cytaty z książek autora "Frank Miller"
W tym, co robię, nie ma ode mnie lepszego. Ale to, w czym jestem najlepszy, nie jest zbyt przyjemne.
Kochałem go, bo był jedyną znaną mi osobą na tyle głupią, by uważać mnie za geniusza.
Czas abyś nauczył się co to znaczy być człowiekiem.
Oczy są słabe. Nie można ufać temu co się widzi. Zdradzają to, co w naszych sercach, i są bardzo delikatne.
(...) - Ale ja nie wiem co robię?
- I właśnie stąd bierze się odwaga. Kiedy droga jest najmniej wyraźna.
(...) omenów nie należy się lękać. Że należy z nich korzystać. Poobracać, pobadać, aż dowiemy się z nich czegoś nowego. A następnie za pomocą działań sprawić, że okażą się prawdziwe.
(...) nie należy oceniać czyjejś wartości po tym, ile osób zabił (...) Czasami wyrazem prawdziwej odwagi jest właśnie to, że był w stanie powstrzymać się przed zadaniem śmiertelnego ciosu (...).
Jednak ja u Kadie zawsze mam drinki za darmo. Ta słodka transseksualistka złamałaby mi łapę, gdybym spróbował zapłacić. Oddałem jej kiedyś pewną przysługę... i nikt nie wie, gdzie zakopano ciała. Nikt - poza mną.
Przelew krwi wywołuje tylko dalszy jej przelew. Nigdy jeszcze nie wyhodowano pokoju na czubku miecza.
Ludzie mówią, że natura jest miła i przyjazna. Najwyraźniej nigdy nie spędzili nocy w lesie, przywiązani do drzewa.
Straszna szkoda, że książąt nigdy nie uczy się, jak przyjąć policzek. Bo gdy w końcu oberwą, to kwiczą jak bażanty.
Zakończono wystawianie aukcji. Odnośniki do aukcji znajdują się w pierwszej kolumnie tabeli produktów do wystawienia.
Ubóstwo nie jest oznaką cnoty. Rządy motłochu to najpewniejsza droga do jawnego dyktatorstwa!
Pewnego razu poddała mnie psychoanalizie, ale ze strachu nie dokończyła seansu.
Marv.
Marv: ...Ja tu marudzę, a ty rozlewasz się po całym siedzeniu.
Wiemz, że Gladys jest tu bezpieczna. Jeszcze w szkolnych czasach zwinąłem ją najtwardszemu kolesiowi. Był już wtedy martwy, więc nie odczuł straty.
Marv.
- Nazywam się Artur - przedstawił się chłopak, stawiając przed dziewczynami po kuflu piwa. (...)
- Ja jestem Nimue. A to Pym. - Nimue szturchneła przyjaciółkę, która uśmiechnięła się, ale tylko na chwile.
- Hmm... "Nimue" to bardzo ładne imię - powiedział Artur, unosząc kufel. - Szałowe peleryny. Takie tajemnicze. Jesteście mniszkami czy czymś podobnym?".
W szkole miałem kumpla. Nazywał się Chuck. Był opóźniony w rozwoju. Z zafascynowaniem patrzył, jak dopasowywałem do siebie kawałki układanek. Kochałem go, bo był jedyną znaną mi osobą, na tyle głupia, by uważać mnie za geniusza.
Marv.
Marv to facet, na którego trzeba uważać. Nie chce nikogo krzywdzić, ale często to robi.
Marv: Nie zabiłem go. Kurna, nawet go zbytnio nie uszkodziłem - maks pół roku na wyciągu. No, i wydłubałem mu oko.