cytaty z książek autora "Grzegorz Strumyk"
W tamtych papierosach bez filtra było coś pierwotnego, były jak zdrowy haust powietrza, palenie ich oznaczało miłość albo pracę. Paliło się je zdecydowanie, miały smak ostrego życia. Jeszcze dziś w palących skręty jest jakaś przeszłość, coś, o co warto zapytać [s. 51].
pierwsza pomoc.
co byś zrobił?
potrzebuję pierwszej pomocy.
powiedz coś.
w przyszłości człowiek miał zostać rzeźbą.
kimkolwiek by był i cokolwiek robił.
[…] otoczeni jesteśmy ludźmi, którzy nie śnią, nieustannie przygotowują plany działania. […] Skądś się znaleźli, byli tu zawsze niezależnie od czasu i historii. Zawsze chcieli nas widzieć w historii wojny, nie sztuki. Ich pokrzywione twarze domagały się od nas współczucia i dołączenia do nich. Chcieli nas zaprzęgnąć, żebyśmy z nimi w jednym kieracie bali się i bali. Oni nam już każdą miłość ponazywali. Niech mi nie mówią o miłości naturalnej i nienaturalnej, nie chcę słyszeć o miłości ojczyzny, nie oddam ani minuty życia za żadną sprawę, za cokolwiek, do czego nie chciałbym się przytulić, czego nie można przytulić [s. 136].
Siadałem do pisania co rano i wpatrzony w cokolwiek, w pulpit, ekran, w okno, widziałem stosy płonących słów, zapadające się do środka ogniska, niebieskawe, nieme, ściśnięte postacie, po czerń na horyzoncie, Wszyscy pisarze powołujący się na wspólne doświadczenie języka wydali mi się leniwymi oszustami, wykorzystującymi przygnębiającą pustkę przy nazywaniu zdarzeń, przeżyć, odczuć [s. 82].
Trochę za późno się zorientowałem, że życie biegło osobno, w jakimś chłodzie, jak w tym moim pokoju, tylko praca nad postaciami mnie rozgrzewała, pozwalała przetrwać, tylko dlatego, że chyba chciałem kochać (co za nic nieznaczące słowo, jak się je wypowiada), chciałem nie myśleć! Te moje postacie były jedynymi liczącymi się ludzkimi postaciami, właśnie ludzkimi, innym nie potrafiłbym dać tyle z siebie, im dawałem wszystko z pragnień, ze swoich, też chciałem, by mnie ktoś ożywił do prawdziwego życia [s. 72].
Lubię tę chwilę. Przez nią przywiązuję się do życia. Nie przez pamięć. Zamieniam pamięć na radość. Pamięć jest samolubna, rządzi się sama i nie odpuści niczego, co jest jej potrzebne [s. 19].