cytaty z książek autora "Magdalena Kordel"
Wyjście zawsze się znajdzie, a jak nie, to trzeba je wybić. Chociażby łomem
(...) nie ma brzydkich kobiet. (..) kobieta kochana i doceniana od razu staje się piękniejsza.
A potem... Potem zacząć wszystko od nowa z jutrem jeszcze wolnym od błędów.
Mężczyźni jak ognia boją się uzależnionych od nich kobiet. Taka kobieta nie ma własnych zainteresowań, własnego zdania. Staje się lalką, a zabawki po prostu się nudzą.
Dwór nadaje się świetnie na schronienie. Nie bez powodów to miejsce zostało nazwane Przystanią. Nie raz i nie dwa w jego murach spokój odnajdywali ci, którzy najbardziej go potrzebowali. Ten dom ma coś takiego w sobie... Coś, co trudno ubrać w słowa. On umie przytulać.
Tylko jedna rzecz w tym wszystkim sprawiała mi duży dyskomfort - świadomość, że marzenia w końcu się kończą, a konfrontacja z rzeczywistością zwykle bywa bolesna
Bo święta od tego są. Żeby być dobrym dla drugiego człowieka.
Nie można tkwić w miejscu, bo życie ma to do siebie, że jest ruchliwe i dynamiczne.
Bo ważne jest tylko to, co zrobisz teraz. Teraz jest najważniejszą chwilą w życiu każdego człowieka. Nie jutro, od którego planuje się zazwyczaj wszystko zacząć, a którego jeszcze nie ma. Nie wczoraj, na które nie mamy żadnego wpływu, bo już minęło. Ale teraz.
(...) jednak człowiek jest zwierzęciem stadnym i niezbyt dobrze się czuje, gdy jest sam jak palec.
Jak się jest samotną kobietą, trzeba o siebie dbać, nie bacząc na koszty
(...) najpierw ochłoń, a potem mów, bo wypowiedzianych słów nie da się już cofnąć.
Kiedy zaczynają się wokół ciebie gromadzić ludzie, którym na tobie zależy, to okazują ci troskę. I nie zawsze musi ci się to podobać, bo czasem może ci się wydawać, że usiłują włazić z butami w twoje życie. Jednak jest to wyznacznik tego, że nie jesteś im obojętna... I tego, że nie jesteś już sama. Nie jest samotny ten, kto ma kogoś do kochania... Nie wiem, kto to powiedział, ale miał rację.
Krzyczymy o magii świąt, a zapominamy, czym ona rzeczywiście jest... Grunt jednak, żeby się nie dać, żeby nie pójść z tłumem...
Jestem z gatunku tych, którzy uwielbiają wąchać książki. Ale spokojnie, jest nas więcej i jeszcze nie słyszałam, żeby to było szkodliwe. A poza tym powiem ci w sekrecie, że jeżeli komuś kiedyś uda się stworzyć perfumy o zapachu kartek albo biblioteki, to ten ktoś zbije fortunę – dorzuciła (…)”.
Być stuprocentowym człowiekiem, to znaczy kochać, trwać i dawać od siebie tyle, ile tylko jest się w stanie. I wtedy nasz świat będzie lepszy.
Uwierzyłam, bo chciałam uwierzyć, że tak jest lepiej. (...) A tak naprawdę było lepiej dla mnie.
Bo o to przecież chodziło w święta. O łzy wzruszenia, o zrozumienie i o drugiego człowieka. O to, że tak jak co roku tego dnia znów na świat przyszła maleńka miłość, która miała tylko jedno pragnienie: zostać wśród ludzi i dawać im nadzieję.
Najgorzej jest z tymi, u których pozornie wszystko jest w porządku. Ktoś, kto ma jeszcze siłę płakać, ma zarazem siłę, by o siebie zawalczyć.
(...)żal to strata czasu, to przeszłość, która okalecza cię z teraźniejszości.
[...] rodzimy dzieci nie po to, aby brać je w niewolę i zmuszać, by szły wytyczonymi przez nas drogami, ale po to, żeby szukały własnych ścieżek i spełniały własne marzenia, niekiedy zupełnie inne niż te, które my mamy.
Ot i życie (...). Nic w nim nie ma pewnego. Ale może właśnie tak ma być, żeby móc w pełni docenić wszystkie jego walory. W końcu łatwiej się cieszyć, gdy wpierw dotknął nas smutek, a lojalność nabiera innego wymiaru, kiedy zestawimy ją z fałszem niby-przyjaciół.