cytaty z książek autora "Wacława Zimoląg-Szczepańska"
Nie napiszę tego słowa, bo ono nie może wyjść spod mego pióra, bo on zawsze będzie żyć we mnie i w mej pamięci... Tylko żal przeogromny dusi mi krtań, tylko łzy zalewają mi oczy, tylko głowa pęka od tragicznej prawdy, że już nigdy... Nie znałam dotąd głębi takich słów. Znam je od miesiąca, od rozpłakanego deszczowymi łzami dnia, kiedy do mnie dotarły, że Staszka nie ma. Ale dopiero dziś mogę pisać, chcę pisać, przelać na papier, bo mówić nie mogę, o tym nie mogę ...
Seledyn brzozowych liści kłuje me oczy ostrością barwy i rani serce. Nie cieszy odrodzenie wiosenne (...)
I gdzie szukać śmiechu, który już nie zabrzmi, słów, których już nie będzie...
Słońce świeci inaczej na ten seledyn brzóz, który kiedyś tak lubiłam. Serce biło mi radośnie na taką bezradną świeżość wiosenną, kiedy biegłam ścieżkami Jordanowskiego parku ku szczęściu(...) Nie ma już ścieżek, którymi mogłabym pobiec do Staszka... Nie wiem, nie wiem, jak ja potrafię teraz żyć...
Cudny Nowy Rok! Chodzę, śpię, jem z listem od Staszka. Z tym cudownym listem, pełnym wyznań, których nie chcę profanować przepisywaniem. Kocha! Kocha mnie! Kocha! Świat jest jednym wielkim cudem. Słońce lśni, skrzy się w śniegu. Chodzę po polach. (...) Brodzę w zimowej bieli po kolana i wypisuję patykiem na śniegu nasze imiona! Przytulam się do płotu, zamykam oczy i marzę. Jestem nasiąknięta cała szczęściem, po końce włosów. Znałam te słowa (...), ale uleciały, mogły być kaprysem, słabością chwili. Te są, widnieją na papierze, potwierdzają wszystkie moje najgorętsze marzenia.