cytaty z książek autora "J.D. Salinger"
Lepiej nikomu nic nie opowiadajcie. Bo jak opowiecie – zaczniecie tęsknić
Jeżeli ktoś umarł, to jeszcze nie powód, żeby go przestać lubić, zwłaszcza jeżeli to był ktoś tysiąc razy sympatyczniejszy niż inne znajome osoby, które żyją.
Dla człowieka niedojrzałego znamienne jest, że pragnie on wzniośle umrzeć za jakąś sprawę; dla dojrzałego natomiast - że pragnie skromnie dla niej żyć.
Stale muszę powtarzać: „Bardzo mi przyjemnie...” facetom, z którymi spotkanie wcale mi nie robi przyjemności. Ale jeżeli chcesz, bracie, żyć, musisz te komedie odgrywać.
Wystarczy pleść jakieś głupstwa, których nikt nie może zrozumieć, a ludzie zrobią wszystko, czego od nich zażądasz.
Wydaje mi się, że ten upadek, ku któremu dążysz, to upadek szczególny, wyjątkowo przerażający. Człowiekowi, który spada w przepaść, nie dana jest świadomość ani poczucie, że znalazł się na dnie. Po prostu stacza się i stacza coraz bardziej. A tak się akurat dzieje, że spotyka to ludzi, którzy w tym czy innym momencie swojego życia poszukiwali czegoś, czego ich środowisko dać im nie mogło. W każdym razie takie mieli wrażenie. I którzy zrezygnowali z poszukiwań. Zrezygnowali, zanim tak naprawdę w ogóle je zaczęli. Rozumiesz mnie?
Niektóre rzeczy powinny by zostawać zawsze nie zmienione. Żeby można je wpakować do jednej z tych wielkich oszklonych szaf i tak je przechowywać.
Wszystko mi jedno, niech pożegnanie będzie smutne albo nieprzyjazne, ale niech wiem, że się żegnam.
(...) często człowiek sobie nie zdaje sprawy, co go najbardziej interesuje, dopóki nie zacznie mówić o czymś innym, mniej interesującym.
Te cholerne filmy. Potrafią zrobić człowiekowi wodę z mózgu.
Dopiero wtedy wiem, że mnie książka naprawdę zachwyciła, jeżeli po przeczytaniu myślę o jej autorze, że chciałbym z nim się przyjaźnić i móc po prostu telefonować do niego, ile razy przyjdzie mi ochota
W każdym razie wyobrażam sobie małe dzieci, które hasają na wielkim polu wśród łańców żyta. Tysiące dzieciaków, a w pobliżu nikogo - nikogo z dorosłych - oprócz mnie. A ja stoję na skraju jakiegoś strasznego urwiska. Moim zadaniem jest łapać każdego, kto zbliży się do przepaści - jeśli któreś z dzieciaków rozpędziłoby się, nie patrząc, dokąd biegnie, wtedy pojawiałbym się ja i łapałbym go, żeby gówniarz nie spadł. Tym zajmowałbym się przez cały dzień. Czuwałbym nad tymi dziećmi w zbożu. Wiem, że to głupie, ale tylko coś takiego chciałbym w życiu robić. To strasznie głupie, wiem
Sądzę, że wkrótce już będziesz musiał uświadomić sobie, dokąd chcesz dojść. A kiedy sobie uświadomisz, musisz natychmiast wyruszyć w drogę. Natychmiast. Nie wolno ci tracić ani chwili. Tobie - nie wolno.
Kombinowałem, że nadałbym się na przykład do obsługi stacji benzynowej, mógłbym pompować benzynę do samochodów. Zresztą było by mi wszystko jedno, jaką pracę dostanę. Byle nikt mnie nie znał, byłem ja nawzajem nie znał nikogo. Wymyśliłem sobie na to sposób: będę udawał głuchoniemego. Jako głuchoniemy nie będę musiał z nikim prowadzić głupich rozmów bez sensu. Kto będzie miał do mnie interes, napisze kilka słów na kartce i podsunie mi pod oczy. Prędko się ludziom takie rozmówki sprzykrzą i dadzą mi spokój aż do końca życia
Od razu jednak poczułem, że jestem w domu. (…) Nie wiem, skąd się ten zapach bierze. Ani to kalafior, ani perfumy – nie mam pojęcia, co tak pachnie, do cholery – ale człowiek od razu czuje, że jest w domu.
I ten gość w którymś momencie mówi, że kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać. To była denna książka - wiem - ale ten kit o skrzypcach utkwił mi w głowie.
Cholerne pieniądze. Zawsze w końcu człowiekowi ością w gardle staną
Nie powinno się być ani trochę tchórzem. Jeżeli sytuacja tak wygląda, że należy komuś dać w szczękę i jeżeli czujesz po temu ochotę - powinieneś, bracie, walić i nie pytać.
(...) nie jesteś pierwszą ludzką istotą, w której postępowanie innych ludzi obudziło zamęt, strach, a nawet obrzydzenie. Bynajmniej nie jesteś pod tym względem pierwszy ani jedyny, a stwierdzenie tej prawdy na pewno doda ci otuchy i bodźca.
Wrażliwy. A niech mnie! Ten prymityw miał wrażliwość deski klozetowej.
Wiedza powinna prowadzić do mądrości i jeśli tego nie robi, jest tylko obrzydliwą stratą czasu.
I knew it wasn't too important, but it made me sad anyway.
Dla człowieka niedojrzałego znamienne jest, że pragnie on wzniośle umrzeć za jakąś sprawę; dla dojrzałego natomiast – że pragnie skromnie dla niej żyć.
Lepiej nigdy nikomu nic nie opowiadajcie. Bo jak opowiecie – zaczniecie tęsknić.