Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Edyta Łysiak
1
5,9/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,9/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Tak się nie robi Edyta Łysiak
5,9
Prawdę mówiąc naprawdę nie mam pojęcia, co o tej książce napisać. Z jednej strony nie bardzo lubię ten typ literatury. Nieco banalna, bez głębszego przesłania, zwrotów akcji, momentów, w których odkłada się książkę na bok, żeby pomyśleć „wow”. Z drugiej strony- mało jest książek, które, choć nie są porywające, tak wciągają i tak lekko się je czyta. Dlatego też odczucia co do Tak się nie robi Edyty Łysiak, mam absolutnie ambiwalentne.
Historia o… miłości? No, tak bym tego nie nazwała. Może ewentualnie o szukaniu Czegoś-na-kształt-miłości. 35-letnia samotna Marta w Sylwestra postanawia w ciągu najbliższego roku znaleźć sobie mężczyznę. Plan jest ambitny- Bohaterka rozrysowuje go nawet na kartonie. Zaczyna wymyślać sposoby na to, jak wśród tysięcy otaczających ją samców trafić na tego jedynego. Z pomocą przychodzi Internet- portale randkowe, czaty, gadu-gadu. Później pojawiają się kolejne opcje- siłownia, praca, znajomi… Z każdą kolejną stroną opowieści okazuje się jednak, że zamiast coraz łatwiej, jest coraz trudniej znaleźć partnera. Do tego dochodzą problemy z pracą oraz rodzinne. I to nie byle jakie problemy. Bohaterka wcale nie ma łatwego życia, a mimo to wydaje się, że jej największą bolączką jest fakt, że ciągle trafia w Internecie i „w realu” na innych mężczyzn niż by chciała.
Narracja pierwszoosobowa prowadzona jest na dość wysokim poziomie. Czytelnik ma wrażenie, że autentycznie czyta myśli Bohaterki, również opisy jej działań podane są w bardzo przystępnej formie. Nie brakuje kolokwializmów, ale nie ma się odczucia kaleczenia polszczyzny. No, może poza dość licznymi przekleństwami, ale wplecione są one w taki sposób, że stanowią naturalny element narracji. Pojawia się wiele dialogów rodem z czatów, czy gadu-gadu. Tu Autorka pozwoliła sobie na mocno prześmiewcze podejście. Wiele wiadomości ma błędy gramatyczne, ortograficzne, przecinki nie tam gdzie trzeba, brakuje polskich liter na początku zdania… lista przewinień jest długa, ale to doskonale oddaje zubożały często charakter komunikacji przez Internet. Za te zabiegi ogromny plus dla Edyty Łysiak.
Na okładce książki, pod koniec opisu pojawia się pytanie „Czy znalezienie chłopaka w przypadku, gdy już dawno przestało się być nastolatką jest proste? I czy tak naprawdę w życiu powinno chodzić tylko o to?” Ten tekst napełnił mnie nadzieją na to, że w książce znajdzie się jakaś głębsza myśl, morał, przesłanie, które zapadnie głęboko w pamięć. Niestety, nie natknęłam się na coś takiego. Przez książkę przewijają się wprawdzie elementy rozpracowywania zarówno damskiej, jak i męskiej psychiki, ale nie są to złote myśli. Raczej frazesy rodem z babskich wieczorków nad lampką wina.
Pełna recenzja na:
http://moznaprzeczytac.pl/tak-sie-nie-robi-edyta-lysiak/
Tak się nie robi Edyta Łysiak
5,9
Książkę przeczytałam w niespełna dziewięć dni z przerwami co i tak jest dobrym wynikiem, jednak czy szybkość przekłada się na zaciekawienie? Otóż w moim przypadku nie. Oczywiście cały pomysł był dobry, jednak jego treść nie za bardzo do mnie przemówiła. Główna bohaterka Marta boryka się z problemem "samotności" i na chama szuka faceta, który mógłbym ją pokochać. 3/4 książki spędzamy na czatach, forach, gadu - gadu oraz na koszmarnych randkach, które kończą się albo ucieczką potencjalnego kandydata, albo ucieczką Marty, lub nagłym urwaniem kontaktów. Dziewczyna to przeżywa, zalewając się alkoholem oraz żaląc się swojemu sąsiadowi przez kamerkę internetową. Oprócz braku mężczyzny u boku, Martę dopadają jeszcze inne przykre sytuacje, które tylko pogarszają sytuację. Huśtawki nastroju, niezdecydowanie, a nawet nieufność oraz oddalenie się od przyjaciół to jedyne skutki wypływające z ogromnej chęci bycia z kimś.
Muszę jednak przyznać, że jedna strona utkwiła mi w pamięci! Ja duże dziecię, śmieję się z byle czego, a tym razem padło na "serwetkę w kutaski"
"Co to ma być? To kutaski, a nie baranki. Przez tyle lat używaliśmy tej serwetki do koszyka, a teraz nagle matka dostrzegła, że tam wydziergane są kutaski i co ludzie w remizie na to powiedzą. (...) Matko Boska skąd u nich taka wyobraźnia? Normalny jakiś wzorek wydziergany przez artystkę ludową, a te nagle dostrzegają nie wiadomo co. Matka jak matka, ale chyba brat dawno Arletty nie posuwał, że takie ma skojarzenia."
Styl jakim pisała pani Łysiak, jest bardzo... pospolity, że tak to ujmę. Przemawia za mną ponieważ nie lubię sztywnych zdań, gdzie każda literka każde słowo jest wyciągnięte żywcem ze słownika języka polskiego i broń Boże jakiś neologizm, lub coś czego człowiek nie zrozumie (Kiedyś ludzie też nie wiedzieli co to Mugol, póki pani Rowling tego nie napisała!) Książkę czyta się szybko i przyjemnie, jednak nie wiem czy każdego zainteresuje. Pozycja ta przepełniona jest rozpaczą wręcz desperacją głównej bohaterki, która mając na uwadze jedynie swoje życie miłosne nie dostrzega zmian jakie dzieją się dookoła niej. Można by rzecz - życie prawdziwej samotnej kobiety po 30-stce, ale czy tak aby na pewno jest? Sądzę, (bo mi do 30-stki jeszcze daleko) że niekoniecznie. W końcu jest wiele ważniejszych spraw niż facet...
Zakończenia trochę się domyślałam, a trochę zgadywałam i muszę przyznać, że jak na debiutancką książkę ,pani Łysiak popisała się pomysłowością, aczkolwiek nie lubię zakończeń takich jakie przedstawiła nam autorka w "Tak się nie robi"
Książka nie jest zła, jednak mi nie przypadła do gustu. Niestety (lub stety) jestem fantastyczką i historie typowo realistyczne mogące się wydarzyć w życiu codziennym, jakoś mnie nie interesują. Mimo to jak widać przeczytałam, oceniłam na swój własny sposób i mogę się podzielić z Wami swoją opinią, którą możecie sobie wziąć pod uwagę, albo i nie. Tym akcentem kończę i chociaż mnie książka nie zaciekawiła może znajdą się wśród Was osóbki, które pokochają Martę i będą trzymały za nią kciuki w kolejnych częściach o ile takowe są lub będą :)