cytaty z książki "Pochwała macochy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Bo szczęście jest chwilowe, indywidualne, wyjątkowo doznawać go można we dwoje, nader rzadko w troje, nigdy zaś zbiorowo, w masie. Jest ono, jak perła w swej muszli, ukryte w niektórych rytuałach lub ceremonialnych zabiegach, dostarczających istocie ludzkiej pewnych przebłysków i miraży doskonałości. Należy zadowalać się tymi okruchami, by uniknąć życia w trwodze, w rozpaczy, wyciągając ręce ku niemożliwemu.
Nie jestem nieszczęśliwy i nie chcę wcale, aby się nade mną litowano. Jestem taki, jaki
jestem, i to mi wystarczy. Świadomość, że z wieloma innymi jest jeszcze gorzej, stanowi,
oczywiście, wielką pociechę. Możliwe, że Bóg istnieje, ale w obecnych czasach, po tym wszystkim, co nas spotkało, czy ma to jakiekolwiek znaczenie? Że świat mógłby być lepszy?
Tak, prawdopodobnie, ale po co Go o to pytać? Przeżyłem i mimo pozorów stanowię cząstkę ludzkiej rasy.
Przyjrzyj mi się dobrze, miłości moja. Rozpoznaj mnie, rozpoznaj się.
I westchnęła do letniego słońca,do palących piasków plaż Paracas i słonych pieszczot morza na swej skórze.
Wszystko, co lśni i błyszczy, jest brzydkie, szczególnie zaś olśniewający i błyskotliwi mężczyźni.
Potrafię się radować i używać rozkoszy. Jest to sztuka, w której nabywałam biegłości przez cały czas, z biegiem dziejów, i stwierdzić mogę, bez najmniejszej buty, iż w tym zakresie posiadłam całą wiedzę. Chcę powiedzieć: sztukę spijania nektaru rozkoszy z wszystkich - choćby i zgniłych - owoców życia.
Byliśmy kobietą i mężczyzną, teraz zaś jesteśmy wytryskiem, orgazmem i jedną myślą. Staliśmy się święci i opętani.
Nasze wzajemne poznanie jest całkowite. Ty jesteś mną i sobą, a tobą jestem ja i ty. Czymś tak doskonałym i prostym jak jaskółka albo prawo ciążenia. Rozwiązła perwersja - żeby określić to słowami, w które nie wierzymy i którymi oboje gardzimy - ukazana jest poprzez tych trzech podglądaczy i ekshibicjonistów z lewego górnego rogu. Są naszymi oczami, kontemplacją, której z takim zapałem się oddajemy, tak jak ty teraz, istotą obnażania się, którego każdy domaga się od partnera podczas świętej miłości, i tym amalgamatem, który najadekwatniej wyrazić można, jedynie gwałcąc gramatykę: ja ci się mi oddaję, mnie się onanizujesz, wyliżsięnas.
Wtenczas począł snuć domniemania, czy przypadkiem ideał doskonałości nie jest możliwy do urzeczywistnienia wyłącznie przez jednostkę odosobnioną, ograniczoną do zredukowanej sfery w przestrzeni (...)i w czasie (...).
Wyrzucić w świat ową słodko-kwaśną niepokojącą woń,nasuwającą myśli o brunetkach z długimi falującymi włosami i o tańcach,podczas których,w nieokiełznanym wirze spódnic,dostrzec można było jedwabiste uda,jędrne pośladki,drobne kostki u nóg i ulotny błędny ognik:gęsty motek wzgórka.