cytaty z książki "Lalka Bolesława Prusa"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Najlepszym lekarstwem na nasze własne kłopoty jest cudze nieszczęście.
Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i na cudzą nikczemność... Wybierz sobie jaki cel, jakikolwiek, i zacznij nowe życie.
Ile razy mężczyzna patrzy na kobietę, szatan zakłada mu różowe okulary.
- Człowiek jest jak ćma : na oślep rwie się do ognia, choć go boli i choć się w nim spali. Robi to jednak dopóty - dodał po namyśle -dopóki nie oprytomnieje. I tym różni się od ćmy...
I ogień jest przyjemny, szczególniej w zimie- myślała - ale.. w pewnym oddaleniu.
- Myślę...
- O czym?
- Ze jeśli on tak zna Ciebie, jak ty jego, to oboje bardzo się nie znacie
- Tym przyjemniej zejdzie nam miesiąc miodowy
- Życzę...
.. pieniądze nie stanowią wszystkiego, bo człowiek oprócz kieszeni ma jeszcze i serce...
A dziś nie ma wojny?... Zmieniła się tylko broń: zamiast kosą albo jataganem walczą rublem.
- Pani łaskawa, nie udawajmy, że się nie rozumiemy. Pani wie, że dla mężczyzny kochającego kobieta jest świętością jak ołtarz. Słusznie czy niesłusznie, ale tymczasem tak jest. Otóż, jeśli pierwszy lepszy awanturnik zbliża się do tej świętości jak do krzesła i postępuje z nią jak z krzesłem, a ołtarz prawie zachwyca się podobnym traktowaniem, wówczas.. pojmuje pani?.. Zaczynamy przypuszczać, że ów ołtarz jest naprawdę tylko krzesłem. Jasno się wytłomaczyłem?...
Dopiero później przyszło mu na myśl, że on nigdzie i nigdy jej nie widział, ale - że jest tak coś - jakby na nią czekał od dawna.
Słusznie prezesowa mówiła kiedyś, że dzisiejsze pokolenie ma mocne głowyi zimne serca.
Dziwna bowiem jest natura ludzka: im mniej sami mamy skłonności do męczeństwa, tym natarczywiej żądamy go od innych.
- Szkoda Pana
- Dlaczegóż to, jeśli łaska?..
- Szkoda Pana - powtórzyła. - Sama jestem kobietą i wiem, że kobiet nie zdobywa się ofiarami, tylko siłą
(...)
- Łaskawa Pani - odparł Wokulski - jeżeli panna Izabela jest taką, jak mi się wydaje, to może mnie kiedyś oceni. A jeżeli nią nie jest, to zawszę będę miał czas się rozczarować..
- Zrób to wcześniej Panie Wokulski, zrób wcześniej - rzuciła podnosząc się w fotelu. - Bo wierz mi, łatwiej wyrzucić tysiące rubli z kieszeni niż jedno przywiązanie z serca. Szczególniej, gdy się już zagnieździ.
- Wierzy pan w życie przyszłe?
- Dlaczego?...
- Bo widzi pan ta wiara chroni człowieka o rozpaczy. Ja na przykład rozumiem, że ani sam już nie będę tak szczęśliwy, jakbym mógł być kiedyś, ani jej nie dam zupełnego szczęścia. Jedyną zaś pociechę mam w tej myśli, że spotkamy się n innym, lepszym świecie, gdzie oboje będziemy młodzi. Przeciżeż ona -dodał zadumany - będzie tam należała do mnie, gdyż Pismo Święte uczy; ,, co zwiążecie na ziemie, będzie zawiązane w niebie''. Pan może nie wierzy w to, tak jak i Ochocki; nich pan jednak przyzna,ze... czasem... wierzy pan i wcale nie dałby pan słowa, ze tak nie będzie?...
Gdyby nasze obowiązki były do spełniania łatwe, nie istniałaby zasługa. Zresztą, mój Boże, któż nam zabroni mieć na dnie duszy jakiś ideał, o którym sama myśl osładza najcięższe chwile?
