cytaty z książki "Plugawy spisek"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nasza skłonność do przemocy i umiejętność użycia jej w walce o życie, które pozwoliły nam wspiąć się bardzo szybko na sam szczyt łańcucha pokarmowego, świadczą jednocześnie o poważnej anomalii. Stąd wynika nasza wrodzona zdolność do przemocy. Popycha ona dzieci już od najmłodszych lat do zabawy w wojnę. To atawizm. Nasza siła napędowa, nasze główne źródło energii, które kazało nam zdobywać każdą przestrzeń, jaka pojawiała się przed naszym gatunkiem, i zmuszało do podporządkowywania sobie innych. Rozprzestrzeniamy się w sposób niekontrolowany, bez żadnych ograniczeń, ryzykując nasze zasoby, a jeśli to konieczne, wojujemy sami ze sobą, żeby zachować najżyźniejsze terytorium, nawet jeśli ma się to odbyć kosztem milionów ofiar.
Rodzina to silnik umożliwiający podbój świata, a zarazem bunkier, w którym można się schronić.
Przemierzanie mrocznych czeluści sprawia, że prędzej czy później otwieramy drzwi do własnych otchłani. Wyciąga się je na zewnątrz. Każda istota ludzka ma w sobie odrobinę ciemności. Światło nie może istnieć bez mroku.
Każdy człowiek, nawet najmroczniejsza dusza, potrzebuje solidnego fundamentu, żeby się konstruować. Rodzina to silnik umożliwiający podbój świata, a zarazem bunkier, w którym można się schronić.
...okrutne i wojownicze popędy, które umożliwiły człowiekowi przeżycie ostatnich kilkuset milionów lat wśród nieprzyjaznej natury, sprawiły, że wspiął się on powoli na szczyt łańcucha pokarmowego. Instynkt bezlitosnego zabójcy prowadziły człowieka przez dziewięćdziesiąt procent okresu ewolucji jako gatunek zwierzęcia, który osiągnął wreszcie "wiek rozumu".
Nie chodzi o to, że jesteście draniami, to system jest zepsuty.
Wychowuje się nas, małe dziewczynki, w micie księcia z bajki, idealnego, prawego rycerskiego faceta, chociaż biologicznie zostaliście zaprogramowani, żeby pieprzyć co się tylko nawinie.
...duchy istnieją. Gnieżdżą się w szczelinie między jawą a snem. W przestrzeni między dwoma światami, gdzie świadomość skłania się ku nieświadomości, na wąskiej granicy, gdzie człowiek dostrzega jeszcze różne rzeczy, choć nie panuje już nad myślami.
Duchy żywią się samotnością, która przypomina im ich własną sytuację.
...społeczeństwo to machina miażdżąca wszelkie różnice...
...nikt nie może bez szwanku badać otchłani morderczej psychiki. Stawianie się w pozycji zabójcy, przywłaszczanie sobie jego fantazji w celu zrozumienia ich i przewidzenia, życie z krwawą obsesją, analizowanie ułomności umysłu, badanie dewiacji, wszystko to ma swoją cenę.
Nienawiść to uczucie. Dowód, że jest się człowiekiem. Zabójcom emocje są obce. Mają puste spojrzenia Czarne. Będące odbiciem mroku, który w nich zamieszkuje. Są jak biały rekin w chwili, gdy rzuca się na ofiarę. Maszyną do zabijania.
Dwie kobiety, którym nigdy, nawet w najgorszych koszmarach, nie przyszło do głowy (...) że śmierć weźmie je z zaskoczenia. Że nieubłagany nóż przekreśli im przyszłość. Bezwzględna gilotyna, nieuznająca innego stanu niż teraźnieszość nie do zniesienia.
Życie wycieka z ciała jak mgła, której nikt nie potrafi powstrzymać.
Wszyscy ludzie, którzy bawią się w rozkładanie na części pierwsze dusz najgorszych zabójców, w końcu stają w obliczu własnych stref cienia.
...fantazje są jak duchy: dręczą i nawiedzają tylko tego, kto dał im życie.
(...) przemoc jest jak narkotyk. Wracamy po działkę i natychmiast tego żałujemy. Ale to silniejsze od nas, prawda?
Złośliwy październikowy powiew sunął przy ziemi, zimny i bezwstydny, usiłując wcisnąć się pod ubrania w poszukiwaniu ciała, które mógłby liznąć i wychłodzić.
Gang stawał się rodziną. Zadośćuczynieniem. Żeby istnieć. Żeby czuć, że się żyje. Żeby należeć do klanu.
Wszyscy dorośli muszą być odpowiedzialni.Aby młodzi mogli osiągnąć równowagę.
Kiedy spędza się całe dnie na stawianiu się na miejscu przestępców, szczególnie tych najgorszych, w końcu zaczyna się rozumować jak oni. Człowiek przywłaszcza sobie ich sposób widzenia świata, ich doświadczenia, ich fantazje. Powoli zaczyna się zamykać, przyzwyczaja się do tej sytuacji. Prawdziwa osobowość zostaje osłabiona, cios dosięga tego, co najintymniejsze, nawet relacje seksualne przestają być takie same, stają się bardziej dzikie. Człowiek oddala się od innych, czy tego chce czy nie, staje się bardziej agresywny, wszystko nabiera czarnej barwy.
Przemoc to czarna dziura, wsysa wszystko, co napotyka na swojej drodze.
Tutaj krajobraz całym sobą przypominał człowiekowi, że zaledwie przechodzi on po skorupie ziemi. Że jest tylko dość uporczywym robakiem, którego wkrótce będzie można zidentyfikować wyłącznie po skamielinach jego cywilizacji.
...żeby zrozumieć przemoc, trzeba ją dopuścić do siebie, a ona łagodnie się rozprzestrzenia, skaża system myślenia, plami uczucia, zabarwia fantazje, to prawdziwe gówno...
Nie powinno się akceptować prostych rozwiązań. To jak stanąć na brzegu przepaści, poczuć, jak zaczyna się kręcić w głowie, jak wciąga pustka, i rzucić się w otchłań, bo tak jest najłatwiej, bo nie trzeba walczyć, a tylko dokonać elementarnego wyboru. Odpocząć w próżni.
Czy przemoc tkwi w istocie gatunku ludzkiego, czy też stanowi owoc ewolucji behawioralnej?
...głód był silniejszy niż wszystkie przyjaźnie, niż wszystkie lęki, niż wszystkie sekrety...
...zastanawiał się, czy człowiek urodził się już ze skłonnością do przemocy, przygotowany do wojny, z instynktem zabijania, czemu zawdzięczałby imponujące zdobycie szczytu łańcucha pokarmowego, czy też przemoc przyszła w miarę jak się cywilizował, żeby znaczyć swoje terytorium, zmuszać innych do uległości i w miarę odkrywania pojęcia własności i władzy stawać się coraz bardziej łakomym.
...ciało zdawało się błagać życie, żeby wreszcie odeszło- oddając mu wolność.
Oni też nie zawinili temu, że tacy są, nic na to nie mogą poradzić. Większość z nich nie wybrała życia na marginesie z powodu skłonności do dewiacji. Wpływ na to miały traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa. Ich pierwszą ofiarą jest zawsze dziecko, którym kiedyś byli.
Po raz kolejny zdziwiło go poczucie przynależności dzieciaków żyjących w tych ruderach. Dorastali w zniszczonych osiedlach, rozwijali w sobie namiętność do klatki, w której zostali zamknięci, gotowali walczyć o swoje terytorium. Jakże trzeba być okaleczonym, żeby kochać te miejsca.