cytaty z książki "Demokrator"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Bo w życiu liczy się tylko to, co na tapczanie, w kranie i na ekranie.
Bo wojna, kochani, jest jak miłość - zjawia się, kiedy chce, bierze, kogo chce, i zawsze kończy się to wszystko smutniej, niż się zaczęło.
Desant zakończył się pełnym sukcesem. Operację udało się wykonać przy zaledwie siedemdziesięcioprocentowych stratach własnych. Samotną, ufortyfikowaną chatkę chustaszy zrównano z ziemią, a nasz trójkolorowy sztandar załopotał dumnie na jej kominie – jedynym ocalałym elemencie reduty wroga. Wszystko inne – piec, studnia, płotek, kocia kuweta, stolik pod telewizor, żuraw, sad oraz drewutnia - przestało istnieć.
Podczas owego bohaterskiego ataku podstępni chustasze spalili jednak pluton gorodskich czołgów-amfibii typu „Ariel”. Atakowali je po bandycku, z ukrycia, strzelając z rusznic przeciwpancernych, zamiast jak normalni ludzie biec z naprzeciwka, krzycząc: „Urrrraaa!”, co było przecież regulaminowym sposobem prowadzenia obrony przeciwczołgowej. Lecz chustasze to chustasze - wiadomo, honor i regulamin mają za nic. Niech im oczy zgniją od syfa siewieryjskiego! Niech im larwy wyżrą jajca od wewnątrz!
Ale zbrodnicze padalce doczekały się wtedy sprawiedliwej odpłaty. Matrosi dopadli obrońców chaty - i to obydwóch! Wtedy dopiero pokazali im, jak to jest z potęgą Gorodopolis zadzierać! Rozdarli parszywców na strzępy, a starszemu z nich, czternastoletniemu doświadczonemu chafgachustańskiemu przestępcy, najpierw wrazili gorącą lufę karabinu Kaszkałakowa w odbyt, a potem wyjęli tamtędy wątrobę."
Sztuka w tym, widzisz, mały - mówił Lew Gorynycz - by znać swoje miejsce w szyku. Nie być nigdy ani za bardzo na końcu, ani za bardzo z przodu. Nie iść zbytnio bokiem lub nadmiernie ukosem.
Była to jego życiowa filozofia, dobra, bo sprawdzona.