Wszystko wolno, tylko nie wolno kochać. Ach, moja mamo, jeżeli ja nie mam racji, więc dlaczegóż Jezus Chrystus nie mówił ludziom: bądźcie rozsądni, tylko- kochajcie się?
Odrzuciłem szczęście, które samo wpadło mi w ręce. Ale czy może być szczęściem to, czego nie pragniemy?
Zdawało mi się, że przygotowanie do wyjazdu zabiorą mi trochę czasu.. Gdzie tam!.. Znowu wmieszał się Wirski, jednego dnia kupił mi podróżny kufer, drugiego dnia spakował mi rzeczy i mówi : 'Jedź!' Alem się rozgniewał. Czego oni u diabła chcą się mnie pozbyć? Kazałem im na złość rozpakować rzeczy i kufer nakryć dywanem, bo mnie to już drażni. Ale swoją drogą, tak bym gdzieś pojechał... tak bym jechał...
(...)
Kupiłem bilet do Krakowa, na dworcu Warszawsko- Wiedeńskim siadłem do wagonu i kiedy już było po trzecim dzwonku wyskoczyłem... (...) Jeżeli wszystkie moje plany spełnią się w taki sposób, to winszuje...
(...)
I mój Boże! Niańczyłbym dzieci Mraczewsiego, choć myślałem, ze podobny urząd mógłbym pełnić tylko przy dzieciach Stacha.
Życie jest okrutnie ciężkie...
(...)
Naprawdę, jestem niezdrów, choć Szuman mówi, że wszystko idzie dobrze. Zabronił mi : piwa, kawy, wina prędkiego chodzenia, irytacji... Wyborny sobie!... Taką receptę to potrafię i ja zapisać, ale potraf ty ją sam wykonać...
(...) odezwała się panna Izabela, zresztą nie bez cienia złośliwości :
- Musi mnie papa kiedy nauczyć, jak się jada ryby nożem.
Wokulskiemu wydało si to wprost niesmaczne.
' Widzę, że odkocham się tu przed końcem obiadu'- rzekł do siebie.
Więc to jest moje szczęście? - myślał - Nie pragnę tego, co mógłbym mieć, a szarpię się za tym, czego nie mam. Więc to jest szczęście?...Kto wie, czy śmierć jest takim złem, jak wyobrażają sobie ludzie.
On, widzę, ma zamiar wszystko odziedziczyć po mnie. - myślał Wokulski - Ha! Niech dziedziczy... Świat należy do tych, którzy go biorą.
Cóż z pana za mężczyzna? Mężczyzna w każdej chwili powinien być stanowczy, a przynajmniej wiedzieć czego chce...
Każdą zaniedbaną sprawę opłacał długą bezsennością i smętnymi marzeniami na temat ruiny sklepu, stanowczego upadku Napoleonidów i tego, ze wszystkie nadzieje, jakie miał w życiu, były tylko głupstwem.
Głupstwo, wszystko głupstwo!... a wam, gdybyście myśleli, mogłoby się zdawać, że to jest coś wielkiego!. (...) Głupstwo handel.. głupstwo polityka... głupstwo podróż do Turcji.. głupstwo całe życie, którego początku nie pamiętamy, a końca nie znamy... Gdzież prawda?...
Wiedział, że śmierć nie rzuca się na odważnych; staje tylko naprzeciw nich jak zły pies i patrzy zielonymi oczyma: czy nie zmrużą powieki?
Rozumiem teraz - pomyślał Wokulski - dlaczego odwiedzanie kościołów umacnia wiarę. Tu wszystko urządzone jest tak, że przypomina wieczność.
Pani, nawet ciasto, ażeby wyrosło, potrzebuje dłuższego czasu; czy więc podobna wielkie uczucie wyhodować w takim pośpiechu, na takim jarmarku?..
- O mnie?.. - spytała. - Alboż mnie pan znał?..
- Tak. Znam panią już parę lat, a niekiedy zdaje mi się, że nam panią od wieków.. czas ogromnie wydłuża się, kiedy o kimś myślimy ciągle, na jawie i we śnie..