Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Manuel Blázquez
Źródło: http://www.ambelucja.pl/page/Manuel-Blazquez/?id=9,23
1
7,4/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodzony: 01.01.1978
Grafik i ilustrator. Swoją pracę rozpoczął od rysowania po ścianach swojego domu rodzinnego. Ukończył studia na wydziale reklamy Instytutu im. Karola Wielkiego w Nancy (Francja),Uniwersytetu im. Jaume Primer w Castellon (Hiszpania),oraz Akademii Sztuk Pięknych w Bolonii (Włochy). Jest autorem wielu wystaw fotograficznych i graficznych oraz projektów edytorskich.
7,4/10średnia ocena książek autora
117 przeczytało książki autora
61 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Pelikan. Opowieść z miasta Leena Krohn
7,4
× www.majuskula.blogspot.com ×
Po raz kolejny czas na książkę pozornie przeznaczoną dla młodszych czytelników. Jednak ponownie nie jestem pewna, czy podobne „etykietowanie” zawsze ma sens. „Pelikan” najpierw zauroczył mnie szatą graficzną, nie będę ukrywać. Dopiero później zauważyłam opis, stwierdziwszy, że zdecydowanie chcę poznać tę historię. Istnieje we mnie słabość do skandynawskich twórców, rozpoczęta przez słynną Astrid Lindgren. Któż z nas nie zaczytywał się w jej cudownych powieściach? Dałam Leenie Krohn kredyt zaufania — nie żałuję, bowiem odkryłam naprawdę fantastyczną autorkę. Trochę mi przykro, iż nie trafiłam na nią, gdy byłam nastolatką. Ale teraz przynajmniej wiem, komu będę mogła ją kiedyś polecić, a tymczasem mogę zachęcić Was. Czytajmy literaturę dziecięcą! Mimo uprzedzeń, a warto je przekraczać. Wtedy zrobimy dla siebie wiele dobrego. A nic chyba tak nie poprawia humoru, jak odpowiednia książka.
Styl Leeny Krohn na pewno nie jest infantylny. Jeśli jej czytelnik to dziecko, to zwraca się do niego w sposób dojrzały, choć w pełni zrozumiały. Ważny zabieg! Pomaga rozwinąć słownictwo, poruszyć wyobraźnię, pomaga stawiać sobie istotne pytania. Myślę, że ciekawie byłoby, gdyby po tę historię sięgnął równocześnie rodzic z potomkiem. Różnica pokoleń powinna skłonić do naprawdę interesujących rozmów! Dlatego proponuję od razu zaopatrzyć się w dwa egzemplarze, a potem rekreacyjnie wspólnie czytać, dyskutować! Abstrahując na moment od „Pelikana”, tak sobie myślę — cudownie wrócić do nawyku regularnego gawędzenia po skończonej lekturze.
Pamiętam chwilę, gdy daleko ponad dekadę temu sięgnęłam po „Ptaśka” Williama Whartona i przez długi czas marzyłam o tym, aby zostać właśnie ptakiem. I widzę podobieństwa do powieści Krohn. Obie te pozycje jasno pokazują, jak skomplikowany jest świat ludzi, mimo usilnych prób upraszczania każdego aspektu życia. Bezskutecznie. I te wszechobecne absurdy! Dlaczego tak mocno chcemy odciąć się od drugiego człowieka? Jednocześnie pragnąc kontaktu. Brzmi niczym fabuła dla dorosłych. Ale! Istotnie, pewne kwestie są zwyczajnie uniwersalne w odbiorze.
Całość składa się przede wszystkim z filozoficznych wywodów Pelikana, które warto sobie zapamiętać. Sporo zdań powinno się zapisać, odtwarzać w odpowiednim momencie, a nawet wypuszczać w świat, do naszych bliskich. Oraz naszych dalekich. Obserwując rozwój Pelikana możemy zauważyć, wspólnie z nim, jak bardzo zostaliśmy ograniczeni, a wolność nigdy nie jest dana raz na zawsze. Lecz należy z niej korzystać, zwłaszcza tak, aby nie krzywdzić innych. Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły, ale przyjaźń ptaka i chłopca otwiera oczy na mnóstwo spraw. Gros miejsca poświęcono tęsknocie, za przeszłością. Właśnie tej publikacji teraz potrzebowałam. Wycisnęła mi trochę łez. Tych dobrych, oczyszczających.
Jestem bardzo zadowolona z faktu, że przeczytałam tę opowieść. Na długo ze mną pozostanie. Prostej w formie, jednak niosącej za sobą naprawdę ważne treści. Jeśli czujecie się gotowi na sięgnięcie po historię wypełnioną po brzegi filozoficznymi pytaniami — wówczas nie czekajcie i zaopatrzcie się w egzemplarz „Pelikana”. Leena Krohn ma niesamowity talent do przekazywania uniwersalnych wartości w ogromnie frapujący sposób. I liczę, iż więcej osób pozna autorkę, a jej bohaterowie trafią do wielu polskich domów. Zasługują.
Pelikan. Opowieść z miasta Leena Krohn
7,4
"Pelikan. Opowieść z miasta" Leeny Krohn
to przypowieść o pelikanie, który chce żyć jak człowiek.
A nawet być człowiekiem!
To historia przyjaźni chłopca i ptaka,
a także opowieść o marzeniach, tęsknocie, smutku,
pozorach, wolności, ograniczeniach, rozczarowaniu i samotności.
I o tym, że dzieci widzą więcej.
Emil natychmiast pod ludzkim przebraniem rozpoznał pelikana.
"Na sofie przy ścianie siedział w odosobnieniu mężczyzna i czytał gazetę.
Miał podłużną, sterczącą brodę i bardzo bladą twarz. Również w gazecie
było coś przykuwającego uwagę: mężczyzna trzymał ją do góry nogami.
(...)
- Czy zechciałby pan poinformować mnie (...),jak udało się panu dowiedzieć
o moich (...) korzeniach?
- Jak to? - zdziwił się chłopiec. - Przecież tu się nie ma czego dowiadywać. To widać.
- Ludzie nie widzą - stwierdził ptak. (...)"
Emil od niedawna mieszka w mieście. Przeprowadził się tu z matką po rozwodzie rodziców.
Ich sytuacja materialna nie jest dobra. Matka dużo pracuje i jest bardzo zmęczona.
Nie ma czasu dla syna, który mocno przeżywa rozstanie z ojcem i domem.
Czy dlatego chłopiec tak szybko zaprzyjaźnia się z pelikanem?
A co skłoniło ptaka, by zacząć żyć jak człowiek?
Dlaczego porzucił rodzinę i postanowił zamieszkać w mieście?
Pelikan jest bardzo inteligentny i bardzo szybko się uczy.
Zdobył pracę, czyta książki, chodzi do opery, teatru, kina,
zaprenumerował nawet dziennik.
Coraz więcej wie o ludziach, poznaje ich historię.
Nie powiem, jak się to wszystko kończy.
Jeszcze tylko zacytuję jedno zdanie:
"Po raz pierwszy zrozumiałem, jak ograniczony jest człowiek i jak bardzo ja sam
byłem w moim poprzednim życiu wolny."
"Pelikan" to filozoficzna przypowieść.
Córka połknęła ją w jeden dzień i stwierdziła, że jest: "bardzo oryginalna".
Mnie lektura zajęła nieco więcej czasu. Czytałam też między wierszami ;-)
I myślę, że tak może być w wielu rodzinach: dziecko znajdzie tam coś innego, niż dorosły.
Okładka nam się podoba. Według córki jest nawet "piękna".
Pozostałe ilustracje Manuela Blázqueza do nas nie przemawiają..
https://bajdocja.blogspot.com/2018/07/pelikan-opowiesc-z-miasta.html