Odzyskać utracone Katarzyna Kołczewska 7,4
ocenił(a) na 83 lata temu Opowieści o wojnie jest mnóstwo, zwłaszcza ostatnio. Ale opowieści o tym, co po wojnie? Przyznaję, że rzadko o takich słyszałam, a jeszcze rzadziej – jeśli w ogóle – takie czytałam. Akcja tej książki rozgrywa się na początku lat 50., kiedy to Miranda wraca po dziesięciu latach ze zsyłki na Syberii do swojej rodziny w Białymstoku – a raczej do tej części, która jej została. Matka, która uznała, że jej córka nie żyje, jest zaskoczona, Mirandę zaskakuje zaś widok małego chłopca, brata, o którym nie miała pojęcia, a także wiadomość o tym, że jej ojciec nie żyje od sześciu lat. Obie kobiety będą próbowały na nowo stworzyć rodzinę, a także odnaleźć się w nowej, zupełnie innej, powojennej rzeczywistości, każda na swój sposób – jedna ciągle tkwiąc w przeszłości, a druga w ogóle o niej nie myśląc. Muszę przyznać, że może nie jest to książka idealna, niekiedy czuć, że pisana była w dzisiejszych czasach, moim zdaniem zwłaszcza w dialogach, natomiast i tak moim zdaniem dobrze pokazuje to, co pokazywać miała – trudny powrót do dawnego życia, próbę zaakceptowania tego, co się wydarzyło, i odnalezienia się w nowej rzeczywistości. To głównie opowieść o tym. Wojna i jej skutki pokazane są z dwóch różnych perspektyw – człowieka, który był w centrum wydarzeń, w mieście, i tutaj musiał radzić sobie z wojenną rzeczywistością, oraz człowieka, dla którego wojna to głównie syberyjska tajga, praca ponad siły, głód i choroby. Autorce udało się bardzo dobrze ukazać to, że są to różne doświadczenia, chociaż ich źródło jest to samo. Serdecznie polecam Wam tę książkę, jeśli jesteście zainteresowani taką tematyką.
Po więcej moich recenzji zapraszam na Instagram: https://www.instagram.com/niefikcyjna/