Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Grzegorz Pawlak
37
6,5/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
238 przeczytało książki autora
112 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
NOIRtober - Inktober 2021
Grzegorz Pawlak
Cykl: Noirktober (tom 2021)
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2022
NOIRtober - Inktober 2020
Grzegorz Pawlak
Cykl: Noirktober (tom 2020)
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2021
NOIRtober - Inktober 2019
Grzegorz Pawlak
Cykl: Noirktober (tom 2019)
6,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2020
Bronx story. Powrót/Zagubiona dusza
Dominik Szcześniak, Grzegorz Pawlak
Cykl: Zakład komiksu (tom 003)
7,0 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2020
Wydział 7. Helena (zeszyt specjalny)
Arkadiusz Klimek, Grzegorz Pawlak
Cykl: Wydział 7 (tom 6.1)
6,5 z 75 ocen
95 czytelników 8 opinii
2020
Wydział 7. Dobranocka
Piotr Nowacki, Grzegorz Pawlak
Cykl: Wydział 7 (tom 5)
6,5 z 82 ocen
105 czytelników 7 opinii
2019
NOIRtober - Inktober 2018
Grzegorz Pawlak
Cykl: Noirktober (tom 2018)
7,0 z 2 ocen
4 czytelników 0 opinii
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Paneuropa. Solidarni z Ukrainą Dominik Szcześniak
5,9
Rozumiem przesłanie, pomysł, fajnie, że zapewne w ten sposób polscy komiksiarze trochę wyciągają pieniędzy z jakiś dotacji europejskich, ale to na prawdę można było zrobić chociaż przyzwoicie.
Pomysł na to, że mamy bohaterów UE, walczących z rosyjskim Kościejem, pomagających ukraińskim uchodźcą jest niezbyt odkrywczy, ale dało się na pewno napisać to znośnie, a tymczasem scenariuszowo to jakiś potworek, męczący na każdej stronie, samymi ekspozycjami, tekstem jak w starych amerykańskich komiksach powielających to co widać. Rysunki trochę lepsze, ale też nie zapadają w pamięć. Poza tym tylu ilu rysowników tyle jakby poziomów i zaangażowania.
Jakby to wszyscy chcieli odwalić i zapomnieć.
Pętla Dominik Szcześniak
5,9
Na początku 2021 roku przeczytałem książkę, która niesamowicie mocno wryła mi się w głowę, przede wszystkim tym, że po jej zakończeniu siadłem, spojrzałem w lustro i zrobiłem minę WTF?? Był to "Armageddon House" Michaela Griffina. Tak naprawdę, gdyby nie to, że właściciel Wydawnictwa IX (Krzysiek pozdrawiam) wyjaśnił mi mniej więcej o co w tym wszystkim chodziło, to do tej pory drapał bym się w moją coraz rzadszą fryzurę, zastanawiając się, co też autor miał na myśli. Wszystko to natomiast wróciło do mnie w momencie, kiedy skończyłem czytać komiks "Pętla". I mimo, że ogarnąłem go dwa razy, a drugie spotkanie niby rozjaśniło mi troszkę więcej rzeczy niż pierwsze podejście, to jednak nadal siedzę z głupkowatą miną, zastanawiając się, czy aby na pewno z moją głową wszystko ok... Zapraszam do opinii...
"Sędziwy mężczyzna w ciszy obserwuje, jak płonie cała wioska, lecz… Nie, zaraz.
Trójka dzieciaków wchodzi do nawiedzonego domu i odkrywa… Nie, zaraz.
W krwistym barze dochodzi do incydentu, w którym… Nie, zaraz.
Łysy typ mówi, że jest wilkiem z lasu, po czym… Nie, zaraz.
Tygrys ginie w pustynnej scenerii po to, by… Nie, zaraz.
Przerażający człowiek zamawia jedzenie i… Nie, zaraz.
Elokwentne roboty cytują klasyków, ale… Nie, zaraz.
Ktoś wreszcie reaguje na jej kichnięcie… Nie, zaraz.
Coś niepokojącego pojawia się w przedpokoju.
Nie, zaraz.
Ktoś krzyczy.
Tak.
Teraz."
Nie wiem czy zauważyliście, ale po raz pierwszy w mojej blogowej karierze, nie stworzyłem własnego zarysu lektury, ale użyłem opisu z okładki. Dlaczego?? Bo mam naprawdę poważny problem, żeby ubrać w słowa to wszystko o czym przeczytałem...
Cała historia toczy się na czterech płaszczyznach czasowych, które na pierwszy rzut oka nic ze sobą nie łączy. Wszystkie cztery wprowadzają zresztą do całej opowieści kompletnie odmienne klimaty. Pierwsza płaszczyzna dotyczy powiedzmy czasów współczesnych i jest ona mieszaniną historii obyczajowej z elementami grozy. Śledzimy losy wychodzącego z więzienia człowieka, próbującego odzyskać to, co przez odsiadkę stracił. Na drugim planie pojawia się natomiast motyw nawiedzonego domu oraz tajemniczy duet, odwiedzający miejscową mordownię (przebija się tutaj Tarantino i jego zakręcone wizje). Druga płaszczyzna zabiera nas w bliżej nieokreśloną przeszłość, w czasy gdy większość problemów była rozwiązywana przy pomocy miecza (rasowe fantasy). Spotykamy w niej dwóch przyjaciół, sędziwego Huljo i młodego Zoltana, którzy w pewnym momencie życia stanęli po przeciwnych stronach barykady. Trzecia płaszczyzna to podróż w przyszłość, do roku 2222, w dziwne czasy, gdy ludzkość zaczęła chylić się ku upadkowi, zatracając swoje podstawowe zdolności przetrwania. Głównymi bohaterami są dwie cybernetyczne istoty, które wyruszają na wyprawę, by odblokować zacięcie jednego z nich. Czwarta płaszczyzna osadzona jest natomiast w egipskich realiach, czasowo pomiędzy przeszłością (druga płaszczyzna) a współczesnością (pierwsza płaszczyzna). Opowiada ona historię pewnej kobiety i jej protektora.
Przyznam się, że po pierwszym czytaniu ciężko było mi się w tym wszystkim połapać. Drugie czytanie rzeczywiście rzuciło trochę więcej światła na niektóre sprawy, jednak nadal wiele rzeczy stanowiło dla mnie skomplikowaną łamigłówkę. Przede wszystkim da się zauważyć przenikanie bohaterów między rozdziałami. Pojawiają się pewne elementy, które sprawiają, że wszystkie płaszczyzny zaczynają nabierać wspólnych mianowników. Bez względu na czas i miejsce. Dodatkowo nad wszystkim odczuwalna jest obecność jakiejś tajemniczej istoty, potężnego bytu, który kieruje poczynaniami bohaterów, wpływając swoją obecnością na wszystkie podejmowane przez nich decyzję. Ja przynajmniej tak to odebrałem. Oczywiście cały czas siedzi mi w głowie pytanie kim lub czym owy osobnik jest... Jaką posiada moc i potęgę... I czy to on nie lubi jak więcej niż jedna osoba przyrządza mu posiłek... Dzizys, ale mam mętlik w głowie po tej lekturze...
Graficznie historia stworzona została przez trzech twórców, z których każdy prezentuje inny styl. Mnie najbardziej przypadły do gustu rysunki Marcina Rusteckiego. Trudne w odbiorze, przez co idealnie wpasowujące się w cały koncept omawianego albumu. Prace Grzegorza Pawlaka i Rafała Trejnisa również prezentowały się bardzo dobrze, ale to jednak ta mroczna, nie trzymająca się żadnych zasad kreska Marcina Rusteckiego zrobiła genialną robotę.
Podsumowując, zawiły i wymagający komiks, który zostawił mi olbrzymi bałagan w głowie... Mimo wszystko, warto było się z nim zapoznać, bo jest to rzecz, która z pewnością, z każdym kolejnym czytaniem odkrywać będzie przede mną coś nowego... Ewentualnie dorzuci kolejną garść pytań...
Tyle ode mnie... Do usłyszenia...