cytaty z książki "Pokochała Toma Gordona"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jest taka chwila, w której, zdani sami na siebie, ludzie przestają żyć, a starają się zaledwie przeżyć.
Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce
Każdego można pokonać... ale nie można dopóścić do sytuacji, w której człowiek pokonuje sam siebie.
(...) milczenie bywa największym błogosławieństwem, jakie jest w stanie ofiarować nam świat.
Nie chcę wierzyć w Boga, który świadomie stwarza złych ludzi, tylko po to, żeby potem smażyli się w Piekle, które również stworzył
Nauczyłam się, że nie wolno schodzić ze szlaku. Niezależnie od tego, co musisz zrobić, niezależnie od tego, jak bardzo musisz zrobić to, co musisz zrobić, niezależnie od tego, czego musisz wysłuchać i jak długo będziesz tego słuchała, nie wolno zejść ze szlaku.(...) Na szlaku nie czuło się ucisku w dołku, a serce biło mocno, równo i powoli. Na szlaku człowiek czuje się bezpieczny, a tylko to się liczy
Ludzie, których sobie wyobrażasz, potrafią tak doskonale słuchać.
Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce.
Skóra świata utkana jest z żądeł.
Życie to zębaty stwór, gotów gryźć cię, kiedy tylko zechce.
Każdego można pokonać... ale nie wolno dopuścić do sytuacji, w której człowiek pokonuje sam siebie.
A jaki był sekret ratowania zwycięstwa? (...) nie wolno dopuścić do sytuacji, gdy człowiek pokonuje sam siebie. Najpierw jednak trzeba stworzyć wokół siebie strefę bezruchu, strefę, która wykwita z ramion i otula ciało płaszczem pewności (...). Pozostał jej tylko bezruch i teraz już wiedziała, jak musi się czuć Tom Gordon stojący w pozycji w oku cyklonu, tam gdzie ciśnienie spada do zera, gdzie nie istnieje dźwięk, a rzeczywistość sprowadza się do jednego: proszę zapiąć pasy!
Pragnienie jest zapewne tym, co pozostaje po chwili najstraszniejszego strachu, jaki przeżyło się w życiu.
Zaledwie wczoraj na widok czegoś podobnego Trisha dławiłaby się od mdłości, powstrzymywałaby je całym wysiłkiem woli, od wczoraj jednak jej życie zmieniło się i sprawy wyglądały zupełnie inaczej (...), nie poczuła instynktownej konieczności ucieczki lub choćby odwrócenia wzroku. Czuła tylko spokój i chłód, pod pewnymi względami znacznie gorsze. Miała wrażenie, że tonie, ale nie w wodzie, tylko w czymś, co rodzi się wewnątrz niej.
Nie wierzę w działającego w świecie, myślącego Boga, który wie o każdym martwym ptaku w Australii i każdej martwej musze w Indiach, Boga zapisującego nasze grzechy w wielkiej złotej księdze i sądzącego nas według nich po śmierci. Nie chcę wierzyć w Boga świadomie stwarzającego złych ludzi, by po śmierci smażyli się w piekle, które również stworzył, wierzę jednak, że musi istnieć coś.
(...) życie może być smutne i to przeważnie jest bardzo smutne. Wszyscy udają że nie jest, kłamią dzieciom (...), pewnie po to by ich nie straszyć, nie onieśmielać, ale tak naprawdę życie rzeczywiście potrafi być smutne.
Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce ...
Szła tak może z pół godziny, może czterdzieści minut, nim wreszcie odkryła to, co przed nią odkryły tysiące, a może nawet miliony ludzi: kiedy robi się zbyt obrzydliwie, najczęściej za późno jest również, by wrócić.
(...) lasy zawsze aż roją się od tego, czego nie lubisz, od wszystkiego, co napawa cię przerażeniem i czego nienawidzisz instynktownie, wszystkiego, co budzi w tobie jedno uczucie: ślepą, wszechogarniającą panikę.
Oszczędzaj tchu - powiedział chłodny głos. - Nie ma sensu modlić się do Niesłyszalnego.
Gdyby się zawahała, zaczęłaby wątpić, a wątpliwości mogłyby okazać się jej zgubą.
Czuła tylko spokój i chłód, pod pewnymi względami znacznie gorsze. Miała wrażenie, że tonie, ale nie w wodzie, tylko czymś, co rodzi się wewnątrz niej.
Jest taka chwila, w której, zdani sami na siebie, ludzie przestają żyć, a starają się zaledwie przeżyć.
Ciało, które wykorzystało wszystkie dostępne źródła energii, zaczyna zużywać własne zapasy.
Jeśli człowiek musi, przyzwyczai się do wszystkiego.
Można cię pokonać, ale nie pokonasz sam siebie.
- Sądzę, że istnieje siła, dzięki której pijane dzieciaki... większość pijanych dzieciaków nie ginie w samochodach, wracają z balu maturalnego albo pierwszego w ich życiu wielkiego koncertu rockowego. Dzięki której większość samolotów się nie rozbija, nawet jeśli zdarzy się poważna awaria. Nie wszystkie, po prostu większość. Hej, słuchaj, samo to, że od tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego roku nie użyto broni jądrowej przeciwko ludziom, dowodzi, że jakaś taka siła musi być po naszej stronie. Oczywiście, prędzej czy później ktoś tej broni użyje, ale... przeszło pół wieku... to bardzo długo. - Przerwał i spojrzał na gipsowe krasnale o wesołych, pustych twarzach. - To coś, dzięki czemu większość z nas nie umiera we śnie. Nie doskonały, wszystkowidzący Bóg, zresztą, moim zdaniem, nie ma dowodów na jego istnienie, lecz jakaś moc.
- Niesłyszalne.
- Punkt dla ciebie.