cytaty z książek autora "Giorgio Agamben"
Upadek nie jest upadkiem ciała, lecz umysłu; utracona niewinność i nagość nie dotyczą określonego sposobu uprawiania miłości, lecz hierarchii i sposobów poznania. [z eseju "Nagość"]
Odkupienie nie jest wydarzeniem, w którym to, co świeckie, zostaje uświęcone, a to, co utracone, zostaje odzyskane. Przeciwnie, odkupienie jest nieodwracalną utratą tego, co utracone, ostatecznym zeświecczeniem tego, co świeckie. Z tego samego powodu wszelako sięgają dziś one swego kresu - granicy, która nadchodzi.
(str. 111).
Osoba (zarówno w tragicznej, jak i w komicznej szacie) jest także nosicielką winy; etyka, którą implikuje, jest siłą rzeczy ascetyczna, bo oparta na oddzieleniu (indywiduum od maski, osoby etycznej od osoby prawnej). Przeciw temu rozłączeniu nowa tożsamość bezosobowa wykorzystuje złudzenie nie jedności, ale nieskończonego mnożenia się masek. Przykuwając jednostkę do tożsamości czysto biologicznej i aspołecznej, obiecuje, że pozwoli jej w Internecie nakładać wszelkie możliwe maski oraz żyć każdym możliwym drugim i trzecim życiem, z których żadne nie będzie mogło nigdy do niej samej należeć. Dochodzi do tego szybko odczuwalna, arogancka prawie przyjemność wywołana tym, że jest się rozpoznawanym przez maszynę, bez obciążenia implikacjami uczuciowymi, nieuniknionymi w wypadku rozpoznania przez inną ludzką istotę. Im dalej mieszkaniec metropolii oddalił się od innych, im bardziej stał się niezdolny do spojrzenia bliźniemu w oczy, tym większym pocieszeniem jest dla niego wirtualna zażyłość z urządzeniem, które umie zajrzeć mu tak głęboko w siatkówkę; w im większym stopniu zagubił wszelką tożsamość i wszelką rzeczywistą przynależność, tym milej jest mu by rozpoznanym przez Wielką Maszynę w jej niezliczonych i szczegółowych odmianach, od obrotowej bramki u wejścia do metra po bankomat, od telekamery, przyglądającej mu się dobrodusznie, kiedy wchodzi do baku lub spaceruje po ulicy, przez urządzenie otwierające drzwi jego garażu, aż po obowiązkowy dowód osobisty, który w przyszłości zawsze i wszędzie nieubłaganie pozwoli go rozpoznać i zidentyfikować. Istnieję, bo Maszyna mnie rozpoznaje lub przynajmniej widzi; żyję, skoro ręczy za to Maszyna, która nie zasypia ni się nie budzi, lecz wiecznie czuwa; nie jestem zapomniany, skoro Wielka Maszyna zarejestrowała moje dane numeryczne lub cyfrowe.
Bowiem nowość polityki, która nadchodzi, polega na tym, iż przybierać ona będzie już nie formę walki o przejęcie władzy i kontrolę nad państwem, lecz formę konfliktu między państwem a tym, co niepaństwowe (ludzkością), nieprzezwyciężalnej rozbieżności między jakimikolwiek pojedynczościami a organizacją państwową.
(str. 90).
Państwo w żadnym razie nie jest jednak w stanie tolerować prób ustanowienia przez pojedynczości takiej wspólnoty, która nie zakładałaby jakiekolwiek tożsamości jej członków ani możliwości wspólnego należenia, której nie określałyby żadne warunki przynależności (nawet pod postacią zwykłego założenia). Państwo bowiem, czego dowiódł Alain Badiou, nie opiera się na więzi społecznej, której miałoby być wyrazem, lecz na rozwiązaniu jako zakazie. Dla państwa zatem istotne znaczenie ma nie pojedynczość jako taka, ale wyłącznie jej zawieranie się w jakiejkolwiek tożsamości (jednak uznanie samego jakiegokolwiek bez określonej tożsamości stanowiłoby ryzyko, którego państwo nie jest gotowe ponieść).
(Str.91).
Moda jest świecką spadkobierczynią teologii szaty, merkantylną sekularyzacją rajskiej kondycji przed upadkiem.