cytaty z książki "Drzwi do piekła"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-Wszyscy mądrzy ludzie dużo czytają. Dlaczego?
- To jest jakby rozmowa z samym sobą, z własną duszą, potwierdzenie, że się ją ma.
Kobieta musi mieć w sobie to coś, mówił, swoją tajemnicę, wtedy dopiero jest warta zachodu.
Tylko kobieta może do końca zrozumieć tę drugą, okazać jej prawdziwe ciepło. Czułość mężczyzny jest inna. Graniczy zawsze z uczuciami bardziej gwałtownymi, seks jest przecież formą agresji, jest brutalny z samego założenia.
Koszmar, który można przeżyć raz, za drugim razem zabija.
Jak w każdym głupim narodzie samodzielne myślenie jest przestępstwem.
Tutaj sukces jest gorzki, zawsze znajdą się ludzie, którzy zechcą go podważyć, udowodnić, iż jest niezasłużony i kryje się w nim coś podejrzanego. Ktoś, kto wystaje ponad tłum,powinien z powrotem zostać zepchnięty do polskiego kotła.
-To po co się w ogóle kochać? - pytałam - Żeby tylko płakać? Lepiej się nie kochać i być wesołym.
-Trzeba się kochać Dario Aleksanrowa - odpowiedział łagodnie. - Życie bez miłości jest puste.
Czy po to zostaje się pisarzem, żeby czekać na laury? Pisarzem zostaje się żeby cierpieć.
Człowiek skuty kajdankami jest bezradny, to coś takiego, jakby padać na twarz, nie mogąc jej osłonić.
Może dlatego zakochani do znudzenia wymienają między sobą to słowo :"kocham" , słowo gwarant uczucia, które wymaga nieustannego potwierdzenia.
I Edward, który miał tyle kobiet, porzuca mnie dla niej. To chyba było najtrudniejsze do zniesienia, bo ważne jest, z jakim przeciwnikiem się przegrywa.
Bo pomyślałam, że mnie potrzebujesz. (…) Zostałaś sama, a trzeba kogoś mieć.“
Stojąc tak obok Blagierki II, zrozumiałam, że przegrałam swoje życie, wyznaczając w nim fałszywe hierarchie.
Ona
potrafiła uszczęśliwić człowieka, którego kochałam.
Ona, nie ja. Ja pojawiałam się jako intruz. I nagle nie
wiedziałam, co mam z sobą zrobić. Dokąd pójść.
[...] literatura jest zawsze bardziej skomplikowana niż życie.
Idź się leczyć - powiedział kiedyś w złości, dając do zrozumienia, że kwalifikuję się do czubków. I zawieziono mnie tam z aresztu śledczego. Przez dwa miesiące obserwowali
mnie psychiatrzy, a potem wydali opinię, że jestem w pełni władz umysłowych.Pobyt tam był udręką znacznie większą niż zamknięcie w celi.
Na niemym ekranie pojawiała się jego twarz zapamiętana w każdym szczególe, kiedy się uśmiecha, kiedy w charakterystyczny sposób unosi brwi, kiedy mruży oczy… Te oczy z dziewczyńskimi rzęsami…“
Zawsze czekałam na tak doskonały kontakt myślowy z drugim człowiekiem, kontakt idealny, choć przekonana byłam, że nie jest możliwy.