cytaty z książki "Przygody z marksizmem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Kapitalizm jest przerażający właśnie dlatego, że wspiera ludzką energię, spontaniczne uczucie, rozwój człowieka tylko po to, by je zmiażdżyć, oszczędzając nielicznych zwycięzców na szczycie. Od samego początku swojej kariery jako intelektualisty Marks jest bojownikiem o demokrację. Widzi jednak, że demokracja nie jest sama w sobie lekarstwem na strukturalną nędzę, którą ma przed oczami. Tak długo jak praca zorganizowana jest hierarchicznie, stanowi mechaniczną rutynę i zorientowana jest na żądania rynku światowego, większość ludzi, nawet w najbardziej wolnych społeczeństwach, wciąż będzie zniewolona (…).
Marks w jeszcze inny sposób traktuje seks i ujmuje go jako symbol czegoś większego. Kiedy robotnicy są wyalienowani ze swojej własnej aktywności w wykonywanej pracy, ich życie seksualne staje się obsesyjną formą kompensacji. Próbują więc zrealizować się przez desperackie „jedzenie, picie i płodzenie” oraz „mieszkanie, ubieranie się”. Jednak desperacja sprawia, że przyjemności cielesne przynoszą mniej radości, niżby mogły, ponieważ przykłada się do nich większą wagę psychiczną, niż mogą udźwignąć.
Jeśli lokomotywa produkcji kapitalistycznej ma pędzić naprzód pełną parą, robotnicy muszą pogodzić się z tym, że są zużywani jako jej paliwo: muszą stworzyć „klasę robotniczą, która z wychowania, tradycji i przyzwyczajenia uważa wymogi tego sposobu produkcji za oczywiste prawa natury”. Fetyszyzm towarowy jest mitem deterministycznym, mającym zakonserwować istniejący porządek dzięki przekonaniu ludzi, że nie mogą zrobić nic innego. Przedstawiając samych siebie jako niewolnych, ludzie czynią się niewolnymi: ich przepowiednia bezsilności jest samospełniającą się przepowiednią.
Próżne są nadzieje, które żywili wiktoriańscy moraliści, na zmiany w sercach klasy panującej. Dla kapitalisty żadnym dobrem nie jest posiadanie dobrego serca, bowiem – jak powiada Marks - „Kapitał nie ma serca”. W systemie kapitalistycznym dobroć liczy się za nic – aby sprawić, by się liczyła, musimy przekształcić nasz system społeczny jako całość. Komiczna ironia tej sytuacji polega na tym, że sama nasza sympatia dla burżuazji, dla jej ciężkiego położenia jako istot ludzkich, będzie działać jako argument przemawiający na rzecz jej obalenia jako klasy panującej.