgarnięci uczniowie, że ,,myśmy to już przerabiali, my już nawet wiemy, że to nam nie może wyjść - i tym razem - na zdrowie!". Dlatego trzeba wyrywać karty historii, wklejać nowe, choć numeracja niby się zgadza.
Kiedy już będę leżała spokojnie, nie widząc sufitu bielonego wapnem, przy otwartym oknie, w chłodzie mokrego maja, połóżcie kilka konwalii na nieruchomej piersi. Konwalia – mówią – dobra na serce.
-Ale powiedz pan tak naprawdę, z czego pan te książkipisze-popatrzyła na półki- z innych książek je pan składa czy wszystko z głowy?
-Z życia, droga pani, od ludzi, właśnie takich jak pani. Kurka też dziobie różne ziarnka..I potem znosi jajko.
Szerokie łoże, miękko uginający się materac, rzucić się i uświadomić sobie z ulgą: dzień się przetoczył.
Czy u niego tu-pogrzebała palcem we włosach-zawsze tak pobełtane,nigdy się nie ustoi mąt,żeby jakaś rozsądna myśl błysnęła?...
... zaczynają więc po swojemu, od gwoździ i motyk, od żarówki i aspiryny, ale za parę lat i ATOM będą mieli na usługi swojego SMOKA.
...
- Co czwarty człowiek na świecie jest Chińczykiem, oni mają swoje olbrzymie problemy: wyżywić, odziać, rozwinąć umysłowo te setki milionów, co roku ich przybywa. Muszą być surowi, aż okrutni w wyrzeczeniu. Biali przez wiek nimi gardzili, ale i czuli lęk. Cieszyli się z niepowodzeń, pomagali we wzajemnym wytrącaniu, chcieli żeby pomoc dawała pewność, jaką daje tylko zależność. Ale to się nie powtórzy. Na to oni, skoro już się zjednoczyli i mają świadomość siły, jaką tworzą, nigdy nie przystaną.
-Zostań z Bogiem-...
...- Z Bogiem - rozważał Chińczyk - to znaczy zostań sam. My tylko na siebie możemy liczyć towarzyszu.