Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Susan Spencer-Wendel
1
7,2/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
101 przeczytało książki autora
133 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dopóki nie powiem do widzenia Susan Spencer-Wendel
7,2
Często jest tak, ze pewne książki wpadają mi w ręce przez przypadek, tak było i tym razem. Zachwycona koleżanka z pracy przyniosła mi ją z hasłem - "Super, koniecznie musisz przeczytać!", a ja po przeczytaniu 150 stron i przewertowaniu już reszty po prostu się rozczarowałam.
Abstrahując od głównej bohaterki, podziwiając jej determinację w zmaganiu się z nieuleczalną chorobą oraz opisane relacje, pełne miłości do dzieci i męża to reszta wydała mi się nudnawa.
Książka napisana lekkim piórem, zbyt dużo rozmaitych wątków, które momentami w ogóle mi się nie komponowały. A może książka ze względu na swą specyfikę bardziej jest do ogarnięcia przez Amerykanów?
Nie wiem, ale nie polecam specjalnie, są ciekawsze książki.
Dopóki nie powiem do widzenia Susan Spencer-Wendel
7,2
"Niezwykle optymistyczna i podnosząca na duchu książka" - przeczytałam na okładce książki. Do jakieś jej połowy byłam trochę zawiedziona. Jednak, gdy zmieniłam nastawienie, książka nabrała dla mnie formy, jaką ją stworzono. Dodała wiary w ludzi, napełniła optymizmem. A dlaczego?
"Dopóki nie powiem do widzenia" to autobiografia amerykańskiej dziennikarki, która zmaga się z rzadko spotykaną chorobą - ALS, czyli stwardnienie zanikowe boczne. Powoduje zanik mięśni i z czasem całkowicie obezwładnia. Ale nie o tym jest książka. To nie jest poradnik jak walczyć z chorobą, jak się z nią żyje czy jak jej zapobiegać. Autorka opowiedziała swoje wewnętrzne zmagania i ostatni rok życia. Nie był to ostatni, ale na tyle się nastawiła. Zmarła dopiero po trzech latach od wykrycia choroby. Kobieta nie zgadza się na leczenie, zamiast tego wyrusza w podróże, o których marzyła, odkrywa swoje korzenie, stara się uszczęśliwiać innych i przede wszystkim - żyje pełnią życia. W jej myślach nie ma miejsca na użalanie się nad sobą. Tylko przez chwilę była załamana, ale miała zbyt wiele spraw do załatwienia, by trwało to zbyt długo.
Urzekła mnie pomoc niesiona jej przez innych ludzi. Nikt jej nie zostawił w potrzebie, bynajmniej nic o tym nie pisze. Przyjaciele Susan byli w gotowości w każdej chwili. A jej mąż? Opiekował się nią przez cały czas, pomagał we wszystkim, w czym trzeba było, bo w miarę rozwoju choroby, kobieta mogła robić coraz mniej.
I wreszcie dążenie do spełnienia swoich marzeń. Podróże, prezenty dla bliskich, napisanie książki. Choć Susan szybko przestała chodzić, nigdy się nie zatrzymała. Jak dla mnie kobieta jest fantastyczna i naprawdę warto ją postawić sobie za wzór.
Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Utwór jest podzielony na niedługie rozdziały, a to dla mnie ważne, gdyż lepiej mi się czyta. Daję bardzo mocne osiem i podpisuję się pod tym, że jest "Niezwykle optymistyczna i podnosząca na duchu".
http://sandrulinka.blogspot.com/2015/05/dopoki-nie-powiem-do-widzenia.html