cytaty z książki "Archipelag Gułag. Tom 1"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nieograniczona władza w rękach ograniczonych ludzi zawsze prowadzi do wybuchów okrucieństwa
Nie szukajcie tego, co złudne – majątku, tytułów: żeby to zdobyć człowiek strzępi nerwy przez dziesięciolecia, a traci to – w ciągu jednej nocy. Żyj z poczuciem spokojnej wyższości nad życiem, nie bój się biedy, nie żałuj straconego szczęścia, przecież i tak – ani goryczy do dna, ani słodyczy do pełna. Już tego dosyć, że nie marzniesz, że głód i pragnienie pazurami nie rwą ci wnętrzności. Jeśli masz nieprzetrącony kręgosłup, jeśli obie nogi jeszcze chodzą, obie ręce się ruszają, oboje oczu widzi, a oboje uszu słyszy – to komu jeszcze tu zazdrościć? po co? Zawiść zżera w końcu samego zawistnika. Przetrzyj oczy, przywróć czystość sercu – i najwyżej sobie ceń tych, którzy cię kochają, którzy ci dobrze życzą. Nie krzywdź ich, nie obrażaj, z nikim z nich nie rozstawaj się w gniewie: toć nie wiadomo, czy to nie ostatni twój uczynek przed aresztowaniem i czy nie taki twój obraz zostanie w ich pamięci!...
Miej tylko tyle, co można zabrać ze sobą: poznaj języki, poznaj obce kraje, poznaj ludzi. Niech pamięć będzie twoją sakwą podróżną. Zapamiętuj! Zapamiętuj! Tylko te gorzkie ziarna może kiedyś wzejdą. Rozejrzyj się dokoła – otaczają cię ludzie. Może któregoś z nich będziesz potem wspominał całe życie i palce gryźć będziesz, żeś go nie wypytał. I mów mniej – a więcej usłyszysz. Między wyspami Archipelagu rozsnute są cienkie nici żywotów ludzkich. Przędą się, stykają ze sobą – choćby w takim półciemnym, turkoczącym wagonie, później znów rozchodzą się na wieki, ty zaś nastaw ucha na ciche ich brzęczenie i na równy stukot, co dochodzi spod podłogi. To postukuje przecież – wrzeciono życia.
Bo gdy nam źle — nie wstydzimy się Boga. Wstydzimy się go tylko wtedy, gdy nam dobrze.
(…) linia podziału między dobrem a złem przecina serce każdego człowieka (…) W trakcie życia linia ta ulega przesunięciom, to ustępując wstecz przed rozpierającym się radośnie złem, to zostawiając więcej pola świtającemu dobru.
Śpi człowiek i śpi, a na odpoczynek nigdy nie ma czasu
Aby czynić zło, człowiek musi najprzód uznać je za dobro – albo za rzecz rozumną i zgodną z prawem.
Jeszcze raz przekonałem się, że niezbadane są ścieżki. I że nigdy właściwie nie wiemy czego chcemy w istocie. Ileż to razy w życiu z całym ferworem starałem się o rzeczy zupełnie mi niepotrzebne i wpadałem w rozpacz z powodu klęsk, które właśnie były sukcesami.
Patrząc wstecz ujrzałem, że przez całe swoje świadome życie nie rozumiałem ani siebie samego ani swoich dążeń. Przez długi czas uważałem za ratunek dla siebie to, co właśnie było moją zgubą i wciąż ciągnęło mnie nie tam, gdzie iść powinienem tylko w zupełnie odwrotnym kierunku. Podobnie jednak jak morze zbija z nóg niedoświadczonego pływaka, obala go i uderzeniami fal wyrzuca na brzeg, tak samo mnie dotkliwe ciosy nieszczęść wyrzucały na stały ląd. I tylko w ten sposób mogłem dotrzeć do tej drogi, której zawsze szukałem.
To, co w życiu najważniejsze, wszystkie jego zagadki – zaraz ci tu nimi sypnę, chcesz? Nie szukajcie tego, co złudne – majątku, tytułów: żeby to zdobyć człowiek strzępi nerwy przez dziesięciolecia, a traci to – w ciągu jednej nocy. Żyj z poczuciem spokojnej wyższości nad życiem, nie bój się biedy, nie żałuj straconego szczęścia, przecież i tak – ani goryczy do dna, ani słodyczy do pełna. Już tego dosyć, że nie marzniesz, że głód i pragnienie pazurami nie rwą ci wnętrzności. Jeśli masz nieprzetrącony kręgosłup, jeśli obie nogi jeszcze chodzą, obie ręce się ruszają, oboje oczu widzi, a oboje uszu słyszy – to komu jeszcze tu zazdrościć? po co? Zawiść zżera w końcu samego zawistnika. Przetrzyj oczy, przywróć czystość sercu – i najwyżej sobie ceń tych, którzy cię kochają, którzy ci dobrze życzą. Nie krzywdź ich, nie obrażaj, z nikim z nich nie rozstawaj się w gniewie: toć nie wiadomo, czy to nie ostatni twój uczynek przed aresztowaniem i czy nie taki twój obraz zostanie w ich pamięci!...
Jest to prawda prosta, lecz dochodzi się do niej przez cierpienie: błogosławione są nie wojny zwycięskie, lecz przegrane! Zwycięstwa potrzebne są rządom, klęski – ludom. (...) Klęski potrzebne są ludom tak, jak cierpienia i nieszczęścia poszczególnym ludziom: zmuszają do pogłębienia życia wewnętrznego, do wzniesienia się w życiu duchowym na wyższy poziom.
Jaką krechę trudniej narysować - prostą czy krzywą? Dla prostej trzeba mieć przyrządy, a krzywą to nawet pijany nogą narysuje
(...)dynamit, fucha, lipne plany – i już jest kanał zbudowany.
Człowiek nie diabeł, a żyć ci nie da.
Brutalność zawsze podszyta jest sentymentalizmem. To prawo kompensacji.
Doprowadziłem się do takiego stanu, że mogę całkiem goły spać na ziemi i żreć trawę. I daj Boże takie życie każdemu. Niczego mi nie trzeba i nikogo się nie boje, i tak sobie myślę, że nie ma na świecie człowieka bogatszego i bardziej ode mnie wolnego.
Przy prawdzie stać – to jeszcze mało!
Siedzieć za prawdę – sztuką całą!
Przypisywałem sam sobie bezinteresowną ofiarność. A tymczasem byłem gotowym materiałem na oprawcę. I gdybym za czasów Jeżowa trafił do szkoły NKWD, być może dla Berii byłbym w sam raz (...) Gdybyż to było takie proste, że są gdzieś te czarne charaktery w czarnych zamiarach wykonujące swoją czarną robotę i że trzeba tylko umieć je rozpoznać i zniszczyć! Ale linia podziału między dobrem a złem przecina serce każdego człowieka. A kto gotów jest odciąć kawałek własnego serca?
Nie trzeba!..Dajcie spokój przeszłości!..Kto starą złość wspomni,bodaj oko stracił!..A kto ją zapomni,bodaj obu nie miał!
(…) płaczem kary się nie zmniejszy, a śmiechem długów nie narobi.
W słowniku Dala znajdujemy takie oto rozróżnienie: „dochodzenie tym się różni od śledztwa, że prowadzone jest w celu wyjaśnienia, czy są w ogóle podstawy do wszczęcia śledztwa”.
Bo też - patrząc na rzeczy po ludzku - tylko ci są naprawdę interesujący, którzy zrezygnowali z robienia kariery.
Pobłażliwość jest gruntem, na którym złodziejstwo się pleni
Cnocie, wychłostanej i mizernej, wolno już teraz wejść w swoich łachmanach i zająć miejsce w kącie, byleby tylko siedziała cicho.
I najbardziej boli, że potomkowie uważać będą nasze pokolenie za głupsze, nieudolniejsze i potulniejsze, niż było naprawdę!...
Nie zdając sobie z tego sprawy, naszymi miedziakami i groszakami spłacaliśmy resztę z tych rozmiennych pradziadowskich dukatów, wykupywaliśmy się od wspomnienia tych czasów, w których moralność nie uchodziła jeszcze za rzecz względną, a dobro i zło rozróżniano po prostu sercem.
Serce obrasta pychą, jak świnia sadłem.
Nigdy nikomu dawniej nie umiałeś wybaczyć, jednych potępiałeś bez litości – innych wynosiłeś pod niebiosy z tą samą krańcowością. Teraz zaś – wyrozumiałość stała się fundamentem twoich opinii, już wcale nie kategorycznych. Zrozumiałeś, że sam jesteś słaby, możesz więc teraz zrozumieć cudzą słabość. I mieć podziw dla cudzej odporności. I chcieć również być takim.
Władza to trucizna, to wiadomo od tysiącleci. Obyż to nikt nigdy nie pozyskał władzy materialnej nad innymi! Ale dla człowieka, który wierzy, że jest nad nami coś wyższego - i jest dlatego świadomy własnej ograniczoności - władza nie jest jeszcze śmiertelną groźbą. Dla ludzi bez owej wyższej sfery władza to jad trupi. Jeżeli się nim zarażą, to nie ma ratunku.
Ta krowa co padła, doiła po dwa wiadra.