Irańska pisarka ormiańskiego pochodzenia. Przyszła na świat w mieście Abadan leżącym nad Zatoką Perską tuż przy granicy z Irakiem.
Debiutowała literacko w latach 90. XX wieku już jako kobieta ponadczterdziestoletnia.
Jej czwarta książka, zatytułowana "Cheragh-ha ra man khamush mikonam" ("Wyłączyłam światła") otrzymała Literacką Nagrodę Hushanga Golshiriego w kategorii najlepsza nowela roku. Książkę tą przetłumaczono m.in. na język francuski, niemiecki, włoski, turecki i grecki.
Polski czytelnik mógł się zapoznać z fragmentaryczną twórczością pisarki dzięki opowiadaniu "Père-Lachaise" zawartemu w antologii pt. "Kolacja cyprysu i ognia. Współczesne opowiadania irańskie" (KAW, 2002).
Książki Zoi Pirzad: "Mesl-e hameh asr-ha" ("Jak we wszystkie wieczory"),"Yek ruz mandeh beh eid-e pak" ("Został jeden dzień do Wielkanocy"),"Ta'am gass khormalu" ("Cierpki smak szaronu", 1997),"Cheragh-ha ra man khamush mikonam" ("Wyłączyłam światła"),"Adat mikonim" ("Kiedyś tego użyjemy").
Bardzo mnie ta krótka książka wciągnęła. Jest oszczędna w środkach, a równocześnie dużo w niej emocji. Szczególnie ciekawy był dla mnie wątek zamknięcia ormiańskiej społeczności na nie-Ormian - czy to w kontaktach towarzyskich, czy małżeńskich dystans był ogromny, choć oczywiście książka pokazuje też zmianę na przestrzeni lat.
Na przestrzeni zaledwie trzech rozdziałów z życia Edmunda Lazariana Zoya Pirzad maluje obraz Ormianina, który głęboko przeżywa to, co przytrafia się jemu i jego rodzinie. Jestem pod wrażeniem charakteryzacji bohatera – autorka przedstawiła go w zaledwie paru scenach, ale czułam, że stał się mi bliski i że dobrze go znam. Dla Edmunda ważne były relacje rodzinne, zwłaszcza z matką - ostracyzowaną przez część rodziny ze strony ojca. Szczególnie ważną rolę w jego dorastaniu grała babka, twardo stojąca przy swoich konserwatywnych poglądach. Ciekawe było też przedstawienie kultury, grającej gdzieś w tle, ale nakreślającej oddmienność od innych Persów. Czytając tę książkę, zapragnęłam poczuć zapach kwitnącego drzewa pomarańczy i skosztować ormiańskich potraw. Jestem pod wrażeniem stylu pisarskiego Zoyi Pirzad – był zwięzły, precyzyjny, ale też pełen życia i uczucia do bohaterów. Ładne dzieło.