Najnowsze artykuły
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant13
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Paul Smith
6
6,0/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
174 przeczytało książki autora
193 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
X-Men/Alpha Flight (1985) #1 (of 2)
Chris Claremont, Paul Smith
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2014
X-Men/Alpha Flight (1985) #2 (of 2)
Chris Claremont, Paul Smith
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
To musi się udać Paul Smith
6,1
Książkę "To musi się udać" wybrałem do przeczytania dość przypadkowo. Przeglądając w księgarni półki w dziale podróżniczym, natknąłem się właśnie na tę pozycję, po przeczytaniu opisu z tyłu, przekartkowaniu, stwierdziłem, że to może być całkiem ciekawa opowieść. Tym bardziej, że wcześniej nie spotkałem się ze sposobem, w którym podróżować będzie autor - Paul Smith. Pomysł na podróż zdecydowanie innowacyjny, na miarę współczesnych czasów, przesiąkniętych do granic możliwości internetem, portalami społecznościowymi, szybką, zdawkową komunikacją przez wiadomości wysyłane smartfonami.
Paul Smith wyznacza sobie za cel Wyspę Campbella u wybrzeży Nowej Zelandii położoną po drugiej stronie kuli ziemskiej od miejsca jego zamieszkania, czyli Londynu. Wyznacza, sobie również ilość dni - 30, w ciągu których zamierza osiągnąć swój cel. Ostatnim i najistotniejszym w całym projekcie założeniem, jest to, że przemieszczać się będzie tylko za pomocą Twittera, a dokładniej ofert składanych przez użytkowników tego portalu. Poza ofertami transportu, również miejsca, w których będzie nocował, pochodzą z propozycji składanych przez Twittera. Pieniądze, które posiada podczas podróży przeznacza tylko na pożywienie i picie, a także to, co zmieści w walizce.
Projekt wzbudza duże zainteresowanie w sieci i autor szybko zdobywa dużą popularność i ilość fanów śledzących jego poczynania, a także potencjalnych osób, dzięki, którym będzie mógł zrealizować swój cel. Same założenia takiego stylu podróżowania, czyli byle szybciej, byle dalej, mogą nie wszystkim się podobać. No, ale cóż, takie wytyczne przyjął autor, taki wyznaczył sobie cel. Poprzez to, nie znajdziemy w tej książce, głębokich i przenikliwych relacji z miejsc, w których znajduje sie Paul.
W zdecydowanej większości wszystko sprowadza się do pobieżnych opisów i tego jak przedostać się najszybciej z punktu A do punktu B. Paul Smith dokładnie opisuje sposób pozyskiwania ofert i całego procesu związanego z przemieszczaniem się poprzez Twittera. Trochę więcej w swojej książce, poświęca miejsca osobom, które zaoferowały mu transport lub lokum. Lecz, także z tego nie wyniesiemy za dużo ciekawych historii. Ot, opowieści o przypadkowych osobach, które poznał przez Twittera i od czasu do czasu mocno zakrapianych imprezach z nimi.
Jednak, pomimo dość znacznej powierzchowności książki, należy spojrzeć na nią, a przede wszystkim na projekt w oparciu, o który powstała z trochę innej strony. Jako swoisty fenomen portalów społecznościowych, a w tym przypadku Twittera. Wiele osób zaangażowało się zupełnie bezinteresownie w pomoc, przy osiągnięciu celu autora. Oferując mu z własnych środków transport
i noclegi. Tylko dzięki licznemu zaangażowaniu fanów projektu, został on zrealizowany. Tak może wyglądać podróżowanie w XXI wieku. Tylko, czy do końca, o to w tym wszystkim chodzi, żeby jak najszybciej przebyć podróż? Czy może lepiej bez pośpiechu, zagłębiając się w dane miejsca? Każdy zapewne ma swoją odpowiedź.
To musi się udać Paul Smith
6,1
Pomysł tej recenzji zrodził się w mojej głowie podczas stania w kolejce w Tesco…
No dobra, może jednak tak się zaczytałem, że moja, oraz książkowa rzeczywistość zlały się w jedną całość. Wszystko dotyczy to tak naprawdę Paula Smitha, a konkretnie jego pomysłu na podróż na drugi kraniec świata. Teoretycznie wydaje się to proste, taka sobie zwykła podróż, każdy może wpaść na taki pomysł. Ale podróżowanie na koszt Twittera? No, już nie każdy mógł takie coś wymyślić. W całym skrócie: wpada on na pomysł podróży na Wyspę Campbella u wybrzeży Nowej Zelandii, a udać mu się to ma dzięki pomocy użytkowników Twittera. Tworzy pięć zasad do których ma się stosować i wyrusza w nieznane! Czy mu się udało, musicie sami przeczytać. Powiem tylko, że wielkim zaskoczeniem było dla niego, jak bardzo ludzie potrafią być pomocni dla nieznajomego. Uff, jednak na świecie nie ma samych gwałcicieli i morderców.
O książce mogę powiedzieć, że czyta się ją lekko i przyjemnie. Autor pisze nieźle (albo to zasługa polskiego tłumacza),parę godzin przy czytaniu mija jak pięć minut. Bardzo wciągająca. Nie jest to może literatura wysokich lotów, ale dla odprężenia w wolne dni warto po nią sięgnąć. Swoją drogą ta książka zachęciła mnie do założenia konta na Twitterze, co za chwilę uczynię. Śmieszna sprawa – patrząc na okładkę książki zupełnie inaczej wyobrażałem sobie naszego Twitchhikera, bo z ciekawości sprawdziłem jak wygląda. Ale jedno trzeba przyznać, że jest jedną z najbardziej zakręconych osób, o których czytałem. Zainspirował mnie. Mam nadzieję, że was również!