cytaty z książek autora "Julia Hartwig"
Ale kim jest ten siedzący na kłodzie starzec
i co zapisuje z takim zapamiętaniem
jakby nie dostrzegał niczego co go otacza
a co mnie pochłania bez reszty.
(...) jedyna sztuka której się uczysz
to sztuka pożegnania
dlaczego jednak miałbyś odchodzić bez żalu
żal jest jedyną zapłatą za to co otrzymałeś.
Los wie czasem dobrze kogo z kim zetknąć
choćby po to żeby to spotkanie stało się dla nas olśnieniem
Radź sobie, jak możesz - powiedziała Natura, wypychając mnie w życie.
Nie dowierzaj temu, co ludzie mówią sami o sobie.
Nie dlatego, że kłamią.
Nie wiedzą.
Dobrze jest tak siedzieć w obcym miejscu wśród nieznajomych ludzi
Nikt nie zapyta cię o to co jest ci drogie.
ŻYCIE NIEGDY NIE MUSI BYĆ BANALNE.
Przestać śnić
to nie znaczy przestać żyć
ale na pewno znaczy
żyć mniej.
Nic nie porusza mnie tak bardzo jak ten widok. Jedynie w obliczu morza mam to niecodzienne uczucie, że istnieję i że wszystko istnieje w mnie. Wszędzie indziej stanowię osobny twór, nie przynależny w gruncie do niczego. Morze daje nieporównywalną nobilitację istnienia.
Być wszędzie w tej samej niemal chwili
nie ruszając się z miejsca
Kto w mojej głowie przewraca kartki dawno
przeczytanych książek?
Kto cofa czas moich własnych wydarzeń?.
Jeśli zadaniem języka jest służyć wzajemnemu porozumieniu, to język poetycki stanowi najwyższą formę porozumienia międzyludzkiego, jest najwyższym stopniem językowego wtajemniczenia. Nad nim jest już tylko muzyka.
Nie pochlebiaj poeto światu
szukaj formy dla swojego zachwytu
i ciszy która przywraca wzruszenie...
Mogę pisać, chodzić. Mogę widywać się z ludźmi, rozmawiać, słuchać muzyki - to ciągle sprawia mi radość i każe myśleć, że życie jest dobre.
nie wahać się kiedy nic nie rozwiązane
nieustannie zadawać pytania.
Mieć nadzieję kiedy już nie ma nadziei
przebaczać to co niewybaczalne.
Jak łatwo przychodzi nam pewność
że oczekiwania się spełniają
powolny krok w spokojny dzień
łaska deszczu przyjaźń pewność że się obudzimy...
Fun! Fun! Have fun! Zabawa! Zabawa! Jak się bawiłeś? Baw się dobrze! To jedno z najczęściej słyszanych w Ameryce słów. Dawny purytanin daje w ten sposób do zrozumienia, że on także zna smak życia, że się nie nudzi, mimo że tak często się nudzi, nudzi się potężnie, na skalę tego ogromnego kontynentu, którego rozmiary uprzytamniam sobie co dzień, patrząc na dziennik telewizyjny, czytając prognozę pogody dla stanu Karolina i dla stanu Maine, od upału po śnieżne zamiecie. I z tych nudów tyje - nigdzie chyba na świecie nie ma tylu ludzi z nadwagą wśród starych i młodych - jedząc swoje hamburgery i hot dogi, opróżniając dziesiątki, setki i tysiące blaszanek piwa i bezsensownych słodzonych napojów z lodu.
(...) aktywność publiczna wyzwala w kobietach aż nazbyt często twarde i niesympatyczne cechy, zaciekłość idącą dalej niż trzeba, surowość, która nie jest niezbędna, bezwzględność ostrzejszą niż męska.