Miałem duże nadzieję... a wyszło jak zwykle.
Tak, pamiętam oryginalnego Fenixa. A raczej chciałbym pamiętać, bo czytałem dzieciem będąc.
Jeżeli chodzi o opowiadania to tutaj czepiać się nie będę - są te lepsze, są te średnie... no i te trochę odbiegające poziomem od reszty. No ale to cecha pism tegoż typu, więc tutaj żadnych zastrzeżeń.
Za to publicystyka... no tak straszliwego festiwalu bufoniady, samouwielbienia oraz przeświadczenia o własnej świetności (przy jednoczesnym pisaniu nadętych komunałów) to nie czytałem... nigdy? Oczywiście, są chwalebne wyjątki... ale to wyjatki. O literaturze, nawet pulpowej powinno się pisać tylko i wyłącznie z ustawową licencją, bo nie daj borze zielony weźmie się za to amator i nie doceni, blogosfera jest fe, a kiedyś Panie kochany to były czasy.
Czytałem wersję elektroniczną - niestety skład jest bardzo zły (nie czepiam się tu braku zawartości z papieru bo jest on dobrze oznaczony),a sam plik wygląda źle. Minusik za to.
Mam nadzieję, że to choroby wieku dziecięcego i Fenixowi daje jeszcze jedna szanse. Na razie żółta (ale przechodząca w mocny pomarańcz) kartka.
Plus jeden za debiut - książka, muszę przyznać, zaskakująca. Mamy przedstawiony świat alternatywny z dużą ilością szczegółów - podobało mi się odwzorowanie religii, w tym "świeżego" chrześcijaństwa i sama koncepcja ( choć w samym przenikaniu światów możemy dostrzec zapożyczenia - ale na tyle rozmyte, że zupełnie mi to nie przeszkadzało ). Całkiem niezła historia kryminalna szyta pod płaszczykiem fantasy. Oczywiście, nie możemy się spodziewać Dukaja - no nie ta liga, ale czytało się całkiem przyjemnie.
Wydaje mi się, że autor przesadził z ilością bohaterów - spokojnie możnaby nimi obsadzić kilka części. Na plus trzeba przyznać, że się nie gubiłem ( a np. u Cholewy zdarzyło mi się cofnąć o kilka stron ),ale przez tę ilość nie starczyło miejsca na ich głębsze rozwinięcie. "antipolis" przeczytałem tak, jakbym zagrał sobie w stareńkiego "Morrowinda" bez wchodzenia w główną linię fabularną - pochodziłem po wyspie, poznałem świat z potencjałem - a teraz przydałaby się dobra historia w tym świecie.