Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant29
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marek Karol Jaryczewski
1
6,0/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Takie małe zoo Marek Karol Jaryczewski
6,0
Na tę książeczkę zwróciłam uwagę ze względu na jej ładną okładkę (bądź co bądź – musi przykuwać uwagę, jeżeli mamy chcieć do niej zajrzeć – tym bardziej dziecko). Potem okazało się, że zawiera 102 (jak dobrze zliczyłam) fraszki. Nie byle jakie zresztą! Bowiem o zwierzętach (nie trudno było się domyślić, prawda?),ale niekoniecznie tych najbardziej znanych. O nie! Autor zaserwował całkiem przyzwoite krótkie utwory literackie m.in. o alpace, elo, jenocie, lorim wysmukłym, marabucie… Drodzy dorośli, a może i Wam by się przydało poznanie tych obco brzmiących nazw?:) Ja przyznaję się bez bicia, że o wielu z nich nawet nie słyszałam. Nic straconego – człowiek uczy się przecież przez całe życie:)
“Kiedy mnie ktoś pyta,
co też mi kanarek przypomina,
mówię, że to taka pierzasta,
śpiewająca w klatce cytryna…”
(Takie małe zoo – M.K. Jaryczewski)
Powyższy przykład jest o dobrze znanym stworzonku – kanarku, bo takich również nie brakuje.
Muszę przyznać, że bardzo mi się ta pozycja spodobała. Jest tylko jeden mankament – zdecydowanie za mało jest w środku tych świetnych rysunków Pauliny Hirsch. Nie ma koloru, nie sposób też szukać zwierzątek z okładki. Ilustratorka zaserwowała za to piękne, czarnobiałe, całostronne grafiki – niestety w nieproporcjonalnych do tekstów ilościach. A szkoda. Dlatego też przy/po czytaniu tej książki na pewno będzie trzeba zajrzeć do Internetu po jakieś zdjęcia, by sprawdzić jak wygląda np. siamang (ale czy to nie wspaniała okazja do wspólnej zabawy poszukiwawczej z dzieckiem?).
Biorąc pod uwagę całość, to zdecydowanie polecam.
http://napieknej.wordpress.com/2013/09/04/takie-male-zoo-marek-karol-jaryczewski/
Takie małe zoo Marek Karol Jaryczewski
6,0
Marek Karol Jaryczewski to autor kilkudziesięciu krótkich wierszyków o zwierzętach przeznaczonych dla najmłodszych czytelników.
W książce poznajemy mnóstwo nowych zwierząt, których nazwy były nam do tej pory obce. Wydaje mi się, że przeważają ryby i ptaki, jednak jest jeszcze sporo innych zwierząt. O każdym z nich napisany jest krótki wierszyk, po części rymowany, jednak nie zawsze się to udawało.
Gdy zaczęłam czytać czułam niedosyt. Każde zwierzątko jest opisane bardzo krótko, autor zwraca zazwyczaj uwagę na jego charakterystyczne cechy, które wyróżniają go od innych. Jest to bardzo dobrze pomyślane, jednak nie rozumiem, dlaczego opisywane stworzenia są tak mało znane.
Niedawno wspominałam Wam o książeczce ,,Martynka poznaje ptaki”, w której został zastosowany ten sam zabieg. Ptaki nie były znane czytelnikowi, więc trudno było je sobie wyobrazić. Pan Marek Karol Jaryczewski postąpił podobnie.
Moim zdaniem o wiele lepiej dzieciom słuchałoby się o zwierzętach, które znamy na co dzień. Z pewnością wielu z nich było w naszym polskim ZOO, więc dlaczego by nie oprzeć się na tych ssakach i wykorzystać ich, jako bohaterów wierszyków. Wydaje mi się, że to by bardziej zainteresowało maluchy.
Książka nie jest zła, ale średnia, przeciętna. Znajduje się w niej kilkanaście naszkicowanych czarnych ilustracji zwierząt, które są ładne i doskonale ukazują akurat opisywanego zwierzaka. Niestety, wiele z nich nie zostało zobrazowanych i nie ma jak sobie wyobrazić wyglądu opisywanego bohatera.
,,Takie małe ZOO” to dość ciekawa pozycja, jednak niewiele wniosła nowego do mojego życia. Jej lektura zajęła mi kilkadziesiąt minut, czyta się ją bardzo szybko. Sami zdecydujcie, czy chcecie jej poświęcić swój czas.
Moja ocena: 3,5/6