cytaty z książki "Papierowe miasta"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nic nigdy nie zdarza się tak, jak to sobie wyobrażamy. [...] Z drugiej strony, jeśli sobie niczego nie wyobrażasz, nigdy nic się nie wydarza.
Pamiętaj, że czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest".
Jakże łatwo można dać się zwieść, wierząc, że człowiek jest czymś więcej niż tylko człowiekiem."
Pójdziesz do papierowych miast i nigdy już nie powrócisz.
Tak trudno jest odejść - dopóki się nie odejdzie. A wówczas to najłatwiejsza rzecz pod słońcem".
Chodzi mi o to, że w którymś momencie będziesz musiał przestać wpatrywać się w niebo, bo inaczej pewnego dnia spojrzysz z powrotem w dół i zorientujesz się, że ty także uleciałeś gdzieś w przestworza.
Zawsze wydawało mi się absurdalne, że ludzie chcą się z kimś zadawać tylko dlatego, iż ten ktoś jest ładny. To jakby wybierać płatki śniadaniowe ze względu na kolor, a nie na smak. […] Ale nie jestem ładna, nie z bliska, w każdym razie. Na ogół im bardziej ludzie się do mnie zbliżają, tym mniej staję się dla nich atrakcyjna.
Odchodzenie jest przyjemne i czyste, tylko kiedy zostawia się za sobą coś ważnego, coś, co miało dla nas znaczenie. Kiedy wyrywa się życie razem z korzeniami. Ale tego nie da się zrobić, dopóki nasze życie nie zapuści korzeni.
Chciałem zatrzymać sikanie, ale, naturalnie, nie mogłem. Sikanie jest jak dobra książka, bo kiedy już zaczniesz, niezwykle trudno jest przestać.
Świat pęka w szwach od ludzi, a każdego z nich możemy sobie wyobrazić, tylko że nieodmiennie tworzymy sobie o nich niewłaściwe wyobrażenia.
Margo zawsze kochała tajemnice. [...] Nigdy nie opuszczała mnie myśl, że być może kochała je tak bardzo, że sama stała się tajemnicą.
Każdy z nas zaczyna życie jako wodoszczelny okręt. Ale potem przydarzają się nam różne rzeczy - ludzie nas opuszczają albo nas nie kochają, albo nas nie rozumieją, albo my ich nie rozumiemy, więc tracimy, przegrywamy i ranimy się wzajemnie. I okręt zaczyna miejscami pękać. No, a kiedy okręt pęka, koniec staje się nieunikniony.
Nieważne, jak bardzo życie daje człowiekowi w kość, zawsze jest lepsze niż to drugie
(...) czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest.
Ja: Ale szczury.
Ja: No tak, ale wygląda na to, że trzymają się sufitu.
Ja: Ale jaszczurki.
Ja: Daj spokój. Gdy byłeś mały, ciągałeś je za ogony. Nie boisz się jaszczurek.
Ja: Ale szczury.
Ja: Szczury tak naprawdę nie mogę cię zranić. One bardziej się boją ciebie niż ty ich.
Ja: No dobrze, ale co ze szczurami?
Ja: Zamknij się.
Rozmawianie z pijaną osobą było jak rozmawianie z niezwykle szczęśliwym trzylatkiem dotkniętym poważnym uszkodzeniem mózgu
Wieczność to kompozycja z chwil obecnych". [Emily Dickinson]
Widzisz, jestem gorącą zwolenniczką przypadkowego użycia wielkich liter. Obowiązujące zasady są okropnie krzywdzące wobec wyrazów w środku zdania.
Wiesz, na czym polega twój problem, Quentin? Stale oczekujesz, że ludzie nie będą sobą. Tylko pomyśl, mógłbym cię nienawidzić za to, że jesteś nieprzyzwoicie niepunktualny, że nigdy nie wykazujesz zainteresowania niczym innym oprócz Margo Roth Spiegelman, że praktycznie nigdy mnie nie pytasz, jak mi się układa z moją dziewczyną - ale mam to gdzieś, człowieku, bo ty to ty. Do licha, moi rodzice mają legiony czarnoskórych mikołajów, no i dobrze. Tacy już są. Ja mam taką obsesję na punkcie pewnej internetowej encyklopedii, że czasem nie odbieram telefonów od przyjaciół, a nawet od mojej dziewczyny. I to też jest w porządku. Taki już jestem. Ty i tak mnie lubisz. A ja lubię ciebie. Jesteś zabawny i bystry, i chociaż się spóźniasz, w końcu zawsze przychodzisz.
Kiedy mówi się wstrętne rzeczy o innych, nie wolno mówić tych prawdziwych, bo potem nie można ich szczerze do końca odwołać.
Może zasługiwała na to, żeby o niej zapomniano. Jednak ja nie potrafiłem o niej zapomnieć.
-Ale przecież możesz jeść Ciasteczka Babuni. One ci nie zaszkodzą. Zrobiła je Babunia. Babunia nie zrobiłaby ci krzywdy.
Tak trudno jest odejść-dopóki się nie odejdzie. A wówczas jest to najłatwiejsza rzecz pod słońcem.
Może jesteśmy trawą - nasze korzenie są tak współzależne, że nikt nie jest martwy, jak długo ktoś inny pozostaje żywy.