Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Susan Spencer-Wendel
1
7,2/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
101 przeczytało książki autora
133 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dopóki nie powiem do widzenia Susan Spencer-Wendel
7,2
,,Nie płaczę, bo wiem, że gdybym zaczął, łzy już nie przestałby płynąć"
Susan choruję na ALS, czyli obumieranie mięśni. (W książce jest to trochę bardziej skomplikowanie wytłumaczone.) Bohaterka, tak jak chyba każdy z nas, myślała że śmierć do niej zawita za dobre kilkanaście lat, lecz diagnoza ocuciła ją z tego. Na początku przechodzi fazę wyparcia, która szybko mija. Potem zastanawia się, czy nie popełnić samobójstwa, ponieważ wie, że za niedługo nie będzie nawet sama móc kontrolować przełykania. Nie chciała być ciężarem dla bliskich. Zmieniła jednak zdanie ze względu na dzieci. Bała się, że pomyślą, że jest słaba, a ona taka nie była. Postanawia zasiać ogród wspomnieć dla bliskich, żeby później u nich kwitły.
Susan jest szczęśliwą matką trójki dzieci, ma kochającego męża, ukochaną siostrę, najlepszą przyjaciółkę i pracę marzeń. Przez chorobę musi się pożegnać z ostatnim, kiedy już nie może zejść po schodach, ani przynieść laptopa. Jest dziennikarką, a przez zanim mięśni, jak sama napisała, pisze na laptopie z prędkością kasjerki w sklepie. Boi się o problemy finansowe, ale wie że dłużej już nie da rady. Teraz ma dużo czasu, żeby spełnić swoje marzenia.
Susan spencer była adoptowana i nigdy nie poznała swoich biologicznych rodziców. Teraz postanawia, że nadszedł czas, żeby to zmienić.
Odwiedza miejsca, które są ważne w jej życiu wraz z przyjaciółką. Decyduję, że pojedzie z każdym jej dzieckiem w miejsce, które samo sobie wybierze. Na koniec chce się czymś zająć. Zaczyna pisać książkę, żeby pozostawić ją bliskim i jednocześnie pozbyć się problemów finansowych.
Bohaterką, a za razem autorką jest tak sama osoba, co czyni książkę bardziej wyjątkowa. Wiemy, że to działo się na prawdę.
Autorka bierze przykład z Lou Gehrig, który też chorował na tę samą chorobę. Był sportowcem, a ALS odebrało mu przyjemność ze sportu, ale był szczęśliwy. Susan wie, że ona ma więcej szczęścia. Choroba nie odebrała jej talentu do pisania.
,,Pisz o sile - zagrzebywałam się do walki, siedząc pod dachem mojej chatki. - Nie pisz o chorobie, pisz o radości."
Tworzy listę drobiazgów, które kocha:
superseksowne 10-centymetrowe szpilki
chwile, kiedy nikt w domu nie wrzeszczy
gorąca kąpiel w wannie
frezje: ten zapach, te kolory
latte z odtłuszczonym mlekiem
dobre, schłodzone wino
i wiele innych
Według autorki każdy powinien zrobić sobie taką listę i ja się z nią zgadzam.
Podziwiam tę kobietę za to, że kiedy już nie mogła chodzić, pływać, czy wyraźnie mówić, nie załamywała się. Mówiła sobie:
,,Nie płacz, że coś się skończyło, ciesz się, że się zdarzyło."
Susan wierzy w Boga i cuda, jednakże nie szuka lekarstwa. Nie chce zmarnować danego jej czasu na najprawdopodobniej bezsensowne poszukiwania. Każe swoim bliskim, żeby po jej śmierci żyli dalej.
Polecam wszystkim tę książkę, która podnosi na duchu, jest radosna, bez strachu i rozpaczy. Dlaczego daje taką ocenę? Ponieważ podobało mi się, ale ja nie gustuje w tym gatunku oraz było coś jeszcze.
Jeden minut. Mianowicie wydarzenia nie były opisywane chronologicznie. Często autorka wracała do wcześniejszych wydarzeń i trudno było się połapać, w jakim momencie życia bohaterki właśnie się znajdujemy. Jednakże uważam, choć książkę przeczytałam tylko dlatego, że nudziło mi się na wyjeździe, to było warto.
I na koniec:
,,Ciesz się tym, co masz.
Kiedy zorientujesz się, że niczego ci nie brakuję, cały świat będzie należał do ciebie."
Dopóki nie powiem do widzenia Susan Spencer-Wendel
7,2
Amerykanka Susan Spencer była spełnioną matką, szczęśliwą żóną, a także kobieta sukcesu, Nie myślała o problemach zdrowotnych. Potem zdruzgotała ją wiadomość, że zapadła na stwardnienie zanikowe, czyli praktycznie dostałą wyrok śmierci. Jak pogodzić się z faktem, ze po kolei poszczególne funkcje ciała będa się wyłączać. Jak przygotować małoletnie dzieci na ewentualność przedwczesnej śmierci? Po amerykańsku skutecznie dziennikarka wziął się za realizowanie marzeń życie, przede wszystkim odbyła kilka podróży z najbliższymi jej ludźmi. Dla najmłodszego syna zachowa w pamięci pływanie z butlonosem na Florydzie. Będzie tropić swoje korzenie, zwłaszcza że okaże się, że facet, który ją wychował nei jest jej biologicznym ojcem. Może uda się przed śmiercią odnaleźć dzieciom najprawdziwszego dziadka, prawdopodobne Francuza, a może jeszcze ich babcia na tym skorzysta?
Z jednej strony rozumiem takie podejście do własnej śmiertelności, z drugiej tryskająca entuzjazmem autorka wydawała mi się na wskroś amerykańska, co może utrudnić odbiór jej wynurzeń przez polskich czytelników.
Generalnie podziwiam hart ducha, niepoddawanie się okrutnej przypadłości, cieszę się, że tworzyła piękne wspomnienia dla bliskich, pokazuje jak należy celebrować każdy moment. Oczywiście poruszy serce niejednej czytelniczki, matki dzieciom.