cytaty z książek autora "Dawid Bieńkowski"
O słodkie lata 90. Rozkoszny czasie nieograniczonych możliwości. Czasie naizwnej wiary, że rzeczywistość będzie lepsza, sprawiedliwsza, uczciwsza. Chwilo po stworzeniu świata, kiedy tak fascynuje wszystko, co się dzieje po raz pierwszy... O naiwny czasie naiwnej wiary, że wszystko może się zmienić... Jakie mieliśmy do siebie zaufanie wierząc, że kiedy obdarzy się nas wolnością, to będziemy potrafili z niej rozumnie korzystać.
Wybory? Artur, jakie wybory, człowieku. A gdzie ja miałem do tego wszystkiego jeszcze głowę? Zresztą powiedz mi, czy to cokolwiek zmienia, którzy nami rządzą? Człowiek jeszcze głosował w tych prezydenckich z Wałęsą i Kwaśniewskim, ale potem... No powiedz czy to coś zmienia? Przedtem byli towarzysze, a teraz będzie brat premier, siostra marszałek i przeor minister. I koniec końców to my ich wszystkich musimy utrzymywać.
Może najwyższy czas pożegnać się z positivną rodziną... Ale to też niczego nie rozwiązuje... Z deszczu pod rynnę... Gdzie się obejrzysz, positivna rodzina. Wszędzie. Czy tutaj, czy gdziekolwiek, zawsze będzie to samo. Wszędzie zostawią ci tylko dwie godziny na telewizję przed snem...
Zwyciężyliśmy, pokazaliśmy, że nawet na kolanah bedziemy wyprostowani. To było wielkie zwycięstwo, bo nigdy w żadnej walce nie chodziło nam przecież o zwycięswo militarne. Nam zawsze chodzi o zwycięstwo moralne, o zwycięstwo duchowe, które tak wzmacnia następne pokolenia!- krzyknął Dziadek.- Chodzi o honor i godność!
Polak, kiedy idzie rozmawiać, to w Bój wyrusza. Polak nie ma argumentów, ma zawsze Świętą Rację.