Coś tu zwyczajnie nie wyszło. Tyle. Aczkolwiek, kreska może nie jest wspaniała, ale nie utrudnia bardzo czytania. Historia miała jakiś potencjał, który jednak zgubiła gdzieś po drodze. Bohaterów nie rozumiałam, tak samo ich relacji. Wymęczyłam się, by dotrwać do końca, ale przynajmniej rozdział specjalny wepchnął na moje usta szerokiego banana.
Wątek kryminalny to niemal podstawa amerykańskich seriali i filmów. Choć to może i dobrze skoro akcja ulokowana jest w USA.
Poważną wadą jest, że postacie są do siebie podobne i ciężko się zorientować kto jest kto.
Całość ok, choć mało zachęca do dalszej lektury.
W sumie z pierwszego tomu najciekawszy był fragment niemangowy, dodający sporą dawkę humoru i ciekawe spojrzenie na głównych bohaterów.