Najnowsze artykuły
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać1
- ArtykułyJedna z najważniejszych nagród literackich w USA odwołana po proteście pisarzy z powodu GazyKonrad Wrzesiński2
- ArtykułyRozdajemy 100 książek i konta premium w aplikacji. Konkurs z okazji Światowego Dnia KsiążkiLubimyCzytać20
- ArtykułyCi, którzy tworzą HistorięArnika0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Grażyna Wosińska
3
4,4/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,4/10średnia ocena książek autora
33 przeczytało książki autora
76 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Po dwóch stronach barykady. Miłość za żelazną kurtyną
Grażyna Wosińska
5,9 z 24 ocen
77 czytelników 5 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Po dwóch stronach barykady. Miłość za żelazną kurtyną Grażyna Wosińska
5,9
Bardzo dobrze napisana powieść, której akcja rozgrywa się przede wszystkim w stalinowskiej Polsce. Znaczna część wydarzeń, zwłaszcza pojawiających się w retrospekcjach, dotyczy jednak też okresu międzywojnia oraz II wojny światowej.
Głównymi bohaterami są polscy reemigranci, którzy w drugiej połowie lat 40. minionego wieku wracają z Francji do Polski. Skuszeni obietnicami komunistycznych władz mają nadzieję na lepsze życie w powojennej ojczyźnie.
Nietrudno się domyślić, że rzeczywistość okazuje się dla nich bolesnym szokiem. Zmuszeni do osiedlenia się na tzw. Ziemiach Odzyskanych szybko pozbywają się złudzeń. Powrót do Francji jest już jednak niemożliwy.
Bohaterowie muszą borykać się z codzienną biedą, niskimi zarobkami, wszechobecną inwigilacją. W dodatku traktowani są przez komunistów jako potencjalni szpiedzy i wrogowie nowego "cudownego" ustroju.
Poznajemy także powojenne losy byłych żołnierzy AK i AL. Są wśród nich postacie autentyczne i fikcyjne. Całość układa się w pasjonującą, ale i przerażającą opowieść o bohaterach i zdrajcach, o łamaniu ludziom kręgosłupów - zarówno w sensie dosłownym, jak i przenośnym.
Autorka bardzo realistycznie i przekonująco ukazała życie w powojennym Elblągu, przywołując również wiele innych epizodów z wcześniejszych lat.
Czyta się z satysfakcją, bo to interesująca lektura. Jest w niej miejsce na emocje i refleksje oraz rzetelne przedstawienie tła historycznego. A to bardzo lubię i cenię.
Zbrodnia czy wyrok na zdrajcy Grażyna Wosińska
6,3
Ze strachu przed UB
Czasy tuż po wojnie nie były łatwe - nowe państwo polskie było pod mocnym wpływem ZSRR i coraz częściej można było odczuć totalitarny charakter władzy tylko z nazwy ludowej.
Rok 1949. W Elblągu z inicjatywy Roberta Sokołowskiego powstaje tajna organizacja KUL, która za swój cel przyjmuje walkę z ustrojem komunistycznym. Jej członkowie swoją strukturę oparli na zakonie krzyżackim (Sokołowski był "Wielkim Mistrzem). Problem pojawia się kiedy jeden z chłopaków oznajmia, że chce poinformować UB o ich działaniach.
Zakończenie II wojny światowej miało przynieść wyzwolenie od okupacji niemieckiej. I tak było. Tylko trudno było przewidzieć, że jedna władza totalitarna zostanie zastąpiona drugą. Mnóstwo Polaków nie zgadzało się z takim stanem rzeczy. Żołnierze AK nie złożyli broni, a za nowy cel obrali milicjantów i funkcjonariuszy UB. Powstało wiele tajnych organizacji, które chciały obalić reżim, z którego działaniami się nie zgadzano. W Elblągu odczuto to dotkliwie - w lipcu 1949 wybuchł pożar w jednej z hal Zakładów Mechanicznych. Dla komunistów był to pretekst do aresztowania ludzi dla nich niewygodnych, głównie reemigrantów z Francji, którzy zostali oskarżeni o tworzenie siatki szpiegowskiej.
KUL było jedną z około tysiąca tajnych organizacji, które powstały w latach 1944-1956. Zdecydowana większość została rozbita, a ich działacze aresztowani i skazani na wieloletnie więzienia. Nie inaczej stało się w opisywanym przypadku. Młodzież pod kierunkiem Roberta Sokołowskiego nie zdążyła przeprowadzić żadnej znaczącej akcji przeciwko władzy, jednak jeden z nich, Stefan Koziej, postanowił odejść. Poinformował o tym pozostałych, dodając, że ma zamiar donieść na nich do Urzędu Bezpieczeństwa. Trzeba podkreślić, że już wtedy UB było jednoznacznie kojarzone z narzędziami represji i działaniami mającymi niewiele wspólnego ze sprawiedliwością. Autorka poświęca temu jeden z rozdziałów książki - dzięki temu można zobaczyć szersze tło wydarzeń, które stanowią trzon tej pozycji. Wystarczy wspomnieć, że w roku 1953 Urząd liczył 33 tysiące funkcjonariuszy. Do tego należy doliczyć formacje pomocnicze i razem uzyskuje się liczbę 100 tysięcy osób, które miały za zadanie inwigilować obywateli. W tym samym rozdziale pokazane też są sylwetki funkcjonariuszy, którzy prowadzili śledztwo oraz sędziów wydających wyroki. Jak się okazuje w większości nie mieli oni żadnych kwalifikacji, aby to robić. Grażyna Wosińska nie skupiła się tylko na wydarzeniach, które doprowadziły do tragedii. Opisuje również proces spiskowców oraz walkę o przeżycie w więzieniu "Wielkiego Mistrza". Uzupełnieniem są także wspomnienia kilku osób, które brały udział w działaniach innych grup, m.in. "Armii Polskiej Grunwald" oraz fotografie pochodzące z archiwów IPN. Mam tylko jeden zarzut pod adresem tej książki - w lekturze przeszkadza zbyt duża ilość powtórzeń informacji, które się w niej pojawiają. Odniosłem wrażenie, że zabrakło redaktora, który by zwrócił na to uwagę.
Podsumowując - pozycja porusza ciekawą sprawę, której obecna ocena jest zupełnie inna niż była w momencie tej tragedii. Polecam dla interesujących się czasami wczesnego PRL-u. Trzeba tylko uodpornić się na liczne powtórzenia.
Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi eKulturalni.pl
http://czytalski.pl