Najnowsze artykuły
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant13
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Giuseppe Camuncoli
Źródło: http://comicvine.gamespot.com/giuseppe-camuncoli/4040-41882/
103
6,3/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, komiksy
Włoski rysownik, który na przełomie wieków zaczął pracować dla największych amerykańskich wydawnictw. Dla DC Comics rysował m.in. Potwora z Bagien i Hellblazera, dla Marvela zaś komiksowe prequele do powieści Orsona Scotta Carda "Gra Endera" oraz serie "Daken: Dark Wolverine", "The Amazing Spider-Man" i "The Superior Spider-Man".
6,3/10średnia ocena książek autora
665 przeczytało książki autora
564 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Joker: Polowanie na klauna Francesco Francavilla
7,3
PopKulturowy Kociołek:
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-joker-polowanie-na-klauna/
Jeśli znany komiksowy antagonista pojawia się w tytule danego albumu oraz na jego okładce, można być pewnym, że cała historia skupia się właśnie na nim. Otóż nie… James Tynion IV postanowił zaskoczyć czytelnika i wiecznie uśmiechniętego psychopatę osadzić w roli drugoplanowej. Nadal stanowi on integralną i ważną część opowieści, ale głównie pojawia się w jej tle. Bezkonkurencyjną gwiazdą albumu jest za to komisarz Gordon.
Fabuła albumu dość znacząco odnosi się do pewnej innej serii z Batmanem w rolach głównych (nie ma jednak bezwzględnej konieczności jej znać). Po ataku na Azyl Arkham tytułowy Joker zwrócił uwagę wielu wpływowych i zamożnych osób, które postanowiły się z nim rozprawić. Kto mógłby być lepszym wykonawcą tego zadania jak nie wspomniany James Gordon. Jego mocodawcą nie zależy jednak na ponownym zamknięciu Jokera. Tym razem książe zbrodni ma zostać ostatecznie wyeliminowany i przestać zagrażać społeczności Gotham.
Bardzo ważną część historii stanowią tu retrospekcje. Obserwujemy epizody z przeszłości komisarza, który wielokrotnie miał nieprzyjemność mierzenia się z Jokerem i konsekwencjami jego działań. Każda nowa odkryta przed nami informacja to również emocjonalne i wciągające poszukiwanie odpowiedzi na to, czy Gordon potrafi być łowcą, sędziom i katem w jednej osobie. Czy wszystkie przestępstwa Jokera są wystarczającym powodem, aby pozbyć się ostatecznie „zła”?
Scenariusz nie skupia się tylko i wyłącznie na jego moralnych rozterkach. James Tynion IV z powodzeniem wprowadza tu również intrygujący wątek kryminalny. Gordon prowadząc swoje śledztwo, zaczyna bowiem mieć coraz więcej wątpliwości czy aby na pewno tym razem za wszystkim stoi Joker. On sam utrzymuje, że jest niewinny i stał się „ofiarą” większego spisku. Wątek ten potrafi nas w kilku miejscach naprawdę mile zaskoczyć i dodatkowo mocno przykuć naszą uwagę swoją mroczną i ponurą atmosferą....
Joker: Polowanie na klauna Francesco Francavilla
7,3
Bez wątpienia Joker należy do najmocniej eksploatowanych komiksowych złoczyńców. Tytułów traktujących o Księciu Zbrodni powstało co niemiara, a wiele z nich weszło do kanonu powieści graficznych. Mało kto nie zna tak przełomowych albumów, jak „Zabójczy żart” czy „Śmierć w rodzinie”, a swoje trzy grosze do kreacji wizerunku zabójczego klauna dołożyli znakomici scenarzyści – Ed Brubaker, Brian Azzarello, Jeff Lemire czy Scott Snyder. To wszystko sprawiło, że na przestrzeni dekad Joker stał się postacią, o której trudno powiedzieć coś nowego. Tymczasem na rynku ukazuje się kolejny album, którego twórcy ustawiają go w centrum wydarzeń. Czy jest to komiks potrzebny?
W wyniku ataku na Azyl Arkham wielu pacjentów traci życie. Oskarżony o ten czyn Joker staje się tym samym najbardziej poszukiwaną osobą w Gotham City. Sęk w tym, że Książę Zbrodni niespodziewanie znika z radaru. Jego tropem wyrusza były komisarz policji, James Gordon, który chce ostatecznie rozprawić się z morderczym klaunem. Podczas pościgu na światło dzienne wychodzą nowe fakty, a Gordon zaczyna mieć wątpliwości, czy to faktycznie Joker jest odpowiedzialny za morderczy atak?
Możliwość stworzenia własnej opowieści o perypetiach Jokera otrzymał tym razem James Tynion IV, twórca rozpoczynający karierę w DC Comics od swego rodzaju stażu u Scotta Snydera. Z czasem Amerykanin stał się jednym z najbardziej kreatywnych scenarzystów piszących dla wydawnictwa, co zaowocowało między innymi oddaniem mu flagowej serii z Mrocznym Rycerzem w roli głównej, czyli „Batmana”. Tynion IV konsekwentnie rozwijał świat przedstawiony, a niektóre z jego pomysłów funkcjonują w uniwersum do dzisiaj. Jego prace nie zawsze stały na najwyższym poziomie, ale nigdy nie można było mu odmówić oryginalnego podejścia do trykociarstwa. Lektura albumów jego autorstwa przynosiła mi zazwyczaj rozrywkę na przynajmniej przyzwoitym poziomie, dlatego też informację o powierzeniu mu „Jokera” przyjąłem z nadzieją na to, że będzie to komiks warty uwagi. No i okazało się, że decydenci DC mieli w tej materii nosa.
Nieco zaskakuje fakt, że na kartach „Jokera” sam Książę Zbrodni nie stoi na pierwszym planie. Istotę rzeczy dobrze oddaje podtytuł. „Polowanie na klauna” idealnie przedstawia to, co na nas czeka. Obserwujemy pościg za Jokerem, a głównym bohaterem okazuje się James Gordon. Tynion IV położył bardzo mocny nacisk na wiarygodne nakreślenie relacji, jaka wiąże dawnego komisarza GCPD z Jokerem. Bo nie ma co gadać – obaj mają naprawdę burzliwą historię. Uwagę zwraca już klimatyczny prolog, który sygnalizuje to, co będzie w tym komiksie ważne. Refleksje Gordona na temat pracy w policji, życia prywatnego oraz tego, jak na to ostatnie na przestrzeni lat wpływał Joker zdecydowanie robią robotę – wszystko opisane jest z pietyzmem i psychologiczną wiarygodnością, a autor ma duży szacunek dla komiksowej spuścizny, z której czerpie.
Może niektórych zdziwi to, że Tynion IV nie portretuje Gordona jako niezłomnego policjanta, którego intencje są nieskazitelne. Nie. Jimbo (jak pieszczotliwie określa go Joker) jest człowiekiem pełnym wad. Co istotne, ma świadomość własnych ułomności i nie stara się wybielać samego siebie. Wie, że rozpad pierwszego małżeństwa to głównie jego wina. Wie, że to jego zaniedbania dołożyły się do tego, że jego syn pożegnał się z życiem. Gordon jest jednak tylko człowiekiem, a człowiek po prostu popełnia błędy, czasami poddaje się własnym słabościom. To nie czyni go kimś złym, do tego potrzeba czegoś więcej.
Do tego obrazu scenarzysta dokłada inne, równie interesujące elementy. Pokazuje, jak na życie całej rodziny Gordonów wpływały poczynania Jokera, jak kolejne ciosy sprawiały, że integralność małej wspólnoty chwiała się momentami w posadach. Przeszłość, piętrzące się wątpliwości i trudne przeżycia sprawiają, że były komisarz zaczyna rozważać bardziej radykalne rozwiązania w stosunku do Jokera. Tynionowi IV udało się bardzo wiarygodnie zaprezentować moralne rozterki bohatera i sprawić, że czytelnik zaczyna się zastanawiać, co on sam zrobiłby na miejscu protagonisty, mając taki bagaż doświadczeń. Może ostateczne rozwiązanie najważniejszego problemu byłoby zbyt kuszące, by mu się oprzeć? Przed podobnymi dylematami staje również Gordon, a jego moralną potyczkę z samym sobą śledzi się z zapartym tchem.
Na znacznej przestrzeni albumu rysunki są po prostu dobre i stoją na akceptowalnym poziomie. Patrzy się na nie z przyjemnością, chociaż nie wyróżniają się specjalnie ani na plus, ani na minus. To solidne rzemiosło. Najlepsze wizualnie momenty nadchodzą w rozdziałach ilustrowanych przez Francesco Francavillę. Wtedy robi się mrocznie i odrobinę noirowo. Takie rysowanie zawsze mocno do mnie trafiało (to styl porównywalny do tego, co robi Michael Lark czy Sean Phillips),więc i tym razem podziwiałem te zeszyty z niemym zachwytem wypisanym na twarzy. Trochę szkoda tylko, że galeria z okładkami zamieszczona na końcu tomu jest tak skromna objętościowo. Covery to często prawdziwe dzieła sztuki, przydałoby się zobaczyć komplet wszystkich szesnastu.
Po lekturze „Jokera” można spokojnie powiedzieć, że to jeden z najlepszych komiksów z Bat-Uniwersum wydanych w ostatnich latach. Jest wolny od skazy epickości, naznaczającej wielkie eventy pokroju „Death Metal” i pochodnych. Bo choć nie brakuje w nim rozmachu, to jego główną zaletą są dobrze nakreśleni bohaterowie i wiarygodne relacje między nimi. To rozrywka stojąca stopień wyżej niż dotychczasowe dzieła Jamesa Tyniona IV. Miło widzieć, że Amerykanin zalicza progres, bo w pewnym momencie wydawało się już, że ugrzęźnie w komiksie może i niezłym, ale także bezpiecznym i skrojonym raczej pod niewymagającego odbiorcę. „Joker” zaś udowadnia, że w przyszłości może nas jeszcze czekać kilka interesujących tytułów spod jego pióra.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2023/05/joker-polowanie-na-klauna-recenzja.html
oraz na łąmach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/pfbid02kHnU25rVK2GEZXmruDuxSjqQDswChBrpyeAyJzzFuYEK1SWX9fTdteYEmKDA4aqgl