cytaty z książek autora "Stephanie Laurens"
Honoria prawie się zakrztusiła. Płucom zabrakło powietrza, a to z winy silnych
palców dotykających jej kibici. Gdyby Diabeł znów pocałował ja w nadgarstek,
zemdlałaby naprawdę.
– Pomachaj ich lordowskim mościom - poinstruował ją jej oprawca.
– Czym? - syknęła w odpowiedzi. - Talerzem?
– Naprawdę nie wydaje mi się, żeby ten talerz był ci jeszcze potrzebny. Thomas go
zabierze.
Zemsta może i jest przywilejem bogów, ale nie raz trzeba im pomóc.
- Ależ ty jesteś wcielonym wyzwaniem Honorio Prudencjo.
- Wasza wysokość kiedyś się potknie i przewróci.
- I będę leżał na tobie jeszcze przed Bożym Narodzeniem.
- Niestety moja droga pomyliły się pani przyczyna i skutek. Gdyby w rzeczy samej była pani młodziutkim dziewczątkiem prosto z pensji, niewiele osób pomyślałoby, że uczyniłem zeszłej nocy cokolwiek poza położeniem się spać. Ale tak... Powszechnie wiadomo, że preferuję trudniejsze wyzwania.
Zdegustowana Honoria chrząknęła.
- To śmieszne, tam nawet nie było łóżka.
- Proszę mi wierzyć, łóżko nie jest potrzebne.
Jeśli się jest przyzwyczajonym do złota, trudno zaakceptować zwykłą blachę.
Trzeba docenić mężczyznę, który jest przy tobie, niezłomnie znosząc trudy i który niezależnie od wszystkiego jest oddany rodzinie.
Nigdy nie drwię, przynajmniej nie słownie. I nie jestem dżentelmenem. Jestem arystokratą, a różnice z pewnością rozumie pani doskonale.
Zdrowe na umyśle kobiety nie wychodzą za tyranów.
Chyba tak. […] Skoro jesteś najszybsza, najpewniejsza… zdaje się, że powinienem przestać się spierać i ci podziękować.
Drogi panie, nie jestem ani trochę podatna na niechcianą ingerencję w moje życie.
Diabeł to potęga zbyt groźna, żeby się z nią mierzyć bez żelaznych zabezpieczeń.