Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Obłąkany wzrok, puls przekraczający skalę, oscylujący pewnym zawałem. Pot zalewający oczy, utrudniający nawet orientację w terenie. Rozwiany włos, słuchawki w uszach - ratujące całą sytuację. Muzyka wyznaczająca rytm kroków. Tak wyglądam ja jak biegam. Też, jak pani Beata, jestem amatorką i bynajmniej nawet nie marzę o maratonie. Daleko mi do jej formy. Ja nawet nie lubię biegać. Chyba od zawsze. Zatem dlaczego my kobiety robimy rzeczy, których nie lubimy? Ot, ile kobiet, tyle motywacji. Szarżujemy swoje ciała dla wymarzonej sylwetki; nowej pary jeansów; bo ktoś (zapewne mężczyzna) nas podpuścił, że nie damy rady - to na przekór sobie - udowodnimy siłę, upór, determinację. Po co płacić za siłownię - skoro bieganie jest najtańszym sportem świata. Można biegać w ciąży, bo to nie choroba. Można wykonywać w/w czynność samodzielnie lub z kimś - w zależności czy lubimy się pocić w towarzystwie. Po treningu biegacza zalewa fala endorfin, a wszyscy chcemy być szczęśliwi. To tak w małym skrócie. Co się tyczy "I jak tu nie biegać!" rzecz natarczywie krzyczy o fobii biegania. I nie mówię tutaj tylko o okładce. Z zaraźliwym sobie uporem maniaka pani Beata zasypuje nas tysiącem powodów dla których warto truchtać, pędzić galopem w nieznane, maszerować. I tak w koło Macieju. Wiernie wspiera ją trener Kuba Wiśniewski dorzucając swoje trzy grosze. Jak przystało w książkach autorstwa 'znanych z ekranu' niejednokrotnie brakuje konsekwencji w pisaniu. Poruszane tematy oraz wątki są urywane. Pisane pobieżnie, w tym euforycznym pędzie. Jakby na kolanie. Wypowiedzi przepełnione pasją... Same sobie przeczą. Pani Beata pisząc o sobie jak o amatorce, zaniża swoje osiągnięcia. Ciężko stwierdzić z jakiego powodu. W jednej chwili czytelnik towarzyszy jej w Biegu Niepodległości, a zacz tonie w kaskadzie najnowszych trendów, zakupowej rozpuście na targach EXPO. Wszystko to jednak można autorce wybaczyć. Sadowska emanuje pozytywną, zaraźliwą energią. Potrafi sama wyciągać wnioski ze swoich kontuzji. Śmieje się sama z siebie oraz motywuje.