cytaty z książek autora "Elizabeth O'Roark"
Czuję, jakbym stała nad przepaścią, i jedyne, co mi zostaje, to skoczyć.
Coś drga w kąciku jej ust. I nagle zdaje mi się, że warto było tyle się z nią naużerać, byle tylko zobaczyć, jak prawie się uśmiecha.
- Wszystko w porządku, Olivia -uspokajam. - Przysięgam, nic ci nie grozi. Już dobrze. To tylko sen.
Powtarzam to wielokrotnie, aż zamiera w moich objęciach, głęboko uśpiona, i teraz tylko leżymy razem na polu w środku nocy. Podnoszę ją ostrożnie. W życiu nie widziałem nic równie słodkiego jak jej łagodna, rozluźniona twarz. Na co dzień jest przepiękna, ale w tej chwili, z wyrazem ufności i spokoju, wygląda urzekająco. Uwierzyła, że ja jej nie skrzywdzę i pomogę z tego wyjść.
Ale może pocieszy cię fakt, że dorosłość w dużej mierze polega właśnie na udawaniu, że sobie radzisz, podczas gdy wcale tak nie jest.
Odnoszę wrażenie, że wszyscy coś od ciebie biorą, a przyjaciele tak nie postępują. Chyba wolałabym być twoją przyjaciółką.
Gdybym miała napisać o tobie książkę, wyjaśniałaby dlaczego zrezygnowałam z mężczyzn.
istnieją faceci, którzy każdego dnia chcą robić w pracy to samo nieciekawe gówno. To ci sami faceci, którzy boją się szusować po trudnych szlakach albo surfować na porządnych falach. W czasie czterdziestopięciominutowego dojazdu do pracy słuchają przyjemnych, wpadających w ucho melodyjek, za to nigdy nie przyłączają się do pogo. To nie jest życie. To przyglądanie się życiu z daleka, jakby było programem telewizyjnym. A dla mnie to brzmi jak wyrok śmierci.
Człowiek nie zawsze ma kontrolę nad tym, jakie myśli przychodzą mu do głowy w pewnych momentach.
Tali, jestem w tobie tak zakochany, że aż mnie to przeraża. Juz od dłuższego czasu liczysz się dla mnie tylko ty. Naprawdę myslisz, że w przeciwnym razie wziąłbym sobie wolne, żeby pójść do wesołego miasteczka?
W chwilach takich jak ta nieomal żałuję, że nie jestem dobrym człowiekiem. Taki, który umie uszczęśliwiać innych. Albo przynajmniej takim, który ich nie krzywdzi.
Z czasem zaczynam rozumieć, że pod łóżkiem nie czai się potwór, lecz to ja chciałam, żeby on tam był.
Nikt nie zna jej lepiej ode mnie. Nikt nie wie, jaka naprawdę jest krucha i jak pełna słodyczy. Tylko ja to wiem. I mimo ciągłych kłótni między nami nie ma dwóch innych osób na tej sali tak stworzonych dla siebie jak my dwoje.
W końcu zobaczyłem ją na ulicy. Padało, a mimo to czytała książkę, którą trzymała w ręku. Od razu pomyslałem, że nie widziałem piękniejszej kobiety, więc poszedłem za nią.
Czasami ludzie po prostu do siebie nie pasują. To nie znaczy, że któreś z was nie jest wystarczająco dobre.
Nigdy nie chodziło o to, czy mogę znów komuś zaufać, bo miłość nie jest przecież transakcją wymienną. Nie obdarzasz nią drugiego człowieka tylko wtedy, gdy on może ci się zrewanżować tym samym. Miłość to oddanie swojego kruchego serca drugiej osobie, ponieważ chcesz, aby je miała, bez względu na to, co z nim zrobi. Robisz to, bo kochasz tę osobę bardziej niż siebie.
Kupił domek, w którym się zatrzymaliście w Lagunie. Dla was dwojga. W ten nieco nieudolny sposóbchciał ci pokazać, ile dla niego znaczysz i na co liczy.
-Nie potrzebuję znajomych.
-Każdy potrzebuje znajomych.
-Ja nie .
Kiedy godzinę później docieram do klubu, mam mocniejszy makijaż niż kiedykolwiek w życiu, a na sobie spód od czarnej sukienki, który Harper kazała mi włożyć bez wierzchu, oraz najwyższe z moich szpilek. Nie jestem pewna, czy czuję się ładna, czy na sprzedaż.
Gdyby był mój, za nic na świecie nikomu bym go nie oddała.
No cóż, człowiek zadowala sie tanim winem, kiedy nie ma dostępu do Chateau Lafite.
Gdyby nawet zaistniała taka mozliwość, nigdy bym się toba nie podzielił.
Czasami jedynym znakiem, jakiego potrzebujesz, jest to, że facet troszczy się bardziej o samego siebie niż o ciebie.
Słuchaj, ja też nie lubię stać w kolejce do Starbucksa. Ale kiedy słońce ogrzewa na ulicy moją twarz i biorę pierwszy łyk swojej latte, tuż przed splunięciem w twoją, świat nagle wydaje się całkiem przyzwoitym miejscem.
Tali nie ufa mężczyznom. A ja nie jestem godny zaufania. Szach mat.
- Ale sprawiasz wrażenie, jakbyś liczyła na mój szybki zgon.
- Byleby nie zepsuł nam wycieczki.
Grałam ten utwór tak często, że przychodzi mi to teraz z łatwością, choć mam gęsią, skórkę na rękach. Kiedy słowa są twoje, to tak, jakbyś rozbierała się przed światem, nie mając pojęcia, czy na koniec będą klaskać, czy cię wygwiżdżą.
Był czas, kiedy poszłabym za nim wszędzie i rzuciłabym wszystko, żeby tylko się z nim zobaczyć. Teraz, chwytając go za rękę, mam ochotę zasugerować, żeby poszedł sam.
Mówi, że jestem idealną kandydatką na asystentkę Hayesa, ale równie dobrze mógłby uznać, że szesnastoletni chłopiec i dziewięćdziesięcioletnia staruszka stworzą świetną parę, ponieważ oboje są hetero.
Szamocze się, ale to nic nie daje. Zaraz nadejdzie ból. Czekam na ogień w plecach, wilgoć na ubraniu i krew na jego rękach.