Pewien Franek Marta Maciaszek 7,9
ocenił(a) na 810 lata temu Cóż za przyjemność mnie spotkała, że mogłam przeczytać tę książkę – kierowaną do dzieci w wieku od 4 do 9 lat, choć napisaną tak dobrze, iż nawet osoba dorosła może się przy niej dobrze bawić. A co! Ja przyznaję się bez bicia, że z wielką ciekawością poznawałam losy pewnego Franka, rozpoczynając od jego 7. urodzin. Wtedy też, poza upragnionymi prezentami (m.in. rower od babci Zosi),dostał od pewnego staruszka karmiącego gołębie na ryneczku (na który się tego dnia udał) tajemniczą karteczkę, która zawierała odpowiedź na bardzo ważne pytanie “Gdzie jest dobro?”. Chłopiec nie wiedział, ale i nie mógł się tego od razu dowiedzieć. Staruszek bowiem ofiarując mu ten kawałek papieru, postawił warunek, że rozwinąć go będzie mógł dopiero za rok – w dniu kolejnych urodzin chłopca, o tej samej porze i w tym samym miejscu. Dziwna to była rzecz, ale Franek postanowił zrobić tak, jak mu powiedziano…
Marta Maciaszek stworzyła wspaniałą opowieść, która oprócz tego, że jest zabawna, to niesie za sobą piękną naukę na temat dobra i tego, gdzie się ono znajduje. Każdy dorosły powinien znać na to odpowiedź (choć czasem bywa różnie),jednak dziecko ma prawo dopiero ją poznać. Byleby tylko w końcu to nastąpiło. Wielka tu rola wychowawców (rodziców, opiekunów, starszego rodzeństwa…),aby mądrze, a przede wszystkim skutecznie nauczać malucha/ starszaka należnego postępowania, zachowywania się oraz odróżniania dobra od zła…
Mama Franka czyniła to aż nadto, tak w stosunku do syna, z którym – jak zwykła mawiać – ma skaranie boskie, jak i jej męża, z którym teściowa zapewne miała to samo… “Rany Julek!” (ulubione powiedzonko Franka) – przecież ciągłe marudzenie, upominanie i to niewiadomego(?) pochodzenia niezadowolenie jest takie nudne;)
Nudne za to na pewno nie są dialogi w tej książce, a już tym bardziej wspomnienia Franka odnośnie jego przygód i związanych z nimi doświadczeń oraz rozważania na ich temat. Bowiem, poza 3-osobowym narratorem, wielu rzeczy dowiadujemy się właśnie “z ust” chłopca, co znakomicie uwydatnia dziecięce poglądy na temat dorosłych i ich dziwnych(?) zachowań.
“Gdzie jest dobro?”, “Chłopaki cwaniaki”, “Wojna pomidorowa”, “Nie tylko w noc wigilijną”, “Magiczny strych”, “Oko za oko” oraz “Gdzie jest dobro”, to tytuły kolejnych rozdziałów, a przy tym podpowiedź z czym związane mogły być owe przygody chłopca.
To co mi się jeszcze podobało w tej książce, to wyraziste postaci (m.in. rodzice głównego bohatera, jego babcia Zosia, ciocia Matylda, najlepsi kumple: Rufus i Pysiek…) – wyróżniające się poprzez konkretne cechy, sposób mówienia, upodobania. A Franek jest po prostu świetny! Niby nieznośny, mało posłuszny chłopiec, ale tylko z pozoru. Wystarczyło, że spotkał na swej drodze odpowiednie osoby (choć nie tylko),które obdarzył wielką sympatią, by w pewnym stopniu zacząć dojrzewać – wspaniałe to były znajomości, nie zdradzę jednak szczegółów, a dodam tylko, że pokazały, co znaczy troszczyć, martwić się o kogoś, co znaczy myśleć o kimś innym i liczyć się z jego uczuciami…
Pewien Franek, to wspaniały prezent dla każdego dziecka! Zaznaczę jeszcze, że okładka w rzeczywistości prezentuje się o niebo lepiej! Twarda oprawa, żywe, wyraziste kolory przykuwają uwagę, należycie zachęcając do sięgnięcia po ten tytuł. A w środku? Słowa, słowa, słowa. To książka do czytania, a nie do oglądania. Co wcale nie zawadza, bo najpiękniejsze obrazy i tak powstają w wyobraźni, tym bardziej tak nieograniczonej jak u dziecka – polecam z całego serca:)
http://napieknej.wordpress.com/2013/10/05/pewien-franek-marta-maciaszek/