Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Małego formatu ściąga na wypad do Oslo. A przewodników po Oslo na polskim rynku brak. Książka pełna różnych - mniej lub bardziej istotnych - informacji. Ma być poręczna - ale nie za bardzo jest. Absurdalnie trudno jest początkowo rozchylić te zwarte stroniczki. Po prostu bałam się, że książka rozpęknie się na klejeniach. Potem jakoś się człowiek do tego oporu przyzwyczaja. Informacji - jak na kieszonkowy przewodnik - jest całkiem sporo. Więc na tu i teraz (2019) trzeba korzystać, póki jeszcze jest w większości aktualny. Za chwilę pewnie nie będzie, bo Oslo jest placem budowy i w 2020 ma się otworzyć wiele obiektów nowych i na nowo. W tym kieszonkowym przewodniku przytłacza ilość poleceń różnorodnych restauracyjek i barów, co z punktu widzenia Polaka jest absurdalne, bo wszelkie te lokale ze względu na ceny nie nadają się do odwiedzania w taki sposób i tak często, jakby ten przewodnik chciał i jak nas usilnie do tego namawia. Ogólnie miałam takie wrażenie, że sponsorem tego przewodnika była gastronomia z Oslo.