cytaty z książek autora "Charles Dickens"
Nie ma większego oszusta niż ten, kto oszukuje sam siebie.
- Jak ty masz powód, żeby być wesołym? Ty, biedaku? [...] - A jaki ty masz powód, żeby być ponurym, wuju? Ty, bogacz?
Jeśli to ma być sen, nie opuszczaj mnie, dopóki nie zasnę.
Była to najlepsza i najgorsza z epok, wiek rozumu i wiek szaleństwa, czas wiary i czas zwątpienia, okres światła i okres mroków, wiosna pięknych nadziei i zima rozpaczy. Wszystko było przed nami i nic nie mieliśmy przed sobą. Dążyliśmy prosto w stronę nieba i kroczyliśmy prosto w kierunku odwrotnym.
Zobaczyć osobę, którą się kocha, choćby na krótko, jest już szczęściem.
Pragnąłbym gorąco dotknąć jej ust; spytać ją o coś, aby musiała rozchylić wargi. Pragnąłbym patrzeć na rzęsy jej opuszczonych w dół powiek i nie spłonąć przy tym najlżejszym rumieńcem; pragnąłbym rozpuścić jej falujące włosy, których najmniejszy loczek byłby dla mnie bezcenną pamiątką. Słowem, pragnąłbym korzystać z przywilejów dziecka, jednocześnie zaś być na tyle dojrzałym mężczyzną, abym umiał docenić szczęście, które mnie spotyka.
Bóg wie, że nie należy nigdy wstydzić się własnych łez. Są one jak deszcz obmywający pył, który zalega nasze stwardniałe serca.
( ... ) w tych jednak domysłach tyle było ścisłości i prawdy, ile jej zwykle bywa lub być powinno w domysłach na temat cudzych spraw.
Nie ma nic słuszniejszego i szlachetniejszego nad prawo równowagi, które sprawia, że o ile choroby i smutki udzielają się innym, to również radość i śmiech są zaraźliwe.
- Noszę łańcuch, który sobie ukułem za życia - odparł duch. Sam przygotowałem każde jego ogniwo. Włożyłem go na siebie dobrowolnie, dobrowolnie nosiłem, a teraz dźwigać go muszę przez wieczność.
Jest mnóstwo rzeczy, które przyniosły mi wiele dobrego, choć nie przyniosły mi żadnego zysku. Taką rzeczą są właśnie święta Bożego Narodzenia. Oczywiście, jest to czas hołdu i czci dla samego wydarzenia, ale dla mnie te święta to także miły czas dobroci, wybaczania i miłosierdzia.
-Powiem ci - ciągnęła tym samym pośpiesznym, namiętnym szeptem - co to jest prawdziwa miłość. To ślepe oddanie, poniżenie bez granic, całkowite poddanie się, zaufanie i wiara na przekór samej sobie i całemu światu, ofiarowanie własnego serca i duszy oprawcy! Tak kochałam!
Kochające serce więcej znaczy od największej mądrości.
Ten dzień wprowadził do mojego życia wielkie zmiany. Ale tak dzieje się w życie każdego człowieka. Przypomni sobie taki jeden dzień, który zaważył na twoim życiu. Przerwij na chwilę ty, który to czytasz i pomyśl o długim łańcuchu złotych czy żelaznych ogniw, cierni czy kwiatów, które by nigdy ciebie nie oplątały, gdyby nie było jakiegoś jednego ważnego i pamiętnego dnia w twoim życiu
To, co czynię teraz, jest o tyle piękniejsze od tego, co czyniłem dotychczas. A tam, dokąd idę teraz, znajdę spokój o wiele większy, niż kiedykolwiek doznałem.
Dzień nadciąga jak widmo - zimny, bezbarwny, metny - a przed sobą wysyła niby posła trupią bladość świtu, ktora zdaje sie wołać: 'Spojrzcie, ktorzy czuwacie teraz, co wam niose! Kto mu to powie?'.
Kłamstwo zawsze jest kłamstwem. Jakkolwiek się rodzi, tak czy inaczej, nie powinno się rodzić w ogóle.
Podobno zaraźliwe są choroby i smutki, zapewniam was jednakże, iż wesołość i dobry humor udzielają się jeszcze łatwiej. Jest to największa łaska Opatrzności. Kto nie umie dzielić z bliźnimi wesela, ten ma truciznę w sercu. Boję się takiego człowieka - to zbrodniarz lub samolub.
Przeznaczeniem człowieka - mówiło widmo - jest żyć wspólnie z innymi ludźmi, razem z nimi pracować dla wspólnego dobra, razem cierpieć w niedoli, dzielić swoje radości i samemu cieszyć się szczęściem innych. Kto żyje wyłącznie dla siebie, ten po śmierci skazany jest na wieczne tułanie (jak ja, nieszczęsny!), staje się martwym świadkiem tych wszystkich spraw i rzeczy, w których nigdy nie brał udziału!
Świat jest pełen pożegnań i rozłączeń! Jeden na świecie jest kowalem, drugi obrabiającym miedź, trzeci - złotnikiem; i między tymi ludźmi powinny być różnice, lecz nie należy się tym rozgoryczać.
Człowiek zawsze powinien zwracać uwagę na to, jaki jest w stosunkudo swoich najbliższych. Śmierć ukochanej osoby pobudza sumienie do robienia rachunku i jeżeli wypadnie on niekorzystnie, ogarniają nas dotkliwie dręczące wyrzuty. A żaden wyrzut nie jest tak gorzki, jak ten, który przychodzi za późno.
Śmierć jest uniwersalnym lekiem stosowanym przez Naturę we wszelkich dolegliwościach.
Co z tego, że ręka stężała i opadła bezwładnie? Co z tego, że tętno ucichło i serce bić przestało? To jedno jest ważne, że ręka ta była hojna, innym pomocna, że serce to było odważne i czułe, i pełne miłości, że było sercem człowieczym.
Życie składa się z takiego łańcucha złączonych ze sobą rozstań.
Życie złamało mnie, powaliło, ale mam nadzieję, po to, by uczynić mnie lepszą.