cytaty z książek autora "Karen Dionne"
Dopiero gdy umrze ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta, a ostatnia ryba złapana, biały człowiek uświadomi sobie, że nie da się zjeść pieniędzy.
Większość ludzi nie rozumiała statystyki tak dobrze jak on. Bo większość ludzi to głupki. Myślą, że im częściej coś robią, albo im dłużej coś robią, tym większe mają szanse na osiągnięcie upragnionego efektu.
(...) trzeba przyjąć odpowiedzialność za swoje decyzje, nawet jeśli nie kończą się oczekiwanym rezultatem.
Zabiłabym dla tego człowieka. Umarłabym dla niego. Wiedziałam, że on zrobiłby to samo dla mnie.
Czasem człowiek myśli, że czegoś chce, ale gdy to dostanie, okazuje się, że to nie to, na co liczył.
Dostrzegam ironię sytuacji. Śpieszę się, bo jestem spóźniona, a jeśli zatrzymają mnie za pośpiech, spóźnię się jeszcze bardziej.
Psychologiczny element kontroli nad drugim człowiekiem oddziałuje równie silnie jak fizyczny ból, który można zadać (...).
Wspomnienia, zwłaszcza te z dzieciństwa, bywają ułudą.
Typowy narcyz. Bez względu na to, co się stanie, zawinił zawsze ktoś inny.
W końcu uświadomiłam sobie, że tropienie przypomina czytanie. Znaki to słowa. Trzeba połączyć je w zdania i wtedy opowiedzą historię jakiegoś zdarzenia w życiu zwierzęcia, które tędy przechodziło.
Kiedy człowiek uświadamia sobie, że im więcej walczy, tym surowiej jest karany, dość szybko uczy się robić to, czego wymaga porywacz. To nie jest syndrom sztokholmski. Przycholodzy nazywają to wyuczoną bezradnością. Jeśli porwany wierzy, że unkinie kary albo nawet dostanie nagrodę w postaci koca lub odrobiny jedzenia, o ile spełni żądania porywacza, postąpi zgodnie z jego wolą, bez względu na to, jak bardzo będzie to odrażające czy upokarzające. Jeśli porywacz jest skłonny zadawać ból, proces przebiega znacznie szybciej. Po pewnym czasie, nawet gdy ofiara bardzo tego chce, nie będzie próbowała uciec.
Tort na kaczym jajku i niedźwiedzim sadle może wydawać się niezbyt apetyczny,jednak wtedy po raz pierwszy skosztowałam czekolady i to było niebo w gębie.
Człowiek zakochany w sobie jest w stanie dostosować plany do zmieniających się okoliczności, ale nie potrafi zrezygnować z ostatecznego celu, który sobie postawił.
Nie dziedziczymy Ziemi po naszych przodkach, tylko pożyczamy ją od naszych dzieci.