Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
René Nelli
1
6,5/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
37 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Życie codzienne katarów w Langwedocji w XIII w.
René Nelli
6,5 z 13 ocen
56 czytelników 1 opinia
1979
Najnowsze opinie o książkach autora
Życie codzienne katarów w Langwedocji w XIII w. René Nelli
6,5
Kolejna francuska pozycja mediewistyczna. Trzeba przyznać, że tym razem napisana najciekawszym językiem, w sposób wyraźnie uporządkowany oraz wciągający dla czytelnika.
Autor podzielił swój wywód na trzy części. Pierwsza to okres rozwoju kataryzmu w warunkach wolności, czyli do roku 1209 – początku francuskiej krucjaty przeciwko hrabstwom Langwedocji. Część druga to okres walki – aż do upadku Montségur w 1244 roku, wreszcie ostatnia część to historia postkataryzmu, gdzieniegdzie trwającemu jakiś czas w ukryciu, aż do egzekucji ostatniego „Doskonałego”, tudzież „Dobrego człowieka” – Wilhelma Belibaste (opisanego także m.in. w „Montaillou, wiosce heretyków” czy „Katarach” z serii „Rodowody Cywilizacji”).
Ma to znaczenie chociażby dla tak prozaicznej rzeczy jak stroje, które po 1209 roku musiały się maksymalnie upodobnić do „katolickich” czy warunki odbywania consolamentum, a także do opisu grup, w których religia katarów utrzymywała się w poszczególnych okresach.
Źródłami są przede wszystkim protokoły inkwizycji i inne dokumenty sądowe oraz … pieśni prowansalskich trubadurów, pisane w języku oc, z którego cytowanych jest wiele kwestii.
Wbrew tytułowi jest to raczej historia walki o wolność w Langwedocji w XIII i na początku XIV wieku. Jak trafnie wskazuje autor, trudno bowiem stwierdzić na pewno, kto był katarem – poza Doskonałymi. Z nową, chrześcijańsko-manichejską (czy też paulicjańską) religią, o nigdy do końca nie ustalonych dogmatach, w różnych okresach sympatyzowała bowiem znaczna część ludności tego regionu, z władcami, duchownymi i dostojnikami kościelnymi włącznie. Wielu, jak zauważył autor, w niedzielę rano chodziło na mszę katolicką, a wieczorem na kazanie „Dobrych ludzi”. A źródłem niewątpliwego autorytetu moralnego katarów był przykład ich życia, szczególnie Doskonałych. I pomagali im nawet ci, których religia owych nonkonformistów nie pociągała.
Autor opisuje zatem sytuacje katarów i ich sympatyków w poszczególnych stanach średniowiecznego społeczeństwa, w ramach opisanych trzech okresów. Wskazuje, że owa „herezja” byłą tylko pretekstem dla króla Francji do przyłączenia i zhołdowania hrabstw langwedockich, zdobycia ziem na lenna do swoich wasali oraz usuwania niewygodnych feudałów. Opisuje metody i rodzaje prześladowania prawdziwych i rzekomych katarów (donosiciele często tak naprawdę załatwiali w ten sposób swoje porachunki). Co ciekawe, schwytanemu katarowi różne rzeczy mogły pomóc, ale jedna szkodziła zawsze – odmowa płacenia dziesięciny dla kościoła katolickiego. Ilość spalonych żywcem Doskonałych była ogromna – po zdobyciu samego Montségur – 200 osób (w tym trzy damy z rodu miejscowych możnowładców – babka, matka i córka). Przeraża proceder wywlekania zwłok z grobów i palenie ich kości. Natomiast budzą szacunek postawy Doskonałych, idących na śmierć bez strachu, przemyślność mieszczan pomagającym prześladowanym oraz wytrwałość w wierze chłopów z regiony Sabarthe. Niejako przy okazji czytelnik otrzymuje szereg informacji m.in. o langwedockich trubadurach, kulcie miłości dworskiej, ówczesnym handlu i związanym z nimi obyczajami.
Bardzo dobra pozycja popularnonaukowa, chyba najłatwiejsza spośród francuskich mediewistycznych. Mimo to nie dorównuje książce Bronisława Geremka, wydanej w tej samej serii.