cytaty z książki "Bez opamiętania"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Życie składa się jedynie z wiecznych małych „teraz”, kiedy człowiek nie jest w stanie robić tego, co by chciał robić. Nie istnieje żadne „później”, bo nawet „później” stanie się jakimś teraz.
Było dla niej czymś nowym, że w miłości gniew jest zabroniony. Nie mogła przyjąć do wiadomości, że jeden jedyny wybuch gniewu, ten, który zawarła w SMS-ie tamtego sobotniego wieczora po wyjściu z kina, kiedy zobaczyła ciemne okna w jego pomieszczeniach, wystarczył, by wszystko zepsuć. Wprost przeciwnie, sądziła, że gniew jest dozwolony, zwłaszcza jeśli jest się ze sobą blisko.
(...) wypowiedzi mogą być lekkie jak popiół i równie szybko jak on stygną. Sypią się opieszale, opadają, wirują. Słowa nie są solidnym świadectwem poglądów i prawd. To dźwięki wypełniające ciszę.
Ci, którzy mają władzę, też urodzili się bezsilni i to poczucie pozostaje w nich do końca życia, daje się zauważyć zwłaszcza w chwilach, gdy postępują błędnie.
Jedyną bronią kochającego jest przestać kochać. Żeby kochany uważał tę miłość za nie wiadomo jak uciążliwą i dławiącą, to jej utrata boli, nawet jeśli nigdy jej nie chciał. Ta nowa obojętność zmienia równowagę władzy, pojawia się lęk, że w teraz już nie zakochanych oczach człowiek będzie wyglądać śmiesznie i pospolicie.
Sprecyzowane informacje łatwiej znieść niż mało konkretne. A to z powodu Nadziei i jej
natury. Nadzieja jest pasożytem w ciele człowieka i żyje w pełnej symbiozie z ludzkim sercem.
Nie wystarczy włożyć obcisłego sweterka, by ją zamknąć w ciemnym zakamarku. Głodowe
jedzenie też nie pomaga, pasożyta nie można skazać na chleb i wodę. Trzeba całkowicie
ograniczyć dostarczanie mu pokarmu. Jeśli Nadzieja może zdobyć tlen, to go zdobędzie. Tlen znajduje się w źle użytym przymiotniku, w przeniesionym przysłówku, w geście współczucia,
w ruchu ciała, w uśmiechu, błysku oka. Ten, kto ma nadzieję, stara się nie wiedzieć, że empatia
to siła mechaniczna. Automatycznie wykonuje obojętne rzeczy świadczące o troskliwości, by
chronić i siebie, i cierpiącego.
Nadzieję trzeba zagłodzić na śmierć, by nie uwodziła i nie oślepiała swojego żywiciela.
Nadzieję można uśmiercić jedynie brutalnie, z pełną świadomością. Jest okrutna dlatego, że
wiąże i usidla. Kiedy pasożyta Nadzieję odłączy się od jej żywiciela i nosiciela, wówczas nosiciel umiera lub odzyskuje wolność. Nadzieja, to trzeba powiedzieć, nie wierzy w przemianę najgłębszej woli osoby kochającej. Nadzieja, która zamieszkuje ludzkie serce, wierzy, że wola już istnieje, że kochający właściwie – właściwie chce czegoś, czego udaje, że nie chce, albo czegoś, czego udaje, że chce. Chce tego, do czego pragnienia zły świat ją namawia. Krótko mówiąc wierzy, że nie jest tak, jak się zdaje. Że ten ledwo majaczący cień czegoś innego to prawda.
Tym jest Nadzieja.
Nikt nie może ukrywać przed sobą samym własnego upojenia szczęściem. Mówi się, że zerwanie zawsze bywa trudne. Jednak ten zakochany w kimś innym nie może być równocześnie nieszczęśliwym, nie naprawdę. Może być przytłoczony poczuciem winy i zamieszaniem, jakie go teraz czeka, może współczuć temu drugiemu. Ale zakochanie jest
czymś totalnym, a nawet totalitarnym. Obejmuje wszystko, co się robi i myśli, stąd bierze się
jego dewastująca siła.
To ciągłe gadanie, do którego wzgardzony wciąż się ucieka. To ciągłe gadanie. Ten, kto
wzgardził, nigdy nie ma potrzeby gadania.
Jeśli w ogóle ktokolwiek, to już na pewno Ester powinna wiedzieć, że ten, kto porzuca,
nie cierpi, ten kto porzuca, nie potrzebuje rozmawiać, bo nie ma o czym. Ten, kto porzuca, ma jasność. Odrzucenie to jest wielki ból. Ten, kto został porzucony, odczuwa potrzebę wiecznego rozmawiania. A całe to gadanie to tylko próba doprowadzenia drugiej strony do świadomości, że się pomyliła, że gdyby tylko dostrzegała prawdziwą naturę rzeczy, nigdy by nie wybrała tak, jak wybrała i nie przestałaby kochać. Gadanie nie jest po to, by coś wyjaśnić, jak twierdzi gadający, ale po to, by przekonywać, zagadywać niepokój.
Tymczasem rozmawianie nie ma sensu. Szczerej odpowiedzi i tak się nie dostanie, ale
o to właśnie chodzi. Człowiek zdradza i jest zdradzany, i nie ma o czym mówić, bo nie ma
żadnych powinności, jeśli nie ma woli. To, co się robi z litości, niewiele jest warte, jeśli druga strona wyobraża sobie, że jest to robione z miłości.
Kłopot fizyków: że nie pamiętamy tego, co jeszcze się nie przytrafiło.
Kłopot filozofów: że pamiętamy coś tylko dlatego, że się przytrafiło.
Kłopot psychologów: że pamiętamy to, co nam pasuje.
Kłopot polityków: że ludzie mają pamięć.
Kłopot medyków: że pamięć zawodzi.
Kłopot nieszczęśliwie zakochanych: że pamięć tego, co się stało, nas zmienia.
W przeżywaniu szczęścia samo szczęście pojawia się rzadko . Ono zawiera się w oczekiwaniu szczęścia i prawie wyłącznie w nim.
Ja myślałam, że jest odwrotnie, że zakochanie
czyni człowieka bezkrytycznym i nieskłonnym do ocen.
– Nieskłonnym z pewnością się jest. Ale nie bezkrytycznym, raczej ścisłym. Jeśli
ukochany okazuje się człowiekiem godnym pożałowania, pełnym sprzeczności i słabym,
wszystko to sprawia, że kocha się bardziej.
Główny problem polega na tym, iż działania innych tłumaczymy behawiorystycznie, patrzymy na nie z zewnątrz i obiektywnie. Nasze własne rozumiemy fenomenologicznie, z wnętrza świadomości. To jest dylemat człowieka. I dlatego wszyscy mamy takie głębokie zrozumienie dla własnych działań, a tak niewielkie dla poczynań innych.
Opanowania człowiek prawie nigdy nie musi żałować. Niemal zawsze natomiast chcielibyśmy cofnąć gniew i awanturę.
Den som bromsar bestämmer alltid. Den som vill minst har mest makt.
Ingen av dem var riktigt intresserad av henne men båda var intresserade av honom.
Kłamstwo, jako ucieczka od poprawności, jest oporem przeciwko uczciwości z totalitarnymi roszczeniami.