Najnowsze artykuły
- ArtykułyJedna książka, dwie opowieści i całe mnóstwo tajemnic. Gareth Rubin o książce „Dom Klepsydry”Ewa Cieślik1
- ArtykułyIdziemy do lasu! Przegląd książek dla dzikich rodzinDaria Panek-Płókarz8
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel2
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bart Nijstad
1
5,7/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,7/10średnia ocena książek autora
54 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Komarów Bart Nijstad
5,7
Jeśli kiedykolwiek wcześniej uważałam jakiś komiks za najdziwniejszy, to z całą pewnością muszę zepchnąć go z piedestału i postawić na nim Komarów, holenderskiego rysownika - Barta Nijstada. Komarów to mała wioska, w której dzieją się pozornie nic nie znaczące rzeczy. Z czasem jednak przeradzają się one w takie, o rozmiarze apokaliptycznym. Prolog przedstawia mężczyznę, który za wszelką cenę chce się pozbyć fabryki asfaltu. Między wierszami można wyczytać, że nie chodzi mu wcale o zakład pracy, a jedynie przemawiają przez niego jego rasistowskie zapędy. Ten łysiejący mężczyzna, jak się okazuje, jest ojcem głównego bohatera historii. Nic w Komarowie nie jest normalne. Weźmy za przykład grubą sąsiadkę chłopca. W przedziwny sposób tworzy postacie o abstrakcyjnych kształtach. Właśnie to prowadzi do destrukcji.
Na pierwszy rzut oka tutaj nie widać żadnej fabuły. Ot, chłopiec, który wyprowadza psa otyłej sąsiadki i próba zamknięcia fabryki asfaltu. Tyle. Na kartach tej historii jest więcej grozy, niż choćby w Maczużniku, którego czytałam przed Komarowem. Czarno-białe ilustracje idealnie oddają nastrój, który panuje w miasteczku.
Autor dodał też głęboko skrywane zainteresowanie sprawami seksualnymi, głównego bohatera. W wyobraźni chłopca dzieje się mnóstwo. Zaczynając od wyimaginowania sobie nauczycielki na plaży kończąc na pewnej sytuacji z psem sąsiadki. Bart Nijstad tworząc społeczeństwo, które niszczy samo siebie pragnął pokazać nam zapewne, autodestrukcje społeczeństwa, zagubienie się w natłoku wszystkiego, co oferuje współczesny świat.
Nie pokazuje tego jednak w jasny i precyzyjny sposób. Wykorzystuje wszystko, co wydaje się być nierealne. Najciekawszą postacią była właśnie otyła sąsiadka. Jest idealnym przykładem ludzkiej niedoskonałości i słabości, która dotyka każdego z nas. Mimo wszystko jednak, cała fabuła jest posklejana z różnych kadrów, które w praktycznie żaden sposób nie łączą się ze sobą. A na końcu, niestety, nie dostajemy odpowiedzi na żadne, z nurtujących nas pytań. A szkoda. Gdyby chociaż w epilogu autor rozwiał nasze wątpliwości, byłoby dużo lepiej.
Wiadomo, że komiks to nie tylko fabuła i styl autora, ale również rysunki. Te tutaj są mocno wycieniowane, co daje duży plus, wyglądają bardziej realnie. Wręcz strasznie. Nie ma tutaj też za dużo tekstu. Gdy na początku na szybko przeglądałam zdziwiłam się, że są same ilustracje, bez tekstów. Nie, żeby jakikolwiek tekst był potrzebny. Nic nie wnosi do zrozumienia fabuły. Trzeba zapewne mocno wczuć się w historię, by cokolwiek zrozumieć. Może po prostu to komiks nie dla mnie.
Zainteresował mnie prolog, który niestety nie wnosi nic nowego do historii, oprócz wyjaśnienia nazwy miasteczka. A szkoda - gdyby rozwinąć ten temat wyszedłby naprawdę kawał dobrej fabuły. Bart Nijstad ma potencjał i dużą liczbę pomysłów. Ale lepiej by wyszedł na tym, gdyby z każdego wątku stworzył inną, osobną historię. Zdecydowanie.
Komarów Bart Nijstad
5,7
"Komarów", to kolejny komiks, który trudno mi sklasyfikować. Historia jest dziwna i niepokojąca, podobnie jak same rysunki, które ten niepokój jeszcze podbijają.
Tytułowy Komarów to niewielkie miasteczko, o którym nie wiadomo zbyt wiele. Jedno jest tylko pewne – działa tu fabryka asfaltu, ale mieszkańcy walczą o jej zamknięcie. Autor komiksu nie podaje jednak żadnych powodów, dlaczego to robią. Można się jednak tego domyślić.
Dziwaczny świat fantazji
Głównym bohaterem jest młody chłopak, właściwie jeszcze dziecko, o niezwykle bujnej wyobraźni. Janek, bo tak chłopak ma na imię, nie do końca rozumie powody, dla których różne rzeczy dzieją się dookoła niego, nie próbuje ich jednak zrozumieć, za to ucieka w świat fantazji. W swojej głowie kreuje alternatywny świat, gdzie to, co realne miesza się z marzeniami.
W tym wyimaginowanym świecie może wydarzyć się wszystko, a czytelnik właściwie nigdy do końca nie wie, gdzie znajduje się aktualnie. Można jednak założyć, że większość wydarzeń jest wymyślona, ale to właśnie ten alternatywny świat jest najważniejszy. To on pokazuje, co się dzieje w głowie dojrzewającego chłopaka. A dzieją się bardzo dziwaczne i niekoniecznie logiczne rzeczy.
Dziwaczna historia
Nie ma sensu opowiadać fabuły, bo właściwie jej tu nie ma. Historia opiera się na kilku wydarzeniach i osobach, które Janek codziennie spotyka. Nie są one jednak ze sobą jakoś szczególnie powiązane.
Być może autor chciał podać czytelnikowi różne myśli do zastanowienia. Można nawet spróbować kilka wymienić, ale wcale nie wiadomo, czy będą słuszne. Dlatego myślę, że w tym komiksie nie trzeba próbować niczego zrozumieć, jedynie dać się prowadzić dziwacznym imaginacjom. Szczególnie, że pomagają w tym rysunki – są dość realistyczne i wywołują nieokreślone uczucie niepokoju i niezrozumienie tego, na co patrzymy. I na tym wrażeniu postaram się pozostać. Nie we wszystko trzeba wnikać i nie we wszystko się wnikać powinno.