Biolog i dydaktyk. Autor podręczników i programów szkolnych. Doktorat z zakresu chronobiologii obronił w 1998 na Uniwersytecie Śląskim. Od roku 2000 kierownik Pracowni Dydaktyki Biologii (Wydział Biologii i Ochrony Środowiska, Uniwersytet Śląski). Od 2012 prowadzi Uniwersyteckie Towarzystwo Naukowe – Wszechnica Śląska, działające w ramach Centrum Kształcenia Ustawicznego UŚ. Propagator dydaktyki ewolucyjnej, dziedziny zajmującej się wyodrębnieniem, rozpoznaniem i praktycznym wykorzystaniem wpływu mechanizmów ewolucyjnych (zarówno ewolucji biologicznej, jak i kulturowej) na procesy uczenia się i nauczania. W wolnych chwilach autor powieści z gatunku fantastyki.https://www.facebook.com/neurodydaktyka.doktora.kaczmarzyka/?fref=ts
Trudno było mi się skupić nad tą książką. Wiem, że jest w niej sporo ciekawych informacji i niektóre udało mi się wyłowić. Inne przepadły w gąszczu specjalistycznych terminów. Nie jestem do końca pewna kto jest zamierzonym adresatem książki. Jeśli osoba znająca się na biologii, to książka jest zrozumiała choć pewnie nieodkrywcza, a jeśli laik - tak jak ja - to zdania typu "Mielinizacja połączeń w ludzkim mózgu postępuje od tyłu w kierunku przodu tego narządu, przy czym najważniejsze dla nas, ludzi, obszary kory przed-czołowej kończą ten proces jako jedne z ostatnich" nieco irytują... A może dr Kaczmarzyka lepiej się słucha niż czyta?
Zasmucająca książka, ponieważ pokazuje ona, że obecna demokracja liberalna nie ma wielkiego sensu. Na nasze decyzje politycze przeważający wpływ mają emocje.
I to nie byle emocje, tylko emocje świadomie ukierunkowane przez specjalistów od politycznego marketingu i PRu.
Dodatkowo, nowoczesne możliwości mikrotargetowania reklam w mediach społecznościowych oraz działania algorytmów rekomendacyjnych stają się gwoździami do trumny społecznych mechanizmów politycznych.
Ciekawa książka, która w swojej strukturze została rozsądnie podzielona na aspekty neurobilogiczne i politologiczne.
Czyta się ją bardzo płynnie, pomimo stosowania wielu specjalistycznych pojęć.
Z jednej stronie nie ma w niej zawartych żadnych oszałamiających tez, a z drugiej jest to porządny przegląd najważniejszych aspektów nowoczesnej gry politycznej, a raczej wpływu ukształtowania naszych mózgów na możliwość sterowania pewnymi demokratycznymi procesami.
W "Homo Politicus Sapiens" zabrakło mi 2 elementów:
1) wskazania konkretnych przykładów wykorzystywania opisywanych mechanizmów przez konkretnych polityków/partie polityczne,
2) klarownej i rozbudowanej propozycji rozwiązania opisywanego problemu bycia poddanym opisywanym, emocjonalnym procesom (o ile takie rozwiązanie istnieje)
Mimo wszystko, opisywane w tej książce zagadnienia powinny być w mojej ocenie obowiązkowo przekazywane w szkołach średnich.
...Chociaż oczywiście tak nie będzie, bo politykom nie zależy na odkrywaniu kart, gdy wciąż toczy się "polityczna gra" ;)