cytaty z książki "Tango"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Ja chcę być lekarzem.
- Taki wstyd w rodzinie! A ja marzyłam, że będzie artystą. Kiedy nosiłam go jeszcze w łonie, biegałam po lesie nago, śpiewając Bacha. Wszystko na nic.
- Widocznie mama fałszowała.
Jeżeli sami nie nadamy rzeczom jakiegoś charakteru, utoniemy w tej nijakości.
Artur: Śmierć... wspaniała forma.
Stomil: Tylko trochę nieżyciowa.
No to znaczy, że mama nie jest szczęśliwa. Bo mama się wstydzi. Każdy się wstydzi być nieszczęśliwym. To tak jak nie odrobić zadania albo mieć pryszcza. Wszyscy, którzy nie są szczęśliwi, czują się winni jak przestępcy.
Chciał zwyciężyć wszystkojedność i bylejakość. Żył rozumem, ale zbyt namiętnie. Za to zabiło go uczucie, zdradzone przez abstrakcję.
Nic nie jest poważne samo w sobie, nie jest w ogóle żadne. Wszystko jest nijakie. Jeżeli sami nie nadamy rzeczom jakiegoś charakteru, utoniemy w tej nijakości. Musimy stworzyć jakieś znaczenia, jeżeli ich nie ma w naturze.
A teraz znajdziemy ideę(...)
- Postęp, proszę pana.
- Ale jaki postęp?
- Postępowy. Do przodu.(...)
- A tył?
- Tył też do przodu.
- Ale wtedy przód będzie z tyłu?
- Zależy, jak patrzeć. Jak od tyłu do przodu, to wtedy przód będzie z przodu, choć do tyłu.
- To jakieś mętne.
- Ale postępowe, proszę pana.
Geńka, dość tych ekstrawagancji! Co to za umieranie! Tego nigdy nie było w naszej rodzinie!
- Czy długo zostaniesz u nas?
- Nie wiem. Powiedziałam mamie, że może już nie wrócę.
- A ona co na to?
- Nic. Nie było jej wtedy w domu.
- Dobrze, dobrze. A czy ja protestuję? Ale wolno mi chyba mieć swoje własne zdanie?
- Oczywiście, jeżeli tylko zgadza się z naszym zdaniem, dlaczego nie?
Buntować się przeciw wam? A kto wy jesteście? Bezkształtna masa, amorficzny stwór, zatomizowany świat, tłum bez formy i konstrukcji. Waszego świata już nie można nawet rozsadzić. Sam się rozlazł.
Nie rozumiem was. Jesteście tacy inteligentni, a jak tylko człowiek zechce zrobić coś tak zwyczajnego jak zgon, to wszyscy się dziwią. Co za ludzie!
Przez chwilę byłeś człowiekiem. I znowu chcesz zostać apostołem, ty diable?
Jest tylko jedna zasada: nie krępować się i robić to, na co ma się ochotę. Każdy ma prawo do własnego szczęścia.
Nowe życie! Ja nie wiem, co robić ze starym, a ojciec mi tu jeszcze mówi o nowym życiu. To już trochę za dużo.
ALA- (siada przed lustremm. Dzwony nadal) ,,Dlaczego wy wszyscy pogardzacie sobą nawzajem?
ELEONORA- Sama nie wiem. Może dlatego, że nie mamy się za co szanować?
Czy ojciec nie rozumie, że odebraliście mi ostatnią szansę? Tak długo byliście antykonformistami, aż wreszcie upadły ostatnie normy, przeciw którym można się było jeszcze buntować. Dla mnie nie zostawiliście już nic, nic! Brak norm stał się waszą normą. A ja mogę się buntować tylko przeciw wam, czyli przeciwko waszemu rozpasaniu.
W gruncie rzeczy wcale mi się nie podoba ta konwencja braku konwencji.
- Bo... bo... nie wypada.
- No widzisz. Twoja odpowiedź nic nie znaczy, nie wytrzymuje analizy intelektualnej. Jest typową odpowiedzią konwencjonalną.
Kiedy tragedia jest już niemożliwa, a farsa nudzi, pozostaje tylko eksperyment.
ELEONORA:
Taki wstyd w rodzinie! A ja marzyłam, że będzie artystą. Kiedy nosiłam go jeszcze w łonie, biegałam po lesie nago, śpiewając Bacha. Wszystko na nic.
ARTUR:
Widocznie mama fałszowała.
I coście stworzyli? Ten burdel, gdzie nic nie funkcjonuje, bo wszystko dozwolone, gdzie nie ma ani zasad, ani wykroczeń ?
EUGENIA Przecież to furiat! Stomilu, dlaczegoś go spłodził? Co za lekkomyślność!