cytaty z książki "Wielbiciel"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
... nie ma złej pogody. Można się tylko nieodpowiednio ubrać.
To właśnie takich rzeczy tak strasznie brakuje. Takich rzeczy, których zwykle człowiek nawet nie zauważa, póki je ma, ale potem wie, że to właśnie one sprawiały, że dobrze się czuł we własnym zyciu.
Kochała go jeszcze, bo miłość tak szybko nie odchodzi, potrzebuje czasu, zanim się zbierze, pójdzie i ostatecznie zamknie za sobą drzwi. Ale miłość nie czuła się już u niej dobrze. Stała się nieufna, znużona i nadszarpnięta. Niczym złamany kwiat, który jeszcze przez chwilę kwitnie, ale już zwiesza płatki i nieuchronnie obumiera.
Właśnie to zawsze najbardziej nas boli prawda? Utrata człowieka, który jest nam najbliższy. To gorsze niż choroba. A i tak sprawia, że jest się chorym.
Kryzysowe sytuacje pokazują najlepszą albo najgorszą stronę człowieka.
Pomimo tego wszystkiego, co się widzi i słyszy na świecie, człowiek nie wierzy tak naprawdę w istnienie zła. A gdy ono atakuje,jest tak zaskoczony, jakby nigdy nie brał pod uwagę takiej możliwości.
Jeśli śmierć to ciemność i pustka, to ona jest już martwa. I to tylko głupi przypadek, że jej serce wciąż bije.
Chodzi o to, że życie wypada ze zwykłych torów, gdy wdziera się w nie przemoc i szaleństwo. Pomimo tego wszystkiego, co się widzi i słyszy na świecie, człowiek nie wierzy tak naprawdę w istnienie zła. A gdy ono atakuje, jest zaskoczony, jakby nigdy nie brał pod uwagę takiej możliwości.
Do pojęcia losu uciekają się tylko ci ludzie którzy chcą zrzucić część odpowiedzialności, jaką ponoszą za swoje uczynki i zaniechania, na jakąś osadzoną poza doczesnym światem instancję. To próba zwykłego rozłożenia obciążenia, ale ostatecznie sprowadza się do tego, że człowiek oszukuje sam siebie.
Przekręciła się na plecy i machając samymi nogami, wpatrywała się w błękit nieba pomiędzy koronami drzew. Już dawno nie myślała o tym, co to znaczy być dorosłym, być wolnym. To się po prostu działo samo. W którymś momencie człowiek stawał się samodzielny, potrafił się o siebie zatroszczyć, nie potrzebował już skrzydełek i nikt nie wołał, że ma wyjść z wody, bo jest za zimna. A potem, zanim się człowiek obejrzy, zanim w ogóle to zauważy, przychodzi ktoś, kto tę wolność krok po kroku odbiera. W większości przypadków jest to partner, z którym człowiek wiąże się z miłości i którego potrzeby ma obowiązek zaspokajać bez względu na to, czy mu to odpowiada, czy nie.
A czym jest ostatecznie perfekcja? - zaczęła się zastanawiać. - Jest nudą. Nie stanowi żadnego wyzwania.
Pomimo tego wszystkiego, co się widzi i słyszy na świecie, człowiek nie wierzy tak naprawdę w istnienie zła. A gdy ono atakuje, jest tak zaskoczony, jakby nigdy nie brał pod uwagę takiej możliwości.
Do pojęcia losu uciekają się tylko ci ludzie, którzy chcą zrzucić część odpowiedzialności, jaką ponoszą za swoje uczynki i zaniechania, na jakąś osadzoną poza doczesnym światem instancję. To próba zwykłego rozłożenia obciążenia, ale ostatecznie sprowadza się do tego, że człowiek oszukuje sam siebie.
To właśnie takich rzeczy - pomyślała - tak strasznie brakuje. Takich rzeczy, których zwykle człowiek nawet nie zauważa, póki je ma, ale potem wie, że to właśnie one sprawiały, że dobrze się czuł we własnym życiu.
U niego wszystko zawsze było kwestią chęci. Nie mieściło mu się w głowie, że są pewne sfery życia, na które nie da się wpłynąć samą siłą woli. Dla niego nie istniały takie pojęcia jak los czy zbieg okoliczności, podobnie jak przypadek czy opatrzność.
To właśnie w spokojnych wioskach dzieją się najgorsze rzeczy.