Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać331
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Urs Tors
1
5,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
56 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraTen autor należy do naszej społeczności, ma 1 książek w swojej biblioteczce.Sprawdź co czyta autor
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Co czyta Urs Tors
Ten autor należy do naszej społecznościZobacz profil autora
Najnowsze opinie o książkach autora
Bardziej niż wczoraj, lecz mniej niż jutro Urs Tors
5,0
Nie mam wątpliwości, że opisane wydarzenia i sytuacje nie są tylko fikcją literacką, ale rzeczywistym opisem, choć na pewno dla potrzeb czytelników odpowiednio ubarwionych i zmontowanych. Tym bardziej, że nie raz pada tam zdania, że Autor pisze swój dziennik z dużym poślizgiem i bardziej z potrzeby utrwalenia wydarzeń niż ich czystej dokumentalizacji. A jak wiadomo pamięć ludzka jest ulotna i bardzo szybko zapomina prawdziwy przebieg wprowadzając do naszych wspomnień taki, który chcielibyśmy zachować i utrwalić dla potomności. Zwłaszcza jeśli towarzyszą nam silne emocje i działamy pod wpływem afektów, a tych w życiu intymnym na pewno nie brakuje. Domyślam się, że celem Autora nie było wdawanie się w niepotrzebne szczegóły ani nadmierna warstwa fabularna okraszona pięknymi słowami, rzucającymi na ziemię porównaniami, opisująca z wielką erudycją konteksty, które miałyby unosić ponad poziomy. I choć nie chodziło pewnie również o to, by ideał sięgnął bruku, to jednak mamy do czynienia z lekturą nierówną i nie zawsze wciągającą. Są fragmenty, które trzymają w napięciu, w końcu wprawdzie nie jest to odkrywanie Ameryki, ale bardziej odkrywanie rąbka kołdry, spod której wyłaniają się męskie nogi polskich kapłanów, którzy wbrew składanym zobowiązaniom i ślubom nie potrafią zapanować nad swoja chucią i oddają się najprzeróżniejszym męskim igraszkom, często wzbudzającym zdziwienie i zaskoczenie, bo na pewno wykraczającym poza standardowe wyobrażenia o ars amandi, nawet wśród mężczyzn, co od razu stawia ich w określonej pozycji jako jednoznacznie negatywnych bohaterów i oszustów, którzy w swej hipokryzji dopuszczają się zgorszenia, ale i zakłamania. Mimochodem uczynione aluzje wskazują, że problem jest poważny i głębszy, i że uczestnikami owych harc i hulanek są również stojący na czele Kościoła purpuraci, co w obliczy ujawnianych przez media informacji bulwersuje i ośmiesza doktrynę Kościoła opartą na podwójnej moralności. Ale nie jest to zjawisko ani nowe, ani też nie ujawnione już wcześniej, więc aż takiego zaskoczenia nie wzbudza. Pozostałe opowieści wpisują się niestety w pewien stereotyp współczesnego geja i raczej nie będą służyły budowaniu pozytywnego obrazu. Autobiograficzny charakter wskazuje, że mamy do czynienia z opisami własnych przeżyć Autora, a te jednoznacznie mówią, że w tym świecie trudno mówić o miłości, raczej o pożądaniu, nie ma mowy o wierności, jest rozpusta, wykorzystywanie każdej okazji do podrywania i zaliczenia kolejnych partnerów bez liczenia się z własną relacją, która określa się wprawdzie mianem związku, ale bardziej przypomina układ, w którym każda ze stron żyje jak chce, z kim chce, w pełnej otwartości i od czasu do czasu, żeby uciec od tego szaleństwa łączą się w uczuciowym magnetyzmie, potrzebując przytulenia, bliskości, ciepła, ale i to na chwile, bo zaraz potem znów wyruszają na łowy. I to wszystko w blasku reflektorów, przy pełnej świadomości i wzajemnej akceptacji. Pewnie, że tak jest, ale to nie norma. Również wzmiankowana w opisie próba zmierzenia się z biseksualnym charakterem wielu mężczyzn jest tak naprawdę niewielkim tłem, bez pogłębionej analizy ani kontekstów o rożnym stopniu oddziaływania, a uwikłanie gejów w relacje z kobietami przybierają przecież najprzeróżniejsze odmiany. Warto przeczytać, bo jest to obraz prawdziwy, choć nie jedyny z jakim można się w gejowskim świecie spotkać.
Bardziej niż wczoraj, lecz mniej niż jutro Urs Tors
5,0
Po pierwsze skręcało mnie przy czytaniu 'bzdetów " z okładki i to już od pierwszego zdania, cytat: "Jak to jest, gdy mężczyzna w wieku 25 lat spogląda w lustro i pyta sam siebie: – Dlaczego, będąc w szczęśliwym związku z kobietą, marzę o seksie z mężczyzną?" Kurcze! Bo jestem BISEKSUALNY (żaden tam heteryk!)! I co w tym dziwnego? Byłeś szczęśliwy z kobietą, będziesz szczęśliwy(jesteś) i z mężczyzną! A w skali Kinseya "masz" wskaźnik 3, gdybyś był heteroseksualny masz wskaźnik zero (he, he),homoseksualny - masz szóstkę (he, he),aseksualny masz X. I tyle! I wszystkie te orientacje są NORMĄ! Tyle tylko, że procentowo przeważają heteroseksualni! I niech to będzie komentarz także do innych "opowieści dziwnej treści" zamieszczonych na okładce książki i niestety powielanych przez opiniodawców na LC. A oto i te treści: "... bohater zmienia się z „normalnego” heteroseksualnego mężczyzny w biseksualnego kochanka, następnie staje się z początku naiwnym, a z czasem cynicznym, rozwiązłym gejem, by na koniec wreszcie zrozumieć znaczenie tradycyjnych wartości nadających sens życiu w trwałym związku...". Cudowna przemiana? ble, ble ble! Szanowni "opiniczytelnicy" jak się nie znacie na orientacjach seksualnych to się nie wypowiadajcie! Nie można być heteroseksualnym i stać się homoseksualnym lub odwrotnie czyli z geja "zmienić się" w "heteryka" - jak to sugeruje zacytowany powyżej opis z okładki, choć niektórzy "opiniotwórcy" bezmyślnie także i to powtarzają! I tutaj polecam pasującą jak ulał opinię, która napisał czytelnik saigon, wprawdzie do innej książki "Niechciana prawda", ale za to z rzetelnym i merytorycznie bez zarzutu, komentarzem, który gorąco polecam.
A wracając do meritum czyli do książki... "cieniutka" stylistycznie, fabularnie a i objętościowo. Kto kolekcjonuje "gejautorów" i ich twórczość może sobie przeczytać, ale fajerwerków, ani "momentów" jakichś szczególnych w tej książce nie znajdzie. I co z tego, że spotkamy księdza, przecież to też człowiek! Podsumowując książka słabiutka. NIE POLECAM:/ A dzisiaj, tj. 3.07.2014, nie polecam także i z tych powodów:
http://lubimyczytac.pl/dyskusja/154/8265/urs-tors
W/w dyskusji na forum już nie ma, ponieważ została usunięta (brawo dla administratorów i moderatorów) z powodu nieprawdopodobnie obraźliwych i wulgarnych słów jakimi posługiwali się jedyni obrońcy książki Ursa Torsa, "EPROM" i "wytrawny", których lizusowskie i nieporadne stylistycznie opinie o książce znajdują się również wśród innych opinii w tej zakładce. To co przeczytaliśmy na forum zdyskwalifikowało także autora, który również pozwalał sobie na niewybredne ataki ad personam na wszystkich tych, którzy napisali negatywną opinię o tym "dziele". A pikanterii całej tej dyskusji nadał fakt, że autor zalogował się na stronie opinii i... dał sobie 10 gwiazdek!!! Jak świat światem, a eLC eLCeelem czegoś takiego tu, na tym portalu dotąd nie doświadczyliśmy!
Mam dobrą wiadomość!!! Niezawodni detektywi z LC znaleźli w przepastnych czeluściach bibliotecznych całą(!) dyskusję, okrojoną (i słusznie!) z wulgaryzmów opiniotfu...rców tej książki, "EPROMA" i "wytrawnego" A oto rzeczona dyskusja:
http://lubimyczytac.pl/dyskusja/199/8265/urs-tors
P.S. Z zasady nie oceniam książek gwiazdkami bo brakuje mi na portalu jednoznacznych kryteriów oceny, ale tym razem złamałem się i zaznaczyłem jedną gwiazdkę po to tylko by obniżyć notowania książki a przez to ostrzec przed pomyłką kupna.
Dyskusje związane z autorem
Chcesz zadać pytanie autorowi Urs Tors?
Dołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad
Rozpocznij dyskusjęDołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad