Ozma krzyknęła głośno:
– Niech nam się ukaże król Gnomów!
Nikt nie odpowiedział, tylko Gnomy przemykające się gdzieś wysoko zaśmiały się szyderczo.
– Nie powinnaś rozkazywać królowi Gnomów – powiedział Tiktak – nie jest przecież twoim poddanym.
Ozma zawołała więc znowu:
– Proszę cię, królu Gnomów, zechciej się nam ukazać!
Odpowiedział jej szyderczy śmiech, a Gnomy dalej, jak mgliste cienie, migały wśród urwistych skał to tu, to tam.
— Spróbuj jeszcze pokorniej — rzekł Tiktak (…)
Ozma spojrzała dumnie na otaczających ją przyjaciół.
– Czy chcecie, żeby wasza władczyni błagała złośliwego Gnoma? – spytała – Czy Ozma z Krainy Oza ma się upokorzyć przed stworem, który się kryje w podziemiach?
– Nie! Nie! – krzyknęli wszyscy wielkim głosem. A Strach na Wróble dodał:
– Jeżeli nie przyjdzie dobrowolnie, wygrzebiemy go z nory jak szczura i przełamiemy jego upór. Ale nasza ukochana władczyni powinna dbać o swoją godność tak jak ja.
– A ja się nie lękam zniżyć do błagalnej prośby – rzekła Dorota – Jestem tylko małą dziewczynką z Kansas, a u nas w domu mamy tyle godności, że sami nie wiemy, co z nią robić. Ja wezwę króla Gnomów.
Zrobiła krok naprzód i rzekła:
– Błagam cię, królu Gnomów, racz przyjść do nas!
Gnomy znowu wybuchnęły śmiechem. Ale w górach rozległ się głuchy grzmot i w mgnieniu oka wszystkie stworki zamilkły i zniknęły im z oczu. Po czym rozwarło się wejście ukryte w skale i mrukliwy głos zawołał:
– Wejdźcie!
Ozma krzyknęła głośno:
– Niech nam się ukaże król Gnomów!
Nikt nie odpowiedział, tylko Gnomy przemykające się gdzieś wysoko zaśmiały się szy...
Rozwiń
Zwiń