cytaty z książki "Zaginiona"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Nie ma kary wystarczająco okrutnej za przerwanie damie lektury!
- Kim jesteście? - zapytała.
- Twoimi przyjaciółkami - mruknęła alchemiczka. - Tak mi się przynajmniej wydaje...
- Nie znam was...
- Nic nie szkodzi, czasem przyjaciół wybieramy sobie sami, czasem wybierają nam ich rodzice, a czasem przyjaciele pojawiają się nieproszeni, jakby zrodziły ich poranne mgły. I to jest właśnie ten trzeci przypadek.
Czyli kompromis po polsku, wilk głodny i owca rozszarpana...
Nasza rzeczywistość jest jak zamarznięty staw. Większości ludzi wystarczy ślizganie się po powierzchni. Czasem jednak lód trochę nadpęknie.
- Masa starych ludzi tak ma - wzruszyła ramionami Katarzyna. - Zresztą niekoniecznie starych. Trudno to zrozumieć komuś, kto walczył, żeby zrealizować kolejne pasje. Są tacy, którzy coś robili i w rezultacie odchodzą spełnieni, pozostawiając po sobie wspaniałe kolekcje, bogate biblioteki, własnoręcznie wymalowane obrazy lub inne przedmioty stanowiące efekt wieloletniej pracy twórczej. Ale często obok nas żyją ludzie, których potrzeby kulturalne i ciekawość świata całkowicie zaspokaja medialna papka. Tacy, dla których wyzwaniem intelektualnym jest przeczytanie książki telefonicznej.
Diabli nadali te kamery. Jak u jakiegoś Orwella naćkali tym miasto... Ruszyć się nie można, żeby człowieka nie nagrali.
-Robią to dla bezpieczeństwa. Żeby ograniczyć przestępczość... -tłumaczyła Katarzyna cierpliwie.
- Dawniej nie było potrzeby wieszania kamer. Łapało się przestępców, wieszało i spokój był - westchnęła alchemiczka. -Każde większe miasto miało własnego kata i własną szubieniczkę... Recydywista dostawał stryczek na szyję i więcej nie broił. Inni na to patrzyli i robili w gacie. A tych, co narozrabiali mniej, zakuwało się w łańcuchy i do kamieniołomu. Pomachał taki oprych kilofem dwadzieścia lat, wietrzyk syberyjski ochłodził mu rozpalone czoło, to i głupie pomysły z głowy wywietrzały. To właśnie ograniczało przestępczość, a nie jakieś głupie kamery. A teraz... Pseudohumanizm dwudziestego pierwszego wieku...
- Ale na wojnie i ciebie mogą zastrzelić.
- Ich prawo. - Stanisława uśmiechnęła się pogodnie. - Nie obrażam się o to.
Każda zła myśl osiada na człowieku. (...) Każdy wredny grymas rozciąga mięśnie. Trzeba całe życie ciężko pracować, żeby na starość mieć normalną, miłą twarz sympatycznego staruszka, a nie paskudną, skrzywioną gębę podstarzałego troglodyty